Zamach z 11 września 2001 roku. Teorii spiskowych jest wiele, odpowiedzi mniej
Data 11 września 2001 roku już zawsze będzie kojarzyła się z największym atakiem terrorystycznym na świecie. Zginęły prawie 3 tysiące osób, a świadkowie i uczestnicy tej tragedii do dziś zmagają się z traumą i wieloma pytaniami, na które pewnie nigdy nie dostaniemy odpowiedzi. Po zawaleniu się dwóch wież powstało wiele spiskowych teorii, które sprowadzają się do dwóch pytań: kto za tym stoi i czy można było tego uniknąć?
Wtorek. Poranek, ale jak na Nowy Jork przystało, miasto już tętniło życiem. Nic nie zapowiadało tragedii, która miała zaraz się wydarzyć i zmienić losy USA i świata. Wieże WTC było centrum dowodzenia dla wielu firm. W budynku przebywały tysiące ludzi, część przyszła jak co dzień do pracy, część znalazła się tam w drodze wyjątku, niektórzy przypadkowo. Większość z nich nigdy stamtąd nie wyszła.
Zamach z 11 września 2001 roku
Była 8.46 czasu lokalnego, gdy w północną wieżę World Trade Center uderzył Boeing 767. Rozległa się panika. Ludzie padali na ziemię albo rzucali się desperacko do wyjść awaryjnych. Mieli kilkanaście minut, zanim zawalił się budynek.
O godzinie 9.03 drugi samolot, Boeing 767-222, należący do amerykańskich linii United Airlines uderzył w wieżę południową. Ten sam strach i bezradność opanowała kolejne ofiary. Walka z czasem, pyłem i ogniem była bardzo nierówna i wielu ją przegrało.
Tego dnia w zamachach terrorystycznych zginęło 2996 osób, a 6291 zostało rannych. O atak został oskarżony Osama Bin Laden przywódcza Al-Ka’idy. Dowodem mają być paszporty porywaczy znalezione w zgliszczach. Kraj pogrążył się w żałobie, ale smutek nie zamknął ust osobom, które "nie kupiły" tłumaczeń rządu amerykańskiego. Zaczęły padać niewygodne pytania.
W maju 2008 tygodnik "Life" opublikował sondaż, według którego blisko 7 lat po zamachach z 11 września 46 proc. Amerykanów nie wierzy w wersję wypadków podawaną przez rząd. Niemal połowa Amerykanów, w tym wielu naukowców i polityków, domaga się ponownego śledztwa w sprawie zamachów z 11 września.
Teorie spiskowe
Najpopularniejszą teorią spiskową na temat 11 września jest ta, która głosi, że to amerykański rząd stoi za zamachem. Upozorowany atak miał być pretekstem do wywołania wojny z Irakiem. Specjaliści, architekci i inżynierowie wykryli wiele nieprawidłowości w raportach z katastrofy. Ponad 1800 profesjonalistów i uczonych zrzeszonych w Architects & Engineers for 9/11 Truth (AE911Truth) nadal domaga się ponownego dochodzenia w sprawie. Składano nawet pozwy w tej sprawie, jednak wszystkie zostały odrzucone.
Miltoni Bill Cooper
Kolejna teoria mówi, że niektórzy ludzie doskonale wiedzieli o tym, że dojdzie do katastrofy i to kilka miesięcy przed atakiem. Jedną z tych osób miał być publicysta Miltoni Bill Cooper, który podczas jednej z audycji radiowych wypowiedział zastanawiające słowa.
"Jeśli usłyszycie, że stoi za tym Osama bin Laden, nie wierzcie w to! Trwa wielki projekt inżynierii społecznej, którego celem jest zmiana poglądów i nastawienia ludzi na całym świecie, szczególnie w USA, co ma pomóc we wprowadzeniu ogólnoświatowego socjalistycznego rządu totalitarnego" – głosił.
Kilka tygodni później mężczyzna został zastrzelony przez policjanta. Do wypadku miało dojść podczas próby ujęcia go za nieodprowadzanie podatków.
Żydzi w WTC
Niejedną osobę zastanowił fakt, że w katastrofie miała zginąć tylko jedna osoba żydowskiego pochodzenia. Ten zbieg okoliczności miał świadczyć o tym, że to właśnie Żydzi stoją za zamachem. Teoria jednak szybko upadła, gdy ustalono, że w ataku zginęło 400 Żydów. Chociaż dalej są osoby popierające te "motywacje", ponieważ tylko jedna ofiara była obywatelem Izraela.