Agnieszka Maciąg
To jedna z tych gwiazd, które nigdy nie tracą blasku. Karierę w modelingu rozpoczęła jeszcze w latach 90. Była jedną z pierwszych Polek, które przebiły się na międzynarodowy rynek. Występowała na największych światowych pokazach mody. O tym, jak wyglądały jej początki, opowiedziała w wywiadzie dla "Urody życia".
- Byłam dziewczyną, która miała mnóstwo kompleksów. Wyrosłam wysoka, taka, że jak stałam w kościele, to musiałam się garbić, bo tylko mnie ksiądz widział. Byłam za chuda, nieproporcjonalna, płaska. W domu rodzice za bardzo nas nie chwalili, zależało im na tym, żebyśmy mieli dobrze poukładane w głowach. Także długo nie wiedziałam, że uroda jest moim atutem, nigdy nie myślałam, że mogę być modelką. Jednak całym sercem marzyłam o tym, żeby podróżować, żeby zobaczyć świat - przyznaje Maciąg.
Była na szczycie, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży. Wróciła więc do kraju i tu urodziła syna. Osoby z branży nie wróżyły jej powrotu do zawodu.
- Wszyscy mówili: "Jest po tobie". Gdybym chciała wrócić do Stanów, to żeby to wszystko znowu rozkręcić, musiałabym być do dyspozycji 24 godziny na dobę. Castingi, sesje zdjęciowe, trzeba być wyspanym, więc nie mogłabym zajmować się małym dzieckiem. Dlatego agencja uznała, że powinnam poświęcić pół roku na odbudowanie kariery, a potem wrócić po synka - wspomina.
Z modelingu nigdy nie zrezygnowała. Udziela się podczas różnych wydarzeń, pracuje w mediach jako dziennikarka, zaangażowała się też w działalność charytatywną. Prywatnie jest żoną fotografa Roberta Wolańskiego i jak przyznaje, w ich związku zawsze dużo się działo.
- Jesteśmy razem od 20 lat. 10 lat temu, przeszliśmy coś w rodzaju "separacji", chociaż nie lubię tego słowa. To był mój pomysł. Bardzo wcześnie zostałam mamą, kobietą odpowiedzialną za innych i pierwszy raz w życiu chciałam mieć swoją własną przestrzeń, żeby po prostu się do siebie dokopać. Docierało do mnie, że nie mogę oczekiwać, że drugi człowiek mnie uszczęśliwi, załata moje wewnętrzne dziury, a to jest problem większości kobiet - mówi Maciąg.