Zmarł Zbigniew Brzeziński. Jego filarem była rodzina
W piątek wieczorem w Falls Church w stanie Virginia, w wieku 89 lat, zmarł Zbigniew Brzeziński, doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego w latach 1977-1981. Jeden z najbardziej znanych polskich politologów, wybitny znawca stosunków międzynarodowych wychował godne siebie zastępstwo. Obecnie dzieci Zbigniewa Brzezińskiego kontynuują misję swojego ojca.
Zbigniew Brzeziński urodził się jako syn polskiego dyplomaty w Warszawie w 1928 roku. Część czasów młodości spędził we Francji i w Niemczech, zanim jego ojciec w służbie dyplomatycznej został wysłany w 1938 roku do Kanady. Był nauczycielem akademickim na uniwersytetach w Harwardzie i Kolumbii. W badaniach naukowych podejmował tematykę komunistycznego totalitaryzmu.
Był doradcą prezydenta Jimmy'ego Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego, wywierając znaczny wpływ na politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych w tamtym czasie. Szczególnie angażował się w sprawy polityki wobec ZSRR i bloku wschodniego. Były prezydent USA Jimmy Carter wraz z żoną Rosalynn wyrazili „smutek w związku z odejściem” Zbigniewa Brzezińskiego. - Był ważną częścią naszego życia od ponad czterech dekad i był znakomitym urzędnikiem państwowym - czytamy w oświadczeniu na stronie Centrum Cartera.
O śmierci wybitnego Polaka poinformowała jego córka, Mika. - Dzisiaj wieczorem w spokoju odszedł mój ojciec. Dla przyjaciół był Zbigiem, dla wnuków Wodzem, a dla żony nieustającą miłością życia. Dla mnie był po prostu najbardziej inspirującym, kochającym i oddanym ojcem, jakiego może mieć dziewczyna. Kocham cię, Tato - napisała na Twitterze.
Zbigniew Brzeziński pochodził i wychowywał się w domu o bogatych, polskich tradycjach. Politolog niejednokrotnie podkreślał doniosłość i wartość swojego pochodzenia: - Pragnąłbym, aby moje dzieci były dumne z polskiego pochodzenia i świadome polskiej tradycji i historii. Mam nadzieję, że gdy dorosną same rozwiną w sobie potrzebę zrozumienia siebie, a to wprowadzi je do odnalezienia własnych korzeni. Korzeni, które bez wątpienia, w głębokim znaczeniu tego słowa, pozostają polskie - wyznał w jednym z wywiadów. Od lat jego rodzina aktywnie rządzi światem. Zajmują miejsca w amerykańskim departamencie stanu, mediach i organizacjach promujących interesy NATO. Poznajcie klan Brzezińskich.
Żona Emilie Benes Brzezinski
W 1955 roku Zbigniew Brzeziński poślubił Emilie Benes, amerykańską rzeźbiarkę czeskiego pochodzenia. Nazywano ją Muszką jeszcze w dzieciństwie i tak do niej mówią przyjaciele. A skąd Muszka? Od zdrobnień jej imienia: Emilie, Emiluszka, Miluszka, Muszka. Żona Brzezińskiego jest stryjeczną wnuczką Edwarda Benesza, prezydenta Czechosłowacji i córką Bohusza Benesza, który przed przewrotem komunistycznym 1948 r. był konsulem generalnym Czechosłowacji w San Francisco. To ona była najsurowszym krytykiem Brzezińskiego i dzięki jej radom zaangażował się w kampanię Cartera, która jak wiadomo, przyniosła mu uznanie i światową rozpoznawalność.
Muszka urodziła się w 1932 r. w Genewie. W czasie II wojny światowej wraz z rodzicami wyemigrowała do USA. Emilie studiowała sztuki w Wellesley College. Prowadziła szereg wystaw w galeriach Waszyngtonu, Nowego Jorku oraz poza granicami Stanów Zjednoczonych. Między innymi brała udział w międzynarodowej grupie artystycznej Muzeum Artystów z Łodzi, organizującej cykliczne sympozjum "Konstrukcja w procesie". W 1997 w Centrum Sztuki Współczesnej w Zamku Ujazdowskim w Warszawie można było oglądać jej dwa projekty: "Las" i "Tytani". Emili urodziła Brzezińskiemu troje dzieci: bliźniaków Jana i Marka (ur. 1965), oraz córkę Mikę (ur. 1967).
Z książki Miki dowiadujemy się, że kariera polityczna jej ojca, była okupiona wyrzeczeniem się kariery przez jej matkę. Emilie przez wiele lat zajmowała się trójką dzieci oraz prowadzeniem domu, znosząc cierpliwie częste wyjazdy męża i obowiązki związane z jego pracą. Cała trójka poszła śladami wielkiego ojca.
Córka Mika Brzezinski
Mika, córka zmarłego Zbigniewa Brzezińskiego to amerykańska dziennikarka i prezenterka telewizyjna. W 1990 roku rozpoczęła pracę jako asystentka w telewizji ABC. Później pracowała dla stacji telewizyjnych CBS, NBC News. Od 9 maja 2007 roku jest współprowadzi poranny talk-show "Morning Joe", który magazyn "Time" uznał za rewolucyjny na amerykańskim rynku medialnym, a "New York Times" za najlepszy program informacyjny 2008 roku. Program transmitowany jest na antenie MSNBC w dni powszednie. Ponadto Brzezinski była pierwszą dziennikarką i jedną z dwóch reporterek relacjonujących na żywo wydarzenia podczas ataku na World Trade Cente
Głośno zrobiło się o niej w 2007 roku, gdy na oczach widzów wspomnianego programu "Morning Joe" spaliła wiadomość o tym, że Paris Hilton wyszła z więzienia. To był jej manifest. Dziennikarka wierzyła w to, że media nie muszą karmić swoich odbiorców stekiem niezbyt strawnych informacji. Dzięki temu zyskała dużą sympatię widzów. Od tego czasu nie jest już przedstawiana jako "córka Zbigniewa Brzezińskiego", a raczej to jej ojciec często jest określany jako "ojciec Miki Brzezinski".
Mika jest autorką dwóch książek "Znaj swoją wartość" poświęconej braku równouprawnienia ekonomicznego płci oraz "Obsessed: America's Food Addiction and My Own" opisującą jej 30-letnie zmagania z wagą. Zagrała samą siebie w filmie "Jak ona to robi". Jest żoną dziennikarza Jamesa Patricka Hoffera i matką dwóch córek.
Syn Ian Brzezinski
Synowie Zbiga podobnie jak niegdyś ich ojciec spełniają się zawodowo w polityce. Stoją jednak po przeciwnych stronach barykady. Ian to republikanin, a Mark demokrata. Ian po studiach pracował w administracji Reagana. Był analitykiem w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Potem pracował w Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA. Za prezydentury George'a W. Busha był wicedyrektorem departamentu Europy i NATO w Pentagonie. Dziś jest członkiem Atlantic Council i ma własną firmę doradczą.
Syn Mark Brzezinski
Mark, to prawnik, z doktoratem z nauk politycznych z Oksfordu. Pisał pracę doktorską o przeobrażeniach konstytucyjnych w Polsce. Biegle włada językiem polskim. Pracował w firmie prawniczej. W latach 1999-2001 był doradcą prezydenta Billa Clintona ds. Europy Wschodniej, a w 2008 doradcą Baracka Obamy. W 2011 roku został mianowany ambasadorem USA w Szwecji.
Wielka strata dla Polski
Takim sposobem klan Brzezińskich opanował departament stanu, media oraz organizacje mające na celu obronę dla polityki Europy i NATO. Swego czasu mówiło się nawet, że Obama był marionetką w ręku profesora i jego dzieci. Brzeziński należał do pokolenia, dla którego Europa miała ogromne znaczenie i choć jego dzieci z pewnością przejmą pałeczkę po ojcu, to będzie bardzo brakowało tego "głosu Polski w Białym Domu".
- Dla Polski to ogromna strata, strata człowieka, który miał polską pasję i który myślał o Polsce nie w prowincjonalny sposób - jak to często dzisiaj dominuje w polskiej polityce - tylko o Polsce w szerokim świecie. Widział ją we współzależnościach z losem sąsiadów, Stanów Zjednoczonych, z sytuacją całego świata -podkreślił publicysta, prezes Fundacji im. Stefana Batorego Aleksander Smolar.