Ziemniaki halal na Podhalu. Górale pokochali arabskich turystów

- W okresie wakacyjnym gości z krajów arabskich jest u nas nawet 80-90 proc. - mówi Tomasz Rejowski, właściciel jednego z hoteli w Zakopanem. Przyznaje, że Arabowie to wdzięczni, ale wymagający goście. O tym, co najbardziej podoba się turystom ze Wschodu w stolicy Tatr mówi nam Salman Alostaz, fotograf z Kuwejtu.

Arabscy turyści pokochali ZakopaneArabscy turyści pokochali Zakopane
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Pawel Murzyn
Agnieszka Woźniak

Wiele wskazuje na to, że w tym roku może paść kolejny rekord, jeśli chodzi o liczbę arabskich turystów w Zakopanem. Górale z otwartymi ramionami witają turystów ze Wschodu. Coraz więcej restauracji oferuje manu w języku arabskim oraz wprowadza specjalną kartę dań halal.

- Mamy wręcz wrażenie, że turystów z krajów arabskich jest więcej niż w poprzednich latach (oczywiście poza latami pandemii) i może to być rekordowy rok po słynnym 2019 r., kiedy zaczął się arabski boom na Zakopane - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin, autor profilu "Cepry w Zakopanem. Przewodnik Tatrzański".

Przyjechał z Kuwejtu i pokochał Zakopane

Salman Alostaz, fotograf i influencer z Kuwejtu, którego w mediach w społecznościowych obserwuje prawie pół miliona osób, był pozytywnie zaskoczony tym, co ma do zaoferowania Zakopane. Swój pobyt w Polsce wspomina z nostalgią.

- Cieszyłem się każdą chwilą, podziwiałem wyjątkową przyrodę i spokojną okolicę. Korzystałem z wielu atrakcji. Byłem zaskoczony, ile miejsc do odwiedzenia jest na tak małym obszarze - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

- Ludzie byli bardzo mili i gościnni. Rozmawiałem z wieloma mieszkańcami, wszyscy byli niezwykle uprzejmi - przyznaje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Górale o misiu z Zakopanego. "Dla mnie to jest absurd"

Salman Alostaz uważa, że boom na Zakopane tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. - Linie lotnicze oferują bezpośrednie loty z Krakowa, siatka połączeń się rozwija, więc jestem pewien, że turystów będzie jeszcze więcej - mówi.

Zapytany o to, co sądzi o cenach w Zakopanem, odpowiada: - Wszystko zależy od sytuacji danej osoby. Dla mnie, choć było drożej niż w krajach azjatyckich, to z pewnością taniej niż w Europie Zachodniej. Myślę, że ceny te są po prostu odpowiednie - stwierdza.

Klimatyzacja i jedzenia halal

Podczas swojej wizyty w Zakopanem Salman Alostaz polecił w sieci kilka miejsc, które niezwykle mu się spodobały, m.in. hotel, w którym nocował. Teraz obiekt ten jest wręcz oblegany przez arabskich turystów.

- Przyjechał incognito, spodobało mu się tu i polecił nas w sieci. Od tej pory odwiedza nas naprawdę masa turystów z Bliskiego Wschodu. Z roku na rok jest ich coraz więcej - mówi Tomasz Rejowski, właściciel Villa T Apartments & SPA. -Jesteśmy chyba fenomenem, bo w okresie wakacyjnym gości z krajów arabskich jest nawet 80-90 proc. - dodaje.

Tomasz nie ukrywa radości z tego powodu, ale przyznaje, że Arabowie to wymagający goście. - Prawie zawsze mają jakieś specjalne potrzeby, np. chcą zmienić godzinę zameldowania. Często też zmieniają zdanie. Chcą np. wymienić pokój, a później stwierdzają, że jednak wolą ten pierwszy. Czasami rezerwują nocleg, a po jakimś czasie chcą zmienić terminy: przyjechać na krócej, na dłużej lub w ogóle w innym czasie. Zawsze zamawiają sprzątanie pokoju na każdy dzień.

