Żyją w miłosnym trójkącie. "Traktowaliśmy jak przyjaciółkę od seksu"

Żyją w otwartych związkach
Żyją w otwartych związkach
Źródło zdjęć: © Getty Images

03.09.2024 20:07, aktual.: 03.09.2024 20:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wiktor i Jolanta to małżeństwo, które od pięciu lat nie jest monogamiczną parą. Ich układ przeszedł już wiele różnych kombinacji. - Ustaliliśmy, że spotykamy się każde oddzielnie, ale wcześniej spisaliśmy na kartce kilka reguł - wyjawił "Newsweekowi" mężczyzna.

Pary, które decydują się na otwarty związek, muszą się zmierzyć z wieloma emocjami. Choć dla niektórych osób taki układ początkowo wydaje się spełnieniem marzeń o wolności, z czasem mogą pojawić się wątpliwości i różnego rodzaju komplikacje.

Taki niemonogamiczny związek od kilku lat tworzą Wiktor i Jolanta. - Najpierw my sypialiśmy razem, można powiedzieć z doskoku. Potem dołączyła do nas małżonka, Jolanta - opowiada mężczyzna w rozmowie z "Newsweekiem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trójkąt

Wiktor jest grafikiem komputerowym, jego żona Jolanta - nauczycielką języka angielskiego. Otwarty związek tworzą od pięciu lat. Pierwszą konfiguracją był trójkąt z Zosią, studentką prawa.

 - Mamy duże mieszkanie. Zośka miała swój pokój. Nie braliśmy od niej pieniędzy za wynajem, traktowaliśmy jak przyjaciółkę od seksu. Najpierw my sypialiśmy razem, można powiedzieć z doskoku. Potem dołączyła do nas małżonka, Jolanta. Wreszcie doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu spać na dwa łóżka i kupiliśmy duży, rozkładany tapczan - wspomniał mężczyzna w trakcie rozmowy z "Newsweekiem".

Jak dodał, początkowo w otwartej relacji nie obowiązywały żadne zasady. Jednak z racji na charakter Zośki po kilku tygodniach pojawiły się pewne reguły. Mężczyzna tłumaczył, że w poniedziałki seks uprawiali on i Zofia, we wtorki - Zofia oraz Jolanta. Przez kolejne dni każde z nich zajmowało się swoimi sprawami. Soboty spędzali na intymnych chwilach we trójkę.

 - Sprawiała wrażenie zadowolonej. Ale po kilku miesiącach zaczęła spotykać się z kolegą z roku, który był zwolennikiem monogamii. Wyprowadziła się, a my zaczęliśmy szukać nowego partnera, który mógłby z nami zamieszkać - dodał Wiktor.

 Układ 2+2

 Wiktor i Jolanta zaczęli szukać nowej osoby na portalach randkowych. Tym razem jednak postanowili spróbować znaleźć partnerów przeciwnej płci jednocześnie i niezależnie od siebie. Jolanta w ten sposób poznała żonatego żołnierza zawodowego, a Wiktor kobietę z dwójką dzieci, która dopiero co wzięła rozwód.

 - Wspólne mieszkanie nie wchodziło w grę. Seks na boku jak najbardziej. Ustaliliśmy, że spotykamy się każde oddzielnie, ale wcześniej spisaliśmy na kartce kilka reguł - wyjawił Wiktor "Newsweekowi".

Spisane zasady są nadal w ich mieszkaniu. Na co się zdecydowali? Pierwsza z nich brzmi: "Pytamy małżonka, czy danego dnia możemy się spotkać z partnerem numer dwa". Kolejny punkt dotyczy stałych randek z kochankami, które odbywają się w ustalone z małżonkiem dni. Kolejna reguła dotyczy powrotu do domu - zawsze przed północą. Ostatnia zaś dotyczy niezakochania się w drugiej osobie "bo kochamy tylko współmałżonka". Mężczyzna przyznał, że ostatni zapis sprawia najwięcej kłopotów.

Kochanka Wiktora po pewnym czasie zaczęła go namawiać do odejścia od żony. Wówczas, zgodnie z tym, co ustalił z Jolantą, musiał zerwać z "tą drugą". Obecnie kochanka ma tylko żona. Wiktor poszukuje drugiej osoby w aplikacjach randkowych, czego ma świadomość jego żona.

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (147)