Zabiła swojego męża gwałciciela. Grozi jej dożywocie
Valérie Bacot z Francji przeżyła piekło na ziemi. Jej ojczym, a potem mąż, gwałcił ją i bił przez wiele lat. Później zmuszał ją do prostytucji. Ofiara nie wytrzymała i w końcu pociągnęła za spust. Petycję w jej obronie podpisało już pół miliona osób. Czy sąd weźmie to pod uwagę?
25.06.2021 13:14
Valérie Bacot nie wie, co to szczęśliwe dzieciństwo. Jej matka była alkoholiczką, a ojczym molestował ją seksualnie. Za pierwszy gwałt poszedł do więzienia, spędził tam trzy lata. Po odbyciu wyroku matka przyjęła go z powrotem. - Obiecał mojej matce, że nie zrobi tego kolejny raz. Ale robił - mówiła kobieta w sądzie.
Ciąża i ślub
W wyniku gwałtu dziewczyna w wieku 17 lat zaszła w ciążę. Wtedy matka wyrzuciła ją z domu. W trosce o dziecko Valérie zdecydowała się zamieszkać ze swoim oprawcą, który potem został jej mężem. Mężczyzna nie przestawał wykorzystywać jej seksualnie, okazało się też, że ma ciężką rękę. Bił ją regularnie. - Najpierw mnie policzkował, później zaczął kopać, bić, a na końcu dusił - mówiła w sądzie Valérie.
Na tym jednak nie kończy się dramat ofiary. "Przedsiębiorczy" mąż zaczął ją zmuszać do prostytucji. Kobieta wspominała, że było to dla niej wielkie upokorzenie, jednak gdy próbowała protestować, gwałciciel groził jej bronią.
Granica cierpienia
Kobieta w końcu nie wytrzymała i strzeliła do męża z pistoletu, którym wcześniej jej groził. Śledczy ustalili wówczas, że okoliczności wystrzału wykluczają hipotezę o samoobronie. Kobieta przyznała, że zrobiła to, by uratować córkę, nie chciała, żeby ona w przyszłości padła ofiarą takiej przemocy, jakiej sama doświadczyła. Historia Valérie odbiła się głośnym echem w mediach.
Jej prawniczki podkreślają, że kobieta dopuściła się zbrodni, ponieważ ze strony państwa nie dostała żadnej pomocy. - Sądownictwo jest wciąż zbyt wolne, niewystarczająco reaktywne i zbyt pobłażliwe wobec sprawców, którzy mogą kontynuować znęcanie się nad ofiarami (…). To dokładnie to, co może popchnąć zdesperowaną kobietę do zabicia, by sama mogła przeżyć - mówiły w wywiadzie dla AFP.
Proces Valérie zmobilizował środowiska feministyczne - petycję o jej uwolnienie podpisało już pół miliona osób. Dzisiaj jest ostatni dzień procesu kobiety, grozi jej dożywocie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.