Z małego start-upu do międzynarodowej firmy kosmetycznej. Produkt Polek podbija świat
Jak udało im się podbić rynki kosmetyczne na świecie, nie mając budżetu na marketing?
Monika Żochowska i Ewa Dudzic kilka lat temu założyły start-up. Po 3 latach działalności firma Phénicoptère przerodziła w międzynarodową firmę kosmetyczną wartą kilkadziesiąt milionów złotych. Wszystko za sprawą rękawiczki do demakijażu. "Glov" jest obecnie dostępny na czterech kontynentach.
Pomysł narodził się podczas stażu w Australii. Jedna z założycielek, Monika pracowała w zakładzie chirurgii plastycznej w Tasmanii. Tam poznała włókna wykonane w mikrotechnologii. Ze stażu wróciła z pomysłem na kosmetyk, który miał ułatwić kobietom zmywanie makijażu.
- Przez dwa lata współpracowałyśmy z producentami z laboratorium dermatologicznego. Tworzyłyśmy idealne włókno do skóry, do celów kosmetycznych. Na początku finansowałyśmy z własnych pieniędzy. Z projektu, który zajmuje się dofinansowaniem małych firm dostałyśmy 100 tys. złotych. Wydałyśmy je na produkcję, opakowania i stronę internetową. Wtedy skończyły się pieniądze - mówi Ewa.
Dziewczyny mają na koncie wiele sukcesów. Wygrały konkurs na kosmetyk roku w rosyjskim magazynie "Allure Russia", pokonując ponad 700 innych firm. W 2012 roku zdobyły tytuł start-upu roku, choć konkurowały z 99 innymi start-upami technologicznym. Projekt został też nominowany w konkursie magazynu "Forbes" w kategorii "Moja Firma".
W #dziejesienazywo Ewa Dudzic wyjaśniła z czego zrobiona jest rękawiczka.