Została skrzywdzona w szpitalu. "Wykonała mi paskudne nacięcie"

"Szło, jak to często bywa przy pierwszym porodzie, mozolnie, a lekarka, która w końcu się pojawiła, wykonała mi paskudne nacięcie" - wspomina Kwaśniewska. W najnowszej książce "Pierwsza dama. Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z Emilią Padoł" opowiada również o tym, co usłyszała od jednego z lekarzy.

Jolanta Kwaśniewska przeżyła trudny poród
Jolanta Kwaśniewska przeżyła trudny poród
Źródło zdjęć: © AKPA

26.10.2024 | aktual.: 26.10.2024 17:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jolanta Kwaśniewska, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich pierwszych dam, w swojej autobiografii odsłania zupełnie nowe wątki życia osobistego. W szczerej rozmowie z Emilią Padoł opowiada o wyjątkowych, choć pełnych wyzwań doświadczeniach macierzyństwa. Mówi też o kulisach trudnego porodu.

Opisała kulisy porodu

Narodziny Aleksandry były dla Jolanty Kwaśniewskiej wyjątkowym, ale i trudnym przeżyciem. "Poród miałam ciężki, później problemy. Musiałam jeździć do szpitala na Starynkiewicza autobusem, bo samochód rozbiłam. Prosiłam którąś z koleżanek, żeby przyszła posiedzieć z Oleńką, mąż nie miał szans z nią zostać" — wspomina Kwaśniewska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kwaśniewska wspomina traumatyczny moment, kiedy bała się, że życie jej dziecka jest zagrożone. "Oleńka powinna była się urodzić 13 lutego, kilka dni wcześniej byłam już w gotowości. Pamiętam, to był piątek, mąż nie poszedł do pracy, a ja przestałam czuć ruchy dziecka. Pomyślałam natychmiast, że dzieje się coś niedobrego. Byłam przerażona – bez samochodu, ale też bez telefonu." — opowiada.

Przyjaciel zawiózł ją do szpitala, gdzie przyjął ją doktor Dolo, uspokajając, że wszystko jest w normie. Wytłumaczył, dlaczego poród jeszcze nie następuje. "Dziecko nie chce przyjść na świat, bo fajnie mu się pływa w pani brzuchu".

Ma żal do lekarki

Jolanta Kwaśniewska trafiła na patologię ciąży, bo nic nie wskazywało, że urodzi 13 lutego, jak zakładano. Miała wtedy 26 lat. "Miałam flanelową koszulę do kostek, długie włosy splecione w warkocz i zero makijażu. Usłyszałam, jak jedna z pań leżących w mojej sali, a było nas łącznie siedem, mówi: Boże, jaka młoda! Teraz dzieci rodzą dzieci"

Co ciekawe, jej wiek był komentowany z bardzo róży sposób. "Kiedy poszłam na jedno z pierwszych badań, lekarz powiedział: o, jaka stara pierwiastka" - wspomina była pierwsza dama.

Ostatecznie Aleksandra przyszła na świat 16 lutego, po północy. Poród okazał się prawdziwą próbą wytrzymałości, nie tylko fizycznej, ale i psychicznej. "Szło, jak to często bywa przy pierwszym porodzie, mozolnie, a lekarka, która w końcu się pojawiła, wykonała mi paskudne nacięcie".

Z konsekwencjami tego zabiegu Jolanta Kwaśniewska mierzyła się jeszcze przez długi czas. "Pani doktor zrobiła mi wielką krzywdę, potem przez długi czas miałam gigantyczne problemy z gojeniem się tej rany".

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Komentarze (0)