Zapytano ją o aborcję. "Cieszę się, że nie muszę podejmować decyzji"
Aleksandra Pawlicka i Arleta Zalewska zaprosiły do podcastu "Wybory kobiet" prezydentkę Gdańska. W rozmowie poruszyły temat aborcji. Aleksandra Dulkiewicz nie ukrywa, że na ten moment nie jest zwolenniczką liberalizacji przepisów, co Koalicja Obywatelska obiecywała przed wyborami.
"Wybory kobiet" to podcast prowadzony przez Aleksandrę Pawlicką i Arletę Zalewską. W najnowszym odcinku został poruszony temat, którym żyje cała Polska. Dziennikarki przyjrzały się bowiem żonom skazanych posłów. Do rozmowy dołączyła również prezydentka Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, która została zapytana o prawo do aborcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mówią o pigułce "dzień po". Co z aborcją?
Dulkiewicz została zapytania o obietnicę wyborczą Koalicji Obywatelskiej, dotyczącą legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Prezydentka podkreśliła, że sama nie jest gotowa poprzeć legalizacji przerywania ciąży w takim wydaniu. Nie rozmawia też o tej sprawie z Donaldem Tuskiem.
- Nie ukrywam, że się powoli liberalizuję, ale w tej sprawie cieszę się, że nie muszę podejmować decyzji. Dla mnie przez wiele lat ten kompromis aborcyjny był czymś, co całkiem dobrze w Polsce funkcjonowało - wyznała.
- Myślę, że to jest kwestia mojego światopoglądu, ja nie ukrywam, że tutaj chciałabym dokładnie wiedzieć, jakie mają być zasady, przepisy, ale chciałabym bardzo, żeby to było powiązane z bardzo rzetelną edukacją seksualną, której w Polsce brakuje - tłumaczyła.
"Zostały wmieszane"
Prowadzące "Wybory kobiet" omówiły też zamieszanie wokół skazanych byłych posłów PiS. Arleta Zalewska stwierdziła, że jej zdaniem na początku żony Kamińskiego i Wąsika rzeczywiście miały czyste intencje. - Potem zostały naturalnie wmieszane w to, co robi PiS. Weszły w buty polityczne - skwitowała dziennikarka "Faktów" TVN.
- Występując na konferencji u prezydenta, odgrywając taką charakterystyczną rolę cierpiętnic, stwarzają wrażenie, że nie do końca są szczere. Ja nie do końca wierzę w czyste intencje obrony mężów - dodała Aleksandra Pawlicka z "Newsweeka".
- Dlaczego Kaczyński to robi, jest jasne: chce mieć swoich męczenników i budować na tym swój kapitał polityczny. Ale co chce uzyskać prezydent Andrzej Duda? - zastanawiała się Pawlicka.
- Zaciekle broni swojego kawałeczka, tego pierwszego ułaskawienia. Tylko w moim poczuciu policja, która zawinęła mu gości z pałacu prezydenckiego, uratowała go przed kompromitacją - skomentowała Zalewska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl