"Zdeformowane organy". Ujawniła, w jakim stanie jest jej córka
Ewa Błaszczyk od 23 lat walczy o zdrowie córki, która zapadła w śpiączkę. Artystka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak zmieniło się jej życie od wypadku Oli, a także jak wygląda ich kontakt.
11 maja 2000 roku jedna z córek Ewy Błaszczyk zachłysnęła się podczas połykania tabletki, wskutek czego straciła przytomność. Od tego czasu przebywa w śpiączce. Artystka od ponad 20 lat walczy, aby wybudzić Aleksandrę, która w dniu wypadku miała zaledwie 6 lat.
Tragiczny wypadek spowodował, że życie aktorki uległo diametralnej zmianie. Ewa Błaszczyk w 2003 roku założyła fundację "Akogo?", a 10 lat później pierwszą klinikę dla dzieci po ciężkich urazach neurologicznych. W najnowszym wywiadzie wspomniała o córce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Błaszczyk przyznała, jaki ma kontakt z Aleksandrą
W najnowszej rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Ewa Błaszczyk została zapytana o obecny kontakt z córką. Artystka opowiedziała, czy jest możliwe porozumiewanie się z 29-latką.
- Takiego kontaktu, o jakim myślimy w potoczny sposób, nie ma, bo wtedy byłoby już wybudzenie. A minimalna świadomość czasem jest, czasem jej nie ma. Zależy od dnia, stanu Oli. Mam kontakt emocjonalny… - zaczęła artystka.
- Cała trudność polega na tym, żeby utrzymać organizm Oli w jak najlepszej formie, żeby była w stanie skorzystać, jeżeli pojawi się coś nowego, przełomowego w medycynie. O to idzie walka - dodała.
Zobacz także: Ewa Błaszczyk o samotności. Wyznała, czego jej brakuje
Mijający czas nie działa korzystnie na stan Oli
Ze względu na wieloletnią śpiączkę, organizm Aleksandry jest narażony na różne deformacje. Niedawno córka Ewy Błaszczak zmagała się ze śródmiąższowym zapaleniem płuc i przebywała w szpitalu.
- Przez dużą skoliozę, mimo że ma kręgosłup po operacji w specjalnym rusztowaniu, zdeformowane są wszystkie organy. Jedno płuco jest stale uciśnięte, a to stwarza znakomite warunki do rozwoju zapalenia płuc - wyjaśniła Ewa Błaszczyk.
Aleksandra w zeszłym roku dwukrotnie trafiła do szpitala. Raz z powodu ciężkiego zapalenia płuc, a później ze względu na urosepsę.
Aktorka nie traci jednak nadziei. W rozmowie z agencją Newseria Lifestyle przyznała, że medycyna robi ogromny postępy, a to daje jej wiarę, że wkrótce pojawią się nowe metody leczenia, z których będzie można skorzystać przy wybudzeniu córki.
- Gdyby się okazało, że coś możemy odbudować w tych neuronach, to by była wielka sprawa. Dzieje się w tej nauce, więc może coś się pojawi - podkreśliła gwiazda.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl