Anna-Maria Sieklucka przeszła COVID-19. Ukrywała to przed mediami
Anna-Maria Sieklucka zyskała olbrzymią popularność dzięki roli Laury Biel w filmie "365 dni" na podstawie erotyku Blanki Lipińskiej. Choć produkcja cieszyła się swego czasu sporą popularnością na platformie Netflix, film zdobył ostatnio Złotą Malinę. Aktorka jednak nie przejmuje się krytyką czy niezbyt przychylnymi komentarzami na swój temat.
27.04.2021 14:45
Osobą, która niewątpliwie pomogła Annie-Marii Siekluckiej wypromować się w świecie show-biznesu jest Blanka Lipińska. Obie panie utrzymują ze sobą przyjazną relację, w końcu autorka książki sama wybrała Sieklucką do roli Laury. Także filmowy odtwórca roli Massima pozostaje z 28-latką w stałym kontakcie.
Sieklucka szczerze o koronawirusie
Kariera Anny-Marii Siekluckiej nabrała tempa po premierze "365 dni". Zaczęła pojawiać się na wielu okładkach kolorowych magazynów, a także wzięła udział w kilku kampaniach reklamowych. Pochodząca z Lublina aktorka coraz częściej angażuje się w nowe projekty, a niedawno była uczestniczką programu "Twoja twarz brzmi znajomo". Sieklucka niedługo wystąpi też w nowym serialu.
Pomimo sporej rozpoznawalności, Sieklucka stroni od mediów i świata show-biznesu. Chce sama zapracować na swoje nazwisko, więc nie są jej potrzebne plotki oraz różnego rodzaju insynuacje na jej temat. Rzadko też opowiada o swoim życiu osobistym, ponieważ zależy jej na utrzymaniu maksymalnej prywatności w rej sferze.
Jak wiadomo, pandemia nie zwalnia tempa i wciąż pojawiają się nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Często także znane osoby publikują w sieci własne doświadczenia związane z zakażeniem oraz powikłaniami. Część z nich także nie przyznaje się do tego, że choruje bądź chorowała – dopiero po izolacji o wszystkim opowiadają. Niedawno w rozmowie z "Pomponikiem" