Zwyczajna dziewczyna Julia Roberts
Julia Roberts nie chce być stawiana na piedestale i nie lubi, gdy jest traktowana jak gwiazda.
Julia Roberts nie chce być stawiana na piedestale i nie lubi, gdy jest traktowana jak gwiazda.
- Ludzie powinni zrozumieć, że nie ma we mnie nic szczególnie niezwykłego - mówi aktorka. - Mam niezwykłą pracę, ale moje cele i marzenia są takie, jak wszystkich: chcę być rozumiana, doceniana i kochana. Nie cierpię tego uczucia, gdy stawia się mnie na piedestale. To sztuczne.
W ostatnich latach gwiazda "Erin Brockovich" usunęła się nieco na ubocze, by zająć się swoją rodziną - Hazel, Phinnaeusem i Henrym oraz mężem Dannym Moderem. Przyznaje, że z trudem poznaje siebie sprzed lat, gdy była w ciągłym biegu. Musiała do takiego trybu życia powrócić za sprawą swojej najnowszej produkcji, "August: Osage County". Zdjęcia odbywały się w Oklahomie, a jej dom znajduje się w Nowym Meksyku.
- Byłam zagubiona, nie mogłam spać, tęskniłam za rodziną - mówi gwiazda. - Zdałam sobie sprawę, że nie jestem już tą osobą, tą dziewczyną, która sama jeździła po całym świecie.
Dziś Roberts woli spędzać czas w domu, ze swoimi bliskimi, zajmując się codziennymi sprawunkami.
Światowa premiera " August: Osage County" odbyła się we wrześniu na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Do kin w różnych zakątkach świata obraz zacznie wchodzić zimą.
(Megafon.pl/ma)