Jak dodaje, dużo wymagają, ale też potrafią okazać wdzięczność. - Często zostawiają małe podarunki, np. daktyle. Kiedyś w ramach podziękowania sprezentowali mi nawet drogie perfumy. Co ciekawe, czasem nawet zapraszają do swojego domu przy najbliższej wizycie w ich kraju - komentuje właściciel.

Co najbardziej sobie cenią? - Najważniejsza jest dla nich klimatyzacja. Dlatego też obecnie jest już ona dostępna w każdym apartamencie. Poza tym rzadko korzystają ze SPA. W dużej mierze wynika to z tego, że u nas jest to pomieszczenie koedukacyjne, a oni cenią sobie prywatność. Poza tym mają dość ciepła, więc nie chcą przesiadywać w saunie. Mają też specjalne potrzeby żywieniowe, dlatego wprowadziliśmy dla nich oddzielną kartę halal w języku arabskim - wyznaje Rejowski.

Uważa, że do stolicy Tatr niesłusznie przyszyto łapkę najdroższego turystycznego miasta w Polsce. - Byłem ostatnio nad morzem i ceny były kosmiczne. W przypadku naszych apartamentów cena idzie w parze z jakością. To obiekt klasy premium adresowany do konkretnego klienta i takie od zawsze było nasze założenie. Takich też miejsc szukają goście arabscy. Co ciekawe, mówią, że dla nich w Zakopanem jest bardzo tanio, bo porównują ceny do tych, jakie są w innych europejskich krajach - stwierdza.

Za co najbardziej Arabowie pokochali Zakopane? Podoba im się natura, zieleń i - co zaskakujące - deszcz. - Uwielbiają, gdy pada. Chodzą wtedy nie tylko po Krupówkach, ale wybierają się na Morskie Oko, Gubałówkę czy do Doliny Chochołowskiej. Dla nich to jest najlepsza pogoda - stwierdza Tomasz.

© East News | Pawel Murzyn

Hitem jajka po turecku

Paulina Rzankowska-Bargiel, właścicielka STRH Bistro Art Cafe, przyznaje, że w tym roku, podobnie jak w poprzednich, Zakopane przeżywa prawdziwe oblężenie, jeśli chodzi o liczbę turystów z Półwyspu Arabskiego.

- Każdego dnia jest ich coraz więcej. Szczególnie w czerwcu są bardzo widoczni - mówi.

W jej lokalu stanowią oni większość. - Teraz około 60, a nawet 70.proc. osób odwiedzających nasze bistro to Arabowie. Przyznam szczerze, że to zaskakujące, bo nawet specjalnie się nie reklamujemy pod kątem gości ze Wschodu. Trafiają do nas głównie z polecenia. Upatrzyli sobie to miejsce i chętnie je odwiedzają.

Mają swoje ulubione pozycje w menu. - Wybierają potrawy, które nie zawierają mięsa wieprzowego. Nie piją alkoholu. Najczęściej zamawiają na śniadanie dania z jajkami. Hitem są obecne jajka po turecku. Bardzo lubią również śniadania na słodko, desery i kawy - mówi Paulina Rzankowska-Bargiel.

Odpiera zarzuty tych, którzy twierdzą, że to arabscy turyści są winni drożyźnie, na którą skarży się część osób odwiedzających Zakopane. - Wzrost cen związany jest ze zmianą sytuacji na rynku. W naszym przypadku wzrastają zarówno ceny produktów, z których przygotowujemy potrawy, jak i rachunki za prąd. Nie ma to wiele wspólnego z napływem gości ze Wschodu. Oczywiście mówię za siebie, nie wiem jak jest w innych restauracjach - podkreśla.

Właścicielka bistro przyznaje, że Arabowie to sympatyczni, ale wymagający goście. - To trudni klienci. Wymagający i niecierpliwy. Kelnerzy muszą poświęcić im zdecydowanie więcej czasu niż w przypadku osób z Polski czy innych części Europy. Turysta z Arabii zawsze skrupulatnie i powoli studiuje kartę, oczekuje od obsługi szczegółowego omawiania wszystkich potraw, nawet jeśli w menu są zdjęcia i dokładne opisy. Nie zostawia też napiwków (co zapewne wynika z różnic kulturowych). Podsumowując, trzeba wykazać się cierpliwością i odpowiednim podejściem - tłumaczy Paulina.

