Blisko ludziAdela jest asystentką zaręczynową. "Presja nie pomaga w organizacji"

Adela jest asystentką zaręczynową. "Presja nie pomaga w organizacji"

Adela Parchimowicz jest asystentką zaręczynową
Adela Parchimowicz jest asystentką zaręczynową
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
07.04.2022 14:19

Adela Parchimowicz jest pierwszą asystentką zaręczynową w Polsce. Układanie scenariuszy oświadczyn to jej pasja. - W XXI wieku jest szerokie pole do popisu — mówi. W rozmowie z WP Kobieta opowiada o kobietach, które chcą przejąć inicjatywę i oświadczyć się jako pierwsze. Wyjaśnia też, dlaczego utrzymywanie zaręczyn zbyt długo w tajemnicy może doprowadzić do rozstania pary.

Justyna Sokołowska: Jesteś asystentką zaręczynową. Pomagasz ludziom w organizacji oświadczyn. Zdradź nam, proszę, jak wyglądały twoje własne zaręczyny i czy niespodzianka się udała?

Sytuacja była taka, że mój narzeczony postanowił mnie wkręcić i utrzymywać, że wcale nie myśli o ślubie, a oświadczyny to bzdura. Dziś się z tego śmieję, ale wtedy kosztowało mnie to wiele rozterek, bo już byłam w takim momencie życia, że całą sobą czułam, że dobrze nam się układa i powinniśmy wykonać krok dalej. Zaczęliśmy więc rozmowy na ten temat. On mówił, że jeszcze ma czas, a ja się denerwowałam i pytałam, czy to znaczy, że nie chce się ze mną ożenić. Był płacz i lament. Przed wylotem na wakacje do Turcji byliśmy u znajomych, którzy zasugerowali, że to będzie idealna okazja na zaręczyny, a on dalej utrzymywał, że nie chce się jeszcze oświadczać. Wróciliśmy do domu pokłóceni, cała klatka schodowa słyszała ostrą wymianę zdań.

Pojechaliśmy jednak na te wakacje do Turcji, a ja miałam w głowie taką myśl, że jak on mi się nie oświadczy, to ja się mu oświadczę, kupię zegarek, coś wygraweruję i z tym zegarkiem do niego pójdę. Tymczasem okazało się, że wszystko miał już dawno zaplanowane i te oświadczyny jednak odbyły się na plaży o zachodzie słońca. Byłam naprawdę zaskoczona, bo przecież uwierzyłam w to, że on nie chce tych oświadczyn, a tak naprawdę pierścionek zaręczynowy kupił już miesiąc wcześniej. Chciał, żebym przeżyła ten dzień bez nastawiania się na cokolwiek i była szczerze zaskoczona. W swoje plany wtajemniczył tylko mamę. Dopiero potem skojarzyłam, że wspólnie wszystko uknuli, kiedy przyjechała do nas latem w odwiedziny. Jak dziś sobie przypomnę, że podczas gdy przygotowywał niespodziankę, ja już zaczynałam się zastanawiać, w którą walizkę się spakuję, jak mi się nie oświadczy…

Niespodzianka jednak się udała, choć na pewno utrzymywanie jej zbyt długo w tajemnicy było ryzykowne…

Na pewno trzeba uważać, żeby nie przekroczyć pewnej granicy, bo można komuś tak namieszać w głowie, że zamiast miłych chwil, będą potem same przykrości. Kto wie, czy nawet nie dojdzie do rozstania. Nie powinno się dawać sprzecznych sygnałów drugiej osobie i odkładać zaręczyn w nieskończoność, bo po kilku latach wypala się ten poryw serca i chęć, by to zrobić. Nam się udało zrobić to w odpowiednim momencie, tak więc w sierpniu będę już oficjalnie panią Kwiecień.

Teraz sama pomagasz ludziom w organizacji zaręczyn. Czy Polakom brakuje polotu i fantazji w ich organizowaniu?

Zaręczyny to nie tylko pierścionek zaręczynowy. Kiedyś pan młody przychodził z kwiatami i prezentem, żeby wykupić rękę dziewczyny i poprosić o zgodę rodziców. Mógł zostać potraktowany czarną polewką na znak braku zgody na ożenek. W tym momencie zaręczyny nie muszą być tradycyjne, w XXI wieku jest szerokie pole do popisu. Zaręczyny mają zaspokajać potrzebę przeżycia tego momentu w sposób intensywny i romantyczny. Oczywiście wiąże się to też z pewnego rodzaju presją, co bywa trudne dla osób, które nie mają żadnego pomysłu na zaręczyny lub boją się totalnej klapy.

Przeszkodą może być też myślenie, że się nie ma pieniędzy, żeby zorganizować np. zaręczyny przy wykwintnej kolacji na plaży, a to przecież nie musi się wiązać z dużym budżetem. Z drugiej strony, może ktoś ma pomysł, ale ma problem z jego realizacją i potrzebuje wsparcia w połączeniu tych wszystkich kropek. W tym momencie pojawia się wsparcie asystenta zaręczynowego. Zaczynamy od wypełnienia ankiety i konsultacji ze szczegółowym wywiadem na temat partnera i partnerki, co pomaga mi potem przygotować dwa scenariusze do wyboru zaręczyn idealnych dla tej pary.

Jak wygląda projektowanie scenariuszy oświadczyn?

Myślę, zastanawiam się, sprawdzam możliwości, robię research miejsc, czas oczekiwania na różne opcje. Daję sobie na to dwa tygodnie. Bywa, że idę ulicą i nagle wpada mi do głowy jakiś pomysł i jestem pełna entuzjazmu, by go zrealizować. Klient może wybrać przygotowany przeze mnie scenariusz i sam go zrealizować. Wtedy cieszę się, kiedy dostaję wiadomość: "Super Adelo, udało się". Czasem pomagam też ten scenariusz zaręczyn zrealizować. Nie muszę być obecna w samym kulminacyjnym momencie, ale lubię podpatrywać z boku, jeśli jest taka możliwość. To daje mi ogromną satysfakcję.

Czy kobiety mają wygórowane oczekiwania co do zaręczyn?

Tak się zdarza. Są panie, które marzą o zaręczynach na szczycie Wieży Eiffla, podczas lotu balonem, kolacji na bezludnej wyspie czy w jakimś innym nietypowym miejscu. Niektórych panów dopada wtedy moment wycofania, bo to ich przerasta i boją się, że nie będą mogli sprostać oczekiwaniom partnerki. Czas płynie, a dziewczyny zaczynają się niecierpliwić, co dodatkowo stwarza napiętą atmosferę między partnerami.

Często też rodzice pary nagabują, koleżanki podpytują i jeszcze we wspólnie oglądanych filmach przewija się motyw zaręczyn. Taka presja nie pomaga w organizacji romantycznego wydarzenia. A zaręczyny to przecież pewnego rodzaju deklaracja, zapowiedź wspólnego życia na poważnie, a nie tylko tzw. chodzenie ze sobą. To jest słowo dane drugiej osobie. Poważniej już może być tylko w urzędzie czy kościele.

Na jakie zaręczyny jest teraz zapotrzebowanie i kto zgłasza się po pomoc najczęściej?

Lipiec i sierpień z pewnością będą bardzo obfite w zaręczyny, bo już przychodzą do mnie zapytania o te miesiące właśnie. Zapowiada się więc gorący okres zaręczyn w plenerze, które rozpoczęliśmy wspólnie planować. Co ciekawe, nie tylko panowie pytają o możliwość przygotowania scenariusza zaręczynowego, ale też panie, które chcą wziąć sprawy w swoje ręce. Chcą przysłać do mnie swojego faceta, ale też po moim spotkaniu z nim przekazać pewne informacje o sobie i pomóc w przygotowaniu najlepszego dla nich scenariusza zaręczyn.

Czy nie psują sobie tym niespodzianki?

Nie, bo mimo wszystko zostaje tu element zaskoczenia i aż do dnia zaręczyn nie dowiedzą się, według jakiego scenariusza się odbędą i kiedy. Obok pierścionka zaręczynowego, drugim ważnym elementem jest tu przecież element zaskoczenia.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (21)
Zobacz także