Za małe usta, za grube uda. To, co widzą na Instagramie, wpędza je w kompleksy i stany depresyjne
Ewa opublikowała na swoim profilu zdjęcie hamburgera, którego ugryzła dwa razy i wyrzuciła. Dieta, samokrytycyzm i planowanie zmian w wyglądzie to tylko niektóre z niepokojących objawów, jakie zauważyła mama 15-latki. Dziewczynka nie jest wyjątkiem, bo aż 1/3 nastoletnich użytkowników Instagrama wskazuje aplikację jako przyczynę swoich problemów z samoakceptacją.
01.10.2021 07:30
- Cały czas chodziła ze smartfonem przyspawanym do ręki. Robiła mnóstwo selfie, koniecznie z miną z rozchylonymi ustami, co mnie trochę śmieszyło. Zaczęła robić pełny make-up i doklejać sztuczne rzęsy. Naoglądała się makijażowych tutoriali, gdzie dziewczyny nakładają sobie wielowarstwową tapetę i przypominają żywe lalki - opowiada Justyna Borkiewicz, mama 15-letniej Ewy, uczennicy ósmej klasy szkoły podstawowej. Śmiech szybko przerodził się w zaniepokojenie.
Kobieta myślała, że to przejaw nastoletniego buntu, dlatego nie reagowała. Na wszelki wypadek zaczęła jednak śledzić jej Instagramowe i Tik-Tokowe poczynania z anonimowego konta.
- Osoby, które obserwowała, napawały mnie przerażeniem. Te pozy, wyretuszowane zdjęcia - dla mnie dramat. Widziałam, jak córka stawała przed lustrem, łapała skórę po bokach i narzekała, że "tu jest za dużo tłuszczu" - mówi kobieta.
Następnie pod pozorem zdrowego odżywiania dziewczynka zaczęła odmawiać jedzenia chleba, smażonych dań, a nawet nabiału, twierdząc, że po nim "puchnie". - Pomyślałam, że może rzeczywiście ma jakąś nietolerancję, ale z drugiej strony wcześniej jadła i nic. Po prostu tak się odchudzała, by wyglądać w jej mniemaniu lepiej. Ciągle się sprawdzała i robiła zdjęcia, udając, że wszystko jest OK. W jednym z postów wstawiła zdjęcie hamburgera, którego jak się okazało, ugryzła dwa razy i wyrzuciła - wspomina Justyna.
Oprócz szczupłej sylwetki Ewa marzyła też o większych ustach, których ze względu na młody wiek nie mogła jeszcze legalnie powiększyć. Postanowiła więc działać na własną rękę. - Przyłapałam ją, jak ściskała wargi zalotką do rzęs. Usta opuchły, porobiły się krwiaki. Pomysł podłapała oczywiście od jednej z geniuszek na Instagramie. Rozmawiałam z nią o bezsensowności tego, co robiła. W odpowiedzi usłyszałam, że i tak w końcu się poprawi, bo jej usta są małe i brzydkie - mówiąc to córka pokazała zdjęcia Kylie Jenner, która przeszła plastyczną metamorfozę i stanowiła dla niej źródło inspiracji. - Uznałam, że sprawy zaszły za daleko i zmusiłam ją do wizyty u psychologa. Nie dość, że niepokojąco szybko chudła, to była w coraz gorszym stanie psychicznym, nie radząc sobie z presją idealnego wyglądu - wspomina.
Zobacz także
Szkodliwość aplikacji
Jeszcze niedawno Mark Zuckerberg zapewniał, że korzystanie z aplikacji społecznościowych nie uzależnia, a nawet niesie pozytywne korzyści dla zdrowia psychicznego. Dziennik Wall Street Journal ujawnił jednak fragmenty wewnętrznego raportu z badań Facebooka. Wynika z nich między innymi, że 32% nastolatek potwierdziło, że gdy czują się źle, Instagram jeszcze bardziej pogarsza ich samopoczucie. Nastolatki obwiniają też serwis za lęki i depresję. Z raportu wynika również, że 13% badanych z Wlk. Brytanii i 6% z USA powiązało swoje myśli samobójcze z wpływem, jaki ma na nich Instagram. Kolejne badanie dowiodło, że 40% nastolatków uważających się za osoby "nieatrakcyjne", przyznało, że to przekonanie zrodziło się podczas korzystania z Instagrama.
Doświadczenia ze szkodliwym wpływem wspomnianej aplikacji miała Klaudia, nastolatka z Piły. Jak przyznaje, od najmłodszych lat miała kompleksy, jednak popularna aplikacja mocno wpłynęła na pogarszające się poczucie własnego wizerunku. - Zawsze byłam trochę grubsza od rówieśniczek. Kiedy zaczęła się szkoła, zaczęto się ze mnie śmiać i w pewnym momencie odkryłam Instagrama. Na początku wydawało mi się, że nie miało to na mnie za dużego wpływu, ale podświadomie zaczęłam się porównywać. Do dzisiaj nie akceptuję wszystkich części mojego ciała, mimo że za mną już półtora roku terapii. Mam 14 lat. Przez porównywanie siebie do innym mam stany depresyjne, nie jem regularnie, chociaż się staram. Aktualnie nie mam problemu z założeniem leginsów czy obcisłej bluzki, ale kiedyś tak nie było - opowiada i dodaje, że kiedy miała zły nastrój, oglądanie instagramowych profili pełnych wyretuszowanych ideałów, pogarszało ten stan.
- Za każdym razem, kiedy widziałam te wszystkie idealne na pozór dziewczyny, to też chciałam taka być. Nie przychodziło mi na myśl, że niektóre rzeczy to po prostu świetny makijaż i Photoshop. I gdy ten sam ciuch nie leżał na mnie tak dobrze, makijaż nie wyglądał za ładnie, załamywałam się coraz bardziej, zostawiając kolejną szramę na psychice - podsumowuje.
Wspomniane badania i doświadczenia obu nastolatek nie dziwią specjalistów. Kinga Dziewiątkowska-Kozłowska, psycholożka i terapeutka, od wielu lat prowadzi wsparcie terapeutyczne dla dzieci, młodzieży i rodziców, pomagając im uporać się m.in. z problemami, jakie generuje korzystanie z nowych technologii.
Jak wyjaśnia specjalistka, na Instagramie młodzież zaspokaja potrzeby przynależności i uznania, budując obraz samych siebie w grupie rówieśniczej. To z kolei wpływa na poziom samooceny, a w otoczeniu dalekich od rzeczywistości przekazów jest to prosta droga do szkodliwych porównań i zestawiania swojej osoby z wykreowanym wizerunkiem innych.
- Wiek nastoletni jest tutaj szczególnym czynnikiem ryzyka. Z jednej strony, z uwagi na nierozerwalny związek poszukiwania własnej tożsamości, z drugiej natomiast, ze względu na często burzliwe zmiany psychofizyczne, zachodzące w okresie dojrzewania - wyjaśnia.
Zobacz także
Poczucie wartości budowane z piasku
Ludzie na Instagramie są mistrzami iluzji. Łatwo i szybko, lecz powierzchownie i krótkotrwale, możemy uzyskać dzięki niemu poczucie zenitu odczuwanych braków i poczuć się lepiej. - Korzystając z dostępnych aplikacji i tysięcy filtrów, każdy może natychmiast wyglądać w swoim odczuciu "lepiej" i "piękniej". Jednocześnie taka osoba nie widzi, jak bardzo oddala się od swojego realnego ja i akceptacji siebie. Zaczyna wierzyć, że otoczenie ją zauważa i postrzega pozytywnie - doświadcza tego przecież w wymiernej liczbie lajków i komentarzy. Potrzeby pozornie zostają zaspokojone - wyjaśnia psycholożka. Dodaje też, że prawda jest taka, że to, co zwraca uwagę otoczenia to fałszywa wersja jednostki, którą stworzyła. Przypomina to poczucie wartości budowane z piasku.
Pandemia również dołożyła cegiełkę do problemu. - Nastolatkowie zaczynają bać się spotkań na żywo, obawiając się oceny swojego prawdziwego ja przez innych. Nie zawsze wyglądamy idealnie jak na wstawianych zdjęciach - oczywiście, to naturalne! Kiedy jednak przyzwyczailiśmy do tego idealnego wizerunku zarówno siebie, jak i innych, zaczynają pojawiać się obawy: "Czy moi rówieśnicy mnie zaakceptują, jeśli prezentuję się zupełnie inaczej niż w sieci?" Paradoks polega na tym, że ta inność oznacza prawdziwość. Pojawia się nie tylko lęk przed oceną, ale także lęk przed samym sobą - podsumowuje.