Zakończenie roku w cieniu koronawirusa. Musi być szybko i bezpiecznie

Zakończenie roku w cieniu koronawirusa. Musi być szybko i bezpiecznie
Źródło zdjęć: © East News
Klaudia Stabach

22.06.2020 17:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W małych grupkach, na boisku, w sekretariacie - w tym roku uczniowie otrzymają świadectwa w nietypowych okolicznościach. W związku z tym nie będzie okazji na podziękowania i prezenty.

Tegoroczne zakończenie roku szkolnego z pewnością na długo zapadnie w pamięci uczniów i nauczycieli. W związku z panującą pandemią Ministerstwo Edukacji Narodowej scedowało na dyrekcje szkół decyzję co do tego, jak przebiegnie ostatni dzień szkoły oraz w jakiej formie i terminie zostaną wydane świadectwa.

W szkole podstawowej na terenie Puław zapadła decyzja o wręczeniu świadectw przed budynkiem szkoły. Joanna, jedna z nauczycielek, sceptycznie ocenia pomysł, twierdząc, że zwołanie wszystkich uczniów na ten sam dzień podważa dotychczasowy sens nauki zdalnej. – Nie jestem zachwycona, dlatego że uczniowie będą się gromadzić i na pewno nie będą przestrzegać zalecanego dystansu, zwłaszcza ci młodsi – mówi. - Coraz więcej przypadków Covid- 19 jest w Puławach. Sama nie wiem, czy nie będę za chwilę na kwarantannie, ponieważ w zakładzie mojego męża już jest osoba z podejrzeniem – dodaje.

Zdaniem nauczycielki z Puław lepszym rozwiązaniem byłoby zorganizowanie odbioru świadectw w sekretariacie z wyszczególnieniem konkretnych dni i godzin. Jednak dyrekcja szkoły już podjęła decyzję. – Mam tylko nadzieję, że nie będzie padał deszcz – dodaje zrezygnowana.

Bez ceregieli

Sprawdziliśmy, jaką decyzję podjęły niektóre placówki w różnych częściach kraju. Jak się okazało, w każdej z nich zrezygnowano z uroczystego apelu dla wszystkich uczniów. Dzieci i młodzież mają stawić się do szkoły wyłącznie po odbiór dokumentu i jak najszybciej opuścić teren placówki.

W Szkole Podstawowej nr 1 w Krakowie uczniowie zostali podzieleni na grupy i mają stawić się na określoną godzinę. – Udają się bezpośrednio do sali i zajmują pojedyncze miejsca w ławce. Wychowawca podchodzi do ucznia i podaje mu świadectwo. Uczeń po otrzymaniu świadectwa niezwłocznie wychodzi z sali i ze szkoły. Rodzice czekają przed budynkiem szkoły – zdecydowały władze.

Podobnie będzie w podstawówce nr 71 we Wrocławiu: "Po odbiór świadectw zgłaszają się uczniowie zdrowi, bez objawów choroby zakaźnej. Rodzice nie zostaną wpuszczeni na teren szkoły. Uczniowie przy wejściu do szkoły zachowują reżim sanitarny. Po otrzymaniu świadectw opuszczają teren szkoły, nie grupują się".

Niektóre szkoły, jak np. Szkoła Podstawowa nr 51 w Szczecinie, zdecydowały, że tylko ósme klasy zostaną pożegnane wewnątrz budynku, w szkolnej auli. Reszta spotka się z wychowawcami na boisku szkolnym w ściśle wyznaczonych miejscach. Rodzice ani inne osoby nie mogą towarzyszyć uczniom.

Są też placówki, gdzie nauczyciele skończą pracę dzień wcześniej. Izabela Góralska, nauczycielka jednej ze szkół w Toruniu nie musi przychodzić w piątek do szkoły. Dyrekcja postanowiła zwolnić wychowawców z obowiązku wręczenia świadectw. – Pójdę w czwartek podpisać świadectwa oraz dyplomy i tyle z mojej strony. Następnego dnia, w określonych godzinach i przy wydzielonych stolikach, pracownicy administracji przekażą je uczniom – wyjaśnia.

Góralska prowadzi klasę sportową i w tym tygodniu organizuje pożegnalny trening na orliku. – Zagramy wspólnie jakiś meczyk – mówi z uśmiechem i jednocześnie zauważa absurd całej sytuacji. – Prowadzę zajęcia na orliku od momentu, gdy nam na to pozwolono, więc i tak mam bezpośredni kontakt z uczniami – podkreśla.

Pożegnanie online

Naprzeciw nauczycielom, którzy chcieliby pożegnać swoich uczniów i podziękować im za współpracę w niecodziennych okolicznościach, wychodzi Dawid Łasiński, znany w sieci jako "Pan Belfer".

Nauczyciel pracuje w szkole w Bolechowie, a po godzinach pokazuje w sieci, jak wykorzystać potencjał internetu w prowadzeniu zajęć. – W tym roku nie będzie uroczystych apeli, ale to nie znaczy, że nauczyciele nie mają możliwości w inny sposób pożegnać się z uczniami. Skoro przez trzy miesiące pracowaliśmy online, to również zróbmy zakończenie roku w tej wersji – radzi.

Pan Belfer na swoim fan page pokazuje, krok po kroku, jak ustawić wydarzenie na żywo w aplikacji Teams czy jak reżyserować transmisję wideo podczas wydarzenia na żywo. – Dobrym pomysłem będzie również nagranie zmontowanie filmiku, gdzie każdy z nauczycieli skieruje kilka miłych słów do uczniów. Nagranie można opublikować na stronie szkoły. Myślę, że będzie to ciepły gest i fajna pamiątka – podpowiada.

Jednocześnie Dawid Łasiński podkreśla, aby nauczyciele, którzy zdecydują się zorganizować pożegnanie online, skupili się wyłącznie na pozytywnych aspektach ostatnich miesięcy. – Doceńmy naszych uczniów, podziękujmy im za to, że współpracowali z nami. To nie jest czas, aby wypominać co się nie udało lub narzekać na nieobecnych uczniów – mówi.

Prezent dla nauczyciela

A co z podziękowaniem dla nauczycieli? Tradycja wręczania upominków wciąż ma się dobrze w naszym kraju i niektórzy rodzice nie wyobrażają sobie, żeby z niej zrezygnować. Małgorzata z Łodzi należy do tzw. dwójki klasowej i od kilku dni obserwuje zaciętą batalię na grupowym czacie rodziców.

Ostatecznie urządzono głosowanie i większość była za bonem upominkowym. Do czasu kolejnej awantury. 400 zł okazało się być szokujące dla niektórych rodziców. "Poszaleliście?" – pytał jeden z najbardziej rozjuszonych całą sytuacją. Jego żona wkroczyła do akcji i zaczęła wyjaśniać, że prezenty powyżej 50 zł są po prostu nielegalne. Na nic się zdały wyjaśnienia, że koszt na dziecko to będzie zaledwie kilkanaście złotych. Klasa liczy bowiem 26 osób. Ostatecznie oboje rodziców postanowiło opuścić grupę na Messengerze.

Niezależnie, na jaki prezent zdecydują się rodzice, nie w każdej szkole będzie możliwość wręczenia. W niektórych np. w Szkole Podstawowej nr 71 we Wrocławiu wyraźnie zaznaczono: "Uczniowie nie przynoszą żadnych rzeczy na teren szkoły".

Sceptycznie nastawieni do prezentów są również sami nauczyciele. Olga Pilarska z Piły cieszy się, że w tym roku dyrekcja jej szkoły zabroniła wnosić uczniom jakikolwiek prezentów czy kwiatów. – Nie będzie tego ścigania się, kto da większy i lepszy prezent. Zresztą prezenty to jest wymysł rodziców, a nie uczniów. My potrzebujemy tylko ciepłych słów – podkreśla. Podobnie uważa Joanna z Puław, która zdecydowała, że w tym roku nie przyjmie żadnych prezentów.

W związku z tym, dobrym rozwiązaniem jest przygotowanie niespodzianki online. Uczniowie z klasy syna pani Magdaleny z Płocka pracują nad multimedialną prezentacją, w której znajdą się zdjęcia, laurki i krótkie nagrania. Dzieci i ich rodzice wyszli z założenia, że liczy się zaangażowanie, a nie materialny prezent.

To podejście popiera Dawid Łasiński. Pan Belfer przyznaje, że dla niego najlepszą formą podziękowań będzie przesłanie bezpośredniej wiadomości. – Ucieszyłbym się gdyby każdy z uczniów napisał mi, za co dziękuje. To nie tylko zwieńczyłoby mój wkład w ich nauczanie, ale również zmotywowałoby do dalszej pracy od września – podkreśla.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (380)