Ziemniaki halal na Podhalu

Marcin, autor profilu "Cepry w Zakopanem. Przewodnik Tatrzański", podkreśla, że turyści mogą czuć się na Podhalu przyjemnie i komfortowo. - Tutaj działa zasada wzajemności - przybysze z Półwyspu Arabskiego z szacunkiem podchodzą do lokalnej kultury i obyczajów, do tego są kulturalni, nie awanturują się, nie piją alkoholu i są bardzo zainteresowani czekającymi na nich atrakcjami. Zarówno zakopiańczycy, jak i górale, (wiele osób nie rozróżnia tych dwóch pojęć) z dużym optymizmem podchodzą do tych nowych relacji turystycznych, odczarowując trochę stereotypowy obraz konserwatywnego Podhala - wyjaśnia.

Dodaje, że przez te kilka ostatnich lat nie słyszał o żadnym incydencie na tle rasistowskim, ksenofobicznym czy religijnym. - Wielu arabskich turystów przyjeżdża tu właśnie ze względu na dobry marketing szeptany. Byliśmy też na spotkaniu zorganizowanym w Zakopanem przez ambasadę Zjednoczonych Emiratów Arabskich, która przez takie choćby wydarzenie chciała przybliżyć mieszkańcom kulturę i tradycje swojego kraju.

© East News | Pawel Murzyn

Podkreśla, że z oczywistych względów branża gastronomiczna musiała po części dopasować menu, wiedząc, że turysta z Arabii Saudyjskiej czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie może ze względów religijnych spożywać wieprzowiny.

- Przed rokiem otworzyła się nawet restauracja z certyfikatem halal w górnej części Krupówek. Na Gubałówce jeden sprzedawca zakręconych ziemniaków też umieścił kartkę w okienku, że jego ziemniaki są halal, na co patrzymy z przymrużeniem oka. W handlu jeszcze nieśmiało, ale jednak... pojawiają się jakieś napisy w języku arabskim. Jest też oferta atrakcji dla turystów z krajów arabskich, m.in. ciekawe zorganizowane wycieczki po regionie (w tym szczególnie lubiane spływy Dunajcem) - dodaje Marcin.

Agnieszka Natalia Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

© Materiały WP
Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wygrała w sądzie ze stalkerem. Teraz mówi do mężczyzn. "Nie radzę"
Wygrała w sądzie ze stalkerem. Teraz mówi do mężczyzn. "Nie radzę"
Ważny zabieg w październiku. Wiosną nie będzie ani jednego szkodnika
Ważny zabieg w październiku. Wiosną nie będzie ani jednego szkodnika
Rozstali się po 21 latach. Nigdy nie wzięli ślubu
Rozstali się po 21 latach. Nigdy nie wzięli ślubu
Jest znany jako "Dr. Pluskwa". Tak mówi o zarobkach
Jest znany jako "Dr. Pluskwa". Tak mówi o zarobkach
Jedyna Polka w Konkursie Chopinowskim. Zaapelowała do słuchaczy
Jedyna Polka w Konkursie Chopinowskim. Zaapelowała do słuchaczy
"Pewni w sieci". Rusza 4. edycja kampanii edukacyjnej
"Pewni w sieci". Rusza 4. edycja kampanii edukacyjnej
Poznał ją, gdy była nastolatką. Została jego drugą żoną
Poznał ją, gdy była nastolatką. Została jego drugą żoną
Zagrał "znachora". Tak wyglądały jego ostatnie miesiące
Zagrał "znachora". Tak wyglądały jego ostatnie miesiące
Ten masaż działa jak lifting. Mówi się o nim "Kobido 2.0"
Ten masaż działa jak lifting. Mówi się o nim "Kobido 2.0"
Kupiła dom. Pokazała wnętrza. "Poszukiwania trwały rok"
Kupiła dom. Pokazała wnętrza. "Poszukiwania trwały rok"
Wcześnie została babcią. Była gwiazda TVN miała 34 lata
Wcześnie została babcią. Była gwiazda TVN miała 34 lata
Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"
Urodziny spędziła w szpitalu. "Przeszłam zabieg laparoskopowy"