Życie prywatne Putina: najpilniej strzeżona tajemnica Kremla
Gazeta, która napisała o planowanym rozwodzie Putina z powodu domniemanego romansu prezydenta Rosji z gimnastyczką Aliną Kabajewą, po kilku dniach została zamknięta. Kobieta, która podaje się za biologiczną matkę przywódcy Rosji, miała słyszeć groźby. A informacje o byłej żonie - zniknęły z oficjalnej strony internetowej. Życie prywatne Władimira Putina od lat jest tematem tabu. Kim jest prezydent Rosji, kiedy zamykają się za nim drzwi Kremla?
23.02.2022 | aktual.: 25.02.2022 12:03
- Nigdy nie dyskutuję o kwestiach związanych z moją rodziną. Nie jest zaangażowana w biznes ani politykę - powiedział Putin w 2015 roku na konferencji prasowej w Moskwie.
Powody mogą być dwa. Chęć kreowania się na niepokonanego władcę, który nie może mieć "słabych punktów". Niewątpliwie również Władimir Putin, jako najbardziej kontrowersyjny polityk świata, któremu nie brakuje wrogów, obawia się o bezpieczeństwo bliskich.
Tajemnice rodzinne i nieoficjalna biografia Putina
Przyszły prezydent Rosji urodził się 7 października 1952 w Leningradzie (obecnym Sankt Petersburgu). Przyszedł na świat jako trzecie dziecko Władimira Spirydonowicza Putina i Marii Iwanowny z domu Szełomow. Wcześniej para miała pochować pierworodnego syna. Według biografii Putina, jego rodzice zmarli na długo przez tym, zanim został on prezydentem Rosji.
Tyle oficjalnie, istnieje natomiast również alternatywna wersja zdarzeń. Za biologiczną matkę Putina podaje się Wiera Nikołajewna Putina, która twierdzi, że to ona urodziła przyszłego prezydenta Rosji. Ojcem miał być rosyjski mechanik Płaton Priwałow, który poczynając dziecko, miał pozostawać w związku małżeńskim z inną kobietą. Wiera Nikołajewna Putina twierdzi, że we wrześniu 1950 urodziła syna, któremu nadała imię Władimir.
Chłopiec w domu nosił pieszczotliwe przezwisko Wowa. Po roku od narodzin chłopca Putina musiała wyjechać na praktyki do Taszkientu. W tym czasie poznała gruzińskiego żołnierza Gieorgija Osiepaszwili, za którego wyszła za mąż. Niestety w domu się nie przelewało, a mężczyzna miał znęcać się nad nie swoim synem. To miało skłonić Wierę do oddania dwuletniego chłopca pod opiekę swoim rodzicom.
- Wtedy Wiera Nikołajewna zrozumiała, że nie ma tam życia dla Wowy. I choć nie chciała, odwiozła chłopca do swoich rodziców w Tieriechinie. Tam się z nim pożegnała, ale nie sądziła, że żegnają się na całe życie - relacjonowała polska dziennikarka Krystyna Kurczab-Redlich, autorka książki "Wowa, Wołodia, Władimir. Tajemnice Rosji Putina", która rozmawiała z Wierą Nikołajewną Putin.
Dziadkowie chłopca, nie mogąc opiekować się Wową, oddali go do adopcji. Tak mały Putin miał trafić do rodziny w Leningradzie. Miał wtedy 9 lat.
Ile tej historii jest prawdy? Nie wiadomo. Jednak Wiera, domniemana matka Władimira Putina, twierdzi, że w latach 90. była odwiedzana przez ludzi, którzy groźbami próbowali wymóc na niej milczenie. Podobne wizyty miały być składane byłemu nauczycielowi szkoły, który ponoć miał uczyć małego Wowę.
Mimo ostrzeżeń i gróźb, kobieta nie przestała głosić swojej historii. W 1999 roku udzieliła wywiadu telewizyjnego, w którym wyznała, że Władimir Putin jest jej zaginionym synem. Sprawa nie mogła umknąć uwadze dziennikarzy z całego świata. Nigdy nie udało się potwierdzić słów kobiety. Poszukiwania prawdy owiane są legendą. Dziennikarze, którzy podejmowali się tematu potwierdzenia tożsamości Putina, mieli tracić życie w tajemniczych okolicznościach. Dziś Wiera Nikołajewna Putina ma 96 lat i żyje w Gruzji.
"To nie była miłość od pierwszego wejrzenia". Małżeństwo i córki Putina
Życie prywatne Putina to w Rosji temat tabu. Oficjalne komunikaty są bardzo oszczędne, a od czasu rozwodu prezydenta z Ludmiłą Putin – niemal nie istnieją. Plotkami natomiast żyje rosyjska ulica, gdzie ponoć temat prywatności Putina jest jak small talk o pogodzie.
Na ulicach huczało, kiedy w 2008 roku gruchnęła wieść o planowanym rozwodzie Władimira Putina z Ludmiłą Putin. Bulwarówka "Moskowskij Korriespondent", która opublikowała informację, wskazując na powód rozstania prezydenckiej pary domniemany romans prezydenta z gimnastyczką i posłanką do Dumy Aliną Kabajewą, kilka dni później została zamknięta. Oficjalny powód? Słabe wyniki finansowe.
Zamknięcie gazety nie wyciszyło plotek, które zaczęły żyć własnym życiem. I chyba było w nich ziarno prawdy, bo w 2014 roku Kreml oficjalnie potwierdził rozwód Putinów. Kilka lat przed rozstaniem, para małżeńska pozostawała w separacji. Choć złośliwi mówią, że w małżeństwie Putinów chłodem wiało co najmniej od dekady. Ludmiła miała nigdy nie przeprowadzić się na stałe do Moskwy. Zdecydowanie bardziej niż ambicje polityczne męża miała cenić spokojniejsze życie w Sankt Petersburgu.
- To była wspólna decyzja - powiedział Władimir Putin w starannie wyreżyserowanym wywiadzie telewizyjnym. Żona potwierdziła jego słowa.
W książce Olega Błockiego "Putin. Droga do władzy" przyznała, że zawsze musiała się podporządkowywać mężowi. Narzekała też, że Putin prawie nie bywał w domu, nie pomagał w obowiązkach, a pochwały z jego ust niemal się nie zdarzały. Książka została wydana raz i nigdy nie została wznowiona.
Po rozwodzie z oficjalnej strony prezydenta Rosji informacje o Ludmile usunięto. Nie da się jednak usunąć z pamięci 30-letniego małżeństwa, którego owocami są dwie córki.
Putin ożenił się mając 31 lat. Był to rok 1983. Wybranką jego serca została sześć lat młodsza studentka romanistyki, która pracowała jako stewardesa linii lotniczych Aerofłot, Ludmiła Szkriebniewa.
- To nie była miłość od pierwszego wejrzenia - wyznała Ludmiła w książce Błockiego.
Para poznała się w 1980 roku. Młody Putin ponoć notorycznie spóźniał się na randki i kiepsko się ubierał. Zdarzało mu się przyjść na spotkanie nawet z półtoragodzinnym opóźnieniem. Skryty i niedostępny przez długi czas zatajał przed ukochaną fakt, że pracuje w KGB. Był stanowczy, wręcz kategoryczny, o czym Ludmiła przekonała się, kiedy 1985 roku na świat przyszła pierwsza córka pary.
- Zawsze chciałam, żeby dziewczynka nazywała się Natasza. A Władimir Władimirowicz powiedział: nie, ona będzie miała na imię Masza. […] Zrozumiałam, że nie mam wyboru - wyznała Ludmiła w książce Błockiego.
Rok później na świat przyszła Jekaterina, czyli Katia. Córki Putina stanowią jedną z największych tajemnic Rosji. Władimir Putin w 2015 roku powiedział, że obie mieszkają w Moskwie. Zdradził również, że jest dziadkiem. Jednak, ile ma wnucząt oraz która z jego córek jest ich matką, nigdy nie pozostało podane do oficjalnej wiadomości.
Co ciekawe, również tożsamość córek Władimira Putina pozostaje w sferze domniemań. Mówi się, że starsza, Masza, to Maria Woroncowa-Faasen, doktor nauk medycznych rosyjskiego Państwowego Medycznego Centrum Badawczego Endokrynologii. A młodsza, Katia, to rzekomo Jekatierina Tichonowa, wicedyrektorka Instytutu Badań Matematycznych Układów Złożonych Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego.
Alina Kabajewa – domniemana kochanka Putina?
Miała być powodem rozpadu małżeństwa Putinów. Młoda, pełna wdzięku, wysportowana i o orientalnej urodzie, którą odziedziczyła po matce Rosjance i ojcu Tatarze z Uzbekistanu, miała skraść serce prezydenta Rosji. I tu znów - oficjalnie – nic nie wiadomo. Wszystkie informacje na temat rzekomej relacji pary są oparte na domysłach i spekulacjach.
Dowodów brak. Choć spoglądając na wspólne zdjęcia Putina i Kabajewej z oficjalnych wydarzeń, nie sposób nie dostrzec powłóczystych spojrzeń i uśmiechów, których Putin nie rozdaje z byle powodu. Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, relacja pary miała stać się czymś więcej niż przelotnym romansem. Mówi się, że domniemana kochanka Putina, Alina Kabajewa jest matką dzieci Putina. Pierwsze z nich miało przyjść na świat w 2015 roku, czyli rok po oficjalnym ogłoszeniu rozwodu państwa Putinów.
Domniemany potomek Putina i Kabajewej ponoć urodził się w prywatnej klinice w Szwajcarii. Para miała nie poprzestać na jednym dziecku. Według różnych źródeł, później kobieta miała urodzić jeszcze dwoje lub czworo dzieci. Niektóre tytuły piszą o czterech chłopcach i dziewczynce.
Najmłodsze z dzieci, bliźnięta, miały przyjść na świat w 2019 roku w Moskwie. Wiadomość o narodzinach przez chwilę widniała ponoć na stronie gazety "Moskowskij Komsomolec", lecz szybko zniknęła. Oczywiście oficjalnego potwierdzenia, próżno szukać na stronach Kremla.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl