Blisko ludziAnja Rubik dostała wiadomość od minister Zalewskiej. Wiemy, jak brzmi odpowiedź

Anja Rubik dostała wiadomość od minister Zalewskiej. Wiemy, jak brzmi odpowiedź

Anja Rubik dostała wiadomość od minister Zalewskiej. Wiemy, jak brzmi odpowiedź
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Magdalena Drozdek
05.01.2018 19:23

- Nie ma powodu, abym trwoniła czas Pani Minister na jałowe pogadanki w cztery oczy – pisze modelka na swoim profilu na Instagramie. Oto finał głośnej sprawy z edukacją seksualną w tle. Miało być spotkanie na szczycie i wspólna walka o rzetelną edukację młodzieży, a skończyło się... no właśnie. Przekonajcie się, jak.

Krótkie przypomnienie: pod koniec października ubiegłego roku Anja Rubik wystartowała z kampanią #sexedpl. Razem z gwiazdami promowała rzetelną edukację seksualną w Polsce, wskazywała, że większość tematów związanych z seksem jest w kraju tematem tabu. Było o masturbacji, o zabezpieczaniu się, o pierwszym razie... Kampania nie przeszła bez echa. Nastolatki pisały o swoich przerażających doświadczeniach, prawicowi publicyści wymyślali kolejne epitety, by zmieszać Rubik z błotem, w końcu promowanie edukacji seksualnej przed modelkę dotarło do minister Anny Zalewskiej.

Minister w jednym z wywiadów stwierdziła, że bardzo chętnie zaprosi modelkę do siebie, by mogły razem zastanowić się nad poprawą życia młodych w Polsce, no i jak tu o seksie dobrze uczyć.

To miało być spotkanie roku. Bo nie często dzieje się tak, że ministrowie spotykają się z gwiazdami pokroju Rubik, a tym bardziej nie rozmawiają na takich spotkaniach o seksie i podręcznikach do wychowania w rodzinie. Rubik wyraziła szczerą chęć, by do ministerstwa zawitać.Sprawa jednak szybko ucichła, o czym informowaliśmy nie tak dawno temu.

Nagły zwrot akcji

I gdy wydawało się, że o spotkaniu Zalewska-Rubik wszyscy powinni zapomnieć, biuro minister wysłało modelce wiadomość:

"Szanowny Pani,
w nawiązaniu do zaproszenia Minister Edukacji Narodowej zapraszam serdecznie Panią Anję Rubik na spotkanie z Minister Anną Zalewską ‪w piątek, 12 stycznia‬ br. ‪o godzinie 13:30‬ w gmachu MEN (‪Al. Szucha 25‬).Formuła spotkania zakłada indywidualną rozmowę obu Pań na temat podstawy programowej przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, bez udziału mediów i osób trzecich" – czytamy na Instagramie.

Rubik musiała więc to skomentować. W obszernym liście opublikowanym również na Instagramie opowiedziała, że nie o to chodziło w spotkaniu.

- Dziękuję uprzejmie za zaproszenie od Pani Minister Anny Zalewskiej. Traktuję je jako potwierdzenie, że mamy do czynienia z sytuacją kryzysową, wymagającą pilnych działań. Szanując cenny czas Pani Minister, jestem jednak zmuszona odmówić przyjęcia zaproszenia w zaproponowanej formule – zaczyna modelka.

- Jak już wcześniej wspomniałam, doskonale znam podstawy programowe przedmiotu “Wychowanie do życia w rodzinie”. Zainicjowana przeze mnie akcja pod hasłem “#sexedpl” stanowiła odpowiedź na stwierdzone przez niezależnych ekspertów dramatyczne luki w tym programie oraz jego skrajną ideologizację. Moje obawy potwierdziły setki listów, jakie otrzymałam w reakcji na opublikowane filmy. Zarówno młodzi ludzie, jak ich rodzice i nauczyciele apelują w nich o dostęp do naukowej wiedzy. Podają ekstremalne przykłady ignorancji oraz prób indoktrynacji w wykonaniu nauczycieli tego przedmiotu. Obraz ten jest przerażający, a odpowiedzialność za naprawę stanu obecnego spada na Panią Minister – podkreśla stanowczo Rubik.

Jej zdaniem temat wymaga poważnej debaty z udziałem ekspertów, a nie spotkania za zamkniętymi drzwiami.

- Nie ma powodu, abym trwoniła czas Pani Minister na jałowe pogadanki w cztery oczy. Nic z tego nie wyniknie. Znamy swoje stanowisko. Obowiązkiem rządzących w demokratycznym państwie jest jednak słuchanie głosu obywateli, zwłaszcza tych, którzy prezentują poglądy różniące się od ideologii obozu władzy. Ryzyko zdrowotne związane z brakiem edukacji seksualnej dotyka nas bowiem w równym stopniu, niezależnie od wyznawanego światopoglądu. Dlatego, biorąc pod uwagę masowy odzew na naszą akcję, ponownie wzywam Panią Minister do otwartej dyskusji, w której oprócz nas wezmą udział niezależni specjaliści – kończy swój list.
Czy minister zmieni plany? Trudno powiedzieć. Pewne jest, że w końcu głośno zaczęliśmy rozmawiać o edukacji seksualnej. A to już jakiś krok do przodu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (372)
Zobacz także