Brak nawilżacza
Tym razem nie chodzi o krem nawilżający (zimą lepsze są te tłuste, półtłuste lub odżywcze), ale o urządzenie nawilżające powietrze w pomieszczeniu, w którym spędzasz najwięcej czasu. Być może wydaje ci się ono zbędnym wydatkiem, jest jednak jednym z najlepszych sposobów, by twoja skóra przetrwała zimę, zachowując odpowiedni poziom nawilżenia. Okazuje się bowiem, że to, co ją niszczy, to nie tylko wiatr czy mróz, ale także przesuszone powietrze w pomieszczeniach zamkniętych.
Jeśli z jakiego powodu nie chcesz używać nawilżacza elektrycznego, możesz wybrać tradycyjny. To najczęściej ceramiczne pojemniki, które po napełnieniu wodą, wiesza się na kaloryferze. Niestety w ich przypadku nie ma co liczyć na nawilżenie dużych powierzchni mieszkania czy biura.