Włożyła "nagie spodnie". Mało kto by się odważył

Jeśli chodzi o stylizacje, Natasza Urbańska nie bierze jeńców. Poziomem ekstrawagancji można ją porównać do Dody czy Margaret. Ostatnio pochwaliła się na Instagramie koncertowym lookiem z błyszczącymi "nagimi spodniami". Wokalistka wie, jak wzbudzić zachwyt.

O utalentowanej szarej myszce, która chowała się za drzwiami teatru, już dawno zdążyliśmy zapomnieć. Natasza Urbańska dwa lata temu wróciła do show-biznesu z przytupem, wygrywając pierwszą edycję programu "Mask Singer".

Potem wszystko potoczyło się w zawrotnym tempie. Piosenkarka występuje w telewizji, bryluje na ściankach i wydaje kolejne single. W połowie czerwca światło dzienne ujrzał utwór "Shed a Light", a wraz z nim teledysk z włoską gwiazdą TikToka.

Nie sposób też nie wspomnieć o metamorfozie wizerunkowej. Teraz Urbańska zachwyca ognistą fryzurą i ekstrawaganckimi strojami. A moda na prześwity to coś, czemu uległa bez pamięci. Wystarczy spojrzeć na ostatnie zdjęcie, które opublikowała na InstaStories.

Zobacz też: Włożyła króciutką sukienkę. Niczym druga skóra

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Natasza Urbańska pochwaliła się koncertową stylizacją, która nie zdałaby egzaminu w innych okolicznościach niż na scenie czy czerwonym dywanie. Wokalistka włożyła śnieżnobiałą, lejącą się bluzkę bez rękawków, ale z wiązaniem przy szyi.

Jednak to spodnie były daniem głównym. Dzwony z wysokim stanem zostały wykonane z prześwitującego materiału pokrytego błyszczącymi detalami. Efektownie? Nie ma wątpliwości. Urbańska wpisała się w ten sposób w najmodniejszy trend ostatnich sezonów. "Nagie spodnie" nie potrzebowały krzykliwego towarzystwa. Uzupełnieniem looku były jedynie cieliste szpilki.

Zobacz też: Pozowała w sukience z "oczkami". Zgarnęła masę komplementów

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl