Blisko ludziZdania o depresji, które nigdy nie powinny paść. "Mogą doprowadzić do tragedii"

Zdania o depresji, które nigdy nie powinny paść. "Mogą doprowadzić do tragedii"

Depresja - najczęstsze mity
Depresja - najczęstsze mity
russianthistle
Marta Kutkowska
25.10.2021 19:03

Według WHO depresja znajduje się na 4. miejscu wśród najbardziej powszechnych chorób na świecie. Polskie Towarzystwo Suicydologiczne podaje, że w Polsce codziennie odbiera sobie życie 15 osób. Mimo to w przestrzeni publicznej wciąż pojawiają się osoby, które podchodzą do tematu w sposób skrajnie nieodpowiedzialny. Taką osobą okazała się ostatnio aktorka Bożena Dykiel. Konfrontujemy jej słowa ze specjalistką.

Depresja jeszcze kilka lat temu była w Polsce tematem tabu. Dzięki ciężkiej pracy specjalistów walczących o zwiększenie świadomości społeczeństwa, udało się sprawić, że wiele osób zgłosiło się na leczenie i otrzymało pomoc. Wciąż są jednak tacy, którzy choroby się wstydzą i ją ukrywają. Anna Mochnaczewska, psycholożka i psychoterapeutka, założycielka Centrum Terapii Schematu, radzi, jakich zdań nigdy nie wypowiadać do osoby chorej.

Dykiel: "Wojtek Młynarski też chorował na depresję. To jest brak pierwiastka litu"

Pani Bożenie Dykiel ewidentnie coś się pomyliło. Rzeczywiście, lit stosuje się w terapii choroby afektywnej dwubiegunowej pod ścisłą kontrolą lekarza psychiatry. Natomiast przyczyny depresji są bardzo złożone. Dzielimy je na dwa rodzaje, egzogenne (zewnętrzne) i endogenne (wewnętrzne). Te wewnętrzne wynikają z zaburzeń biochemii mózgu, między innymi z nieprawidłowej liczby neuroprzekaźników, takich jak serotonina czy dopamina. Przyczyny zewnętrzne to traumatyczne zdarzenia, np. śmierć bliskiej osoby czy mobbing. Wyrażenie, którego użyła Bożena Dykiel, jest bardzo niebezpieczne i nieodpowiedzialne, bo zachęca ludzi do eksperymentów na własną rękę, a tego pod żadnym pozorem nie należy robić. To, że mamy obniżony nastrój, nie znaczy, że mamy niedobór litu.

Dykiel: "Jeść dobre rzeczy, ruszać się, czytać, a nie tylko siedzieć przed telewizorem"

Osoba, która cierpi na depresję, ma bardzo duże poczucie beznadziei i niemocy, co odbija się na poczuciu własnej wartości. Hasła typu "idź pobiegać" wpędzają ich w jeszcze gorszy stan. To nie jest troska, to jest presja, czyli ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje osoba chora. Oczywiście elementem psychoterapii jest stopniowe przywrócenie pacjenta do różnych aktywności. Ale do tego potrzebna jest specjalistyczna wiedza i duża wrażliwość. To tak, jak z rehabilitacją. Jeśli ktoś traci władzę w nogach, nie wystarczy mu powiedzieć, żeby wstał i szedł. Trzeba powoli, krok po kroku pomóc mu wrócić do pełnej sprawności.

"Taki wesoły i ma depresję? Niemożliwe" 

Wiele osób myśli, że chory na depresję całymi dniami leży nieumyty w łóżku, śpi w dzień, a snuje się w nocy. Rzeczywiście, są pacjenci, których ból psychiczny jest tak silny, że przekłada się na ten fizyczny. Wtedy rzeczywiście brakuje sił. Natomiast ludzie mają bardzo dużo mechanizmów obronnych. Potrafią się świetnie maskować. To wynika z przekonania, że wizerunek zewnętrzny jest bardzo istotny. Bardzo często słyszę w gabinecie zdania: "nie mogę okazać słabości", "muszę być silna". Utrzymanie tej fasady jest niezwykle wyczerpujące i docelowo bardzo źle wpływa na stan chorego.

Ten rodzaj depresji jest jednym z najbardziej niebezpiecznych, bo taka osoba nie prosi o pomoc. Kontrast między wizerunkiem zewnętrznym a kondycją wewnętrzną pacjenta może być ogromny. Mam wielu podopiecznych, którzy wykreowali w mediach społecznościowych idealne życie. Można im pozazdrościć licznych podróży i spotkań towarzyskich. Tymczasem wszystko to pełniło funkcję "rozpraszaczy", miało odwrócić uwagę od potwornej rozpaczy, którą przeżywali na co dzień. Gdy zostawali sami ze sobą, dopadała ich pustka, którą starali się wypełnić alkoholem. 

"To nie jest typ samobójcy" 

Nie ma czegoś takiego jak "typ samobójcy". Nie można lekceważyć kogoś, kto nawet żartobliwe sugeruje, że targnie się na swoje życie. Myślimy: "On chce tylko zwrócić na siebie uwagę" - być może, ale pamiętajmy, że próby samobójcze mające na celu "zwrócenie uwagi" też czasem kończą się tragicznie. Po drugiej stronie mamy osoby, które maskują depresję. Jeśli ktoś latami ukrywa chorobę, któregoś dnia może zwyczajnie nie wytrzymać. Jeśli widzimy niepokojące zmiany w zachowaniu bliskiego, najlepiej poprosić o pomoc specjalistów. Nieprofesjonalna interwencja może mieć skutek odwrotny od zamierzonego.

"Za moich czasów nie było depresji. Nie chce mu się pracować i tyle"

To przez takie zdania tworzy się w chorych przekonanie, że nie mogą okazać słabości. Wtedy osoba z depresją zaczyna wokół siebie budować mur. Tak bardzo staramy się sprostać wymaganiom stawianym nam od dzieciństwa, że w końcu je internalizujemy i stają się one naszymi wewnętrznymi wymaganiami. Przestajemy dzielić się problemami z bliskimi. Tracimy szansę, by poczuć, że jesteśmy ważni dla otoczenia jako ludzie z krwi i kości, którzy przeżywają różne stany emocjonalne.

"Depresję można pokonać silną wolą i pozytywnym myśleniem"

Co to jest silna wola i gdzie ją można znaleźć? To tak, jakby powiedzieć: "żeby mieć sześciopak na brzuchu, musisz tylko bardzo chcieć". No nie. Żeby mieć sześciopak na brzuchu, musisz codziennie wykonywać mozolne ćwiczenia. Tak samo jest z depresją. Walka z nią to codzienna praca, która wymaga odpowiednich terapeutycznych narzędzi. Musi być przy nas przewodnik, który wskaże nam drogę do wyzdrowienia.

"Nie daj się nafaszerować psychotropami"

Farmakoterapia jest wielkim wsparciem dla osób z depresją. Zastanawiam się, jak to jest możliwe, że ludzie tak lekko sięgają po różnego rodzaju substancje psychoaktywne, a trudno jest ich przekonać do specjalistycznych leków. Zawsze powtarzam pacjentom, że terapia jest jak budowanie domu. Najpierw trzeba zacząć od fundamentów - tu można się podeprzeć antydepresantami. Podkreślam jednak, że farmakoterapia nie zmieni mylnego sposobu myślenia, dlatego nie warto nigdy rezygnować z psychoterapii.

Gdzie szukać pomocy w kryzysie?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (248)
Zobacz także