Zapytano ją o aborcję. "Cieszę się, że nie muszę podejmować decyzji"
Aleksandra Pawlicka i Arleta Zalewska zaprosiły do podcastu "Wybory kobiet" prezydentkę Gdańska. W rozmowie poruszyły temat aborcji. Aleksandra Dulkiewicz nie ukrywa, że na ten moment nie jest zwolenniczką liberalizacji przepisów, co Koalicja Obywatelska obiecywała przed wyborami.
19.01.2024 | aktual.: 19.01.2024 09:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Wybory kobiet" to podcast prowadzony przez Aleksandrę Pawlicką i Arletę Zalewską. W najnowszym odcinku został poruszony temat, którym żyje cała Polska. Dziennikarki przyjrzały się bowiem żonom skazanych posłów. Do rozmowy dołączyła również prezydentka Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, która została zapytana o prawo do aborcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówią o pigułce "dzień po". Co z aborcją?
Dulkiewicz została zapytania o obietnicę wyborczą Koalicji Obywatelskiej, dotyczącą legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Prezydentka podkreśliła, że sama nie jest gotowa poprzeć legalizacji przerywania ciąży w takim wydaniu. Nie rozmawia też o tej sprawie z Donaldem Tuskiem.
- Nie ukrywam, że się powoli liberalizuję, ale w tej sprawie cieszę się, że nie muszę podejmować decyzji. Dla mnie przez wiele lat ten kompromis aborcyjny był czymś, co całkiem dobrze w Polsce funkcjonowało - wyznała.
- Myślę, że to jest kwestia mojego światopoglądu, ja nie ukrywam, że tutaj chciałabym dokładnie wiedzieć, jakie mają być zasady, przepisy, ale chciałabym bardzo, żeby to było powiązane z bardzo rzetelną edukacją seksualną, której w Polsce brakuje - tłumaczyła.
"Zostały wmieszane"
Prowadzące "Wybory kobiet" omówiły też zamieszanie wokół skazanych byłych posłów PiS. Arleta Zalewska stwierdziła, że jej zdaniem na początku żony Kamińskiego i Wąsika rzeczywiście miały czyste intencje. - Potem zostały naturalnie wmieszane w to, co robi PiS. Weszły w buty polityczne - skwitowała dziennikarka "Faktów" TVN.
- Występując na konferencji u prezydenta, odgrywając taką charakterystyczną rolę cierpiętnic, stwarzają wrażenie, że nie do końca są szczere. Ja nie do końca wierzę w czyste intencje obrony mężów - dodała Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka".
- Dlaczego Kaczyński to robi, jest jasne: chce mieć swoich męczenników i budować na tym swój kapitał polityczny. Ale co chce uzyskać prezydent Andrzej Duda? - zastanawiała się Pawlicka.
- Zaciekle broni swojego kawałeczka, tego pierwszego ułaskawienia. Tylko w moim poczuciu policja, która zawinęła mu gości z pałacu prezydenckiego, uratowała go przed kompromitacją - skomentowała Zalewska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl