Aleksandra Domańska pokazała się z opatrunkiem na brzuchu. "Nie jesteś jedyna"
Aleksandra Domańska opublikowała na swoim profilu na Instagramie zdjęcie z opatrunkiem na brzuchu. Aktorka przeszła prawdopodobnie poważny zabieg, jednak nie ujawniła, jaki dokładnie. W komentarzach otrzymuje słowa wsparcia.
14.03.2023 13:00
Polskie i zagraniczne artystki coraz częściej podejmują temat problemów zdrowotnych w mediach społecznościowych. Wśród nich Mary Komasa i Patricia Kazadi, które opowiedziały o swoich przejściach z endometriozą czy Tatiana Okupnik, która w wywiadzie z Patrycją Ceglińską-Włodarczyk dla Wirtualnej Polski otworzyła się na temat o depresji i komplikacji poporodowych. Teraz taki krok podjęła Aleksandra Domańska, na której profilu na Instagramie pojawiło się tajemnicze zdjęcie z opatrunkiem na brzuchu.
Aleksandra Domańska z opatrunkiem na brzuchu
Aleksandra Domańska opublikowała post na Instagramie, w którym zasugerowała, że przeszła poważny zabieg. Nie zdecydowała się jednak ujawnić, z czym był dokładnie związany. Możemy się jedynie domyślać, że dotyczył problemów ginekologicznych.
"Wstała. Była w remoncie. W procesie entropii, dezorganizacji systemu, pogłębiającym się chaosie, psychologicznej dezintegracji. Kiedy proces entropii w końcu wyhamowuje, przeradza się w proces samouporządkowania - emergencji. Codziennie powtarzał jej: nie jesteś jedyna, która przechodzi taki moment. Nie jesteś jedyna. I ta świadomość, że nie jest sama taka połamana i w remoncie to był balsam na bolące kości, nerwy, zwoje, serce. Zostało jeszcze trochę czasu, żeby zająć się tą ruinką. Idzie wiosna" - czytamy we wpisie aktorki.
Zobacz także: Na endometriozę choruje co dziesiąta Polka. Rzadko który lekarz potrafi ją wcześnie zdiagnozować
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wsparcie od innych kobiet
Trzy tysiące polubień w godzinę i mnóstwo komentarzy, w których kobiety podkreślają, że utożsamiają się z Aleksandrą Domańską. Dzielą się nie tylko z nią, ale i z innymi kobietami słowami wsparcia i otuchy, zaznaczając, że "nie są jedyne" i "nie są same".
"Miałam, umierałam, zoperowałam, odżyłam. Dwa razy rezygnowałam z operacji, bo "się polepszyło". Trzeci raz nie dałam rady. Czasem remont musi być gruntowny, a nie tylko wiosenne porządki. Trzymam mocno kciuki, bo czuję co czujesz" - możemy przeczytać w jednym z komentarzy.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.