Nie każdy wie, z kim był związany. Żona rzadko się pokazuje
W poniedziałek 6 maja media obiegła smutna informacja o śmierci Jacka Zielińskiego, muzyka, kompozytora i współzałożyciela zespołu Skaldowie. Prywatnie Zieliński od ponad 50 lat był szczęśliwie żonaty, a swoją wybrankę poznał już na początku studiów.
Informację o śmierci artysty przekazała na Facebooku krakowska Piwnica pod Baranami, z którą Zieliński przez wiele lat współpracował. "Zmarł Jacek Zieliński, wielki polski artysta - współtwórca Skaldów - ale również nasz wielki Przyjaciel i kompozytor" - napisano.
Jacek Zieliński urodził się 6 września 1946 roku w Krakowie. Tam też zdobył wykształcenie muzyczne, które zaowocowało powstaniem w 1965 roku legendarnego już zespołu Skaldowie.
Zobacz także: Nazywa ją "Tyranią". Mąż ujawnił, jaka jest prywatnie
Studencka miłość na całe życie
Choć Zieliński nie był wylewny jeśli chodzi o życie prywatne, przez ponad 50 lat był w szczęśliwym związku z poznaną jeszcze w czasie studiów Haliną. Jak mówił w wywiadzie dla miesięcznika "Ludzie i wiara" - pierwszy raz spotkał przyszłą żonę na urodzinach jej koleżanki, na które obydwoje zostali zaproszeni.
Przez całą karierę męża Halina Zielińska unikała raczej branżowych imprez i rzadko wypowiadała się dla mediów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Poczuliśmy do siebie sympatię, zaczęliśmy spędzać dużo czasu ze sobą" - wspominał. Żona muzyka ukończyła studia pedagogiczne, jednak nie pracowała w zawodzie. "Po prostu była wspaniałą żoną, matką, dbała o dom, za co jestem jej wdzięczny" - mówił we wspomnianym wywiadzie Zieliński, który dzięki żonie mógł skupić się na działalności artystycznej.
Rodzinne szczęście
Małżeństwo przez lata mieszkało w tym samym bloku w Krakowie, a mimo rosnącej popularności, muzyk nie zdecydował się na przeprowadzkę do stolicy. Oprócz tego para wybudowała też drewniany dom w Zakopanem, gdzie rodzina spędzała święta i wakacje.
Jacek i Halina Zielińscy doczekali się dwójki dzieci - syna Bogumiła i córki Gabrieli, oraz pięciorga wnuków. Dzieci pary odziedziczyły zdolności muzyczne, syn gra na gitarze, a córka śpiewa. W rozmowie z tygodnikiem "Niedziela" przyznali, że rodzice dawali im dużo swobody, jednak mama była bardziej surowa niż ojciec, który często wyjeżdżał w trasy koncertowe.
"Mąż wyjeżdżał na kilka miesięcy, a nawet na rok i ja musiałam sobie radzić sama" - tłumaczyła Halina Zielińska.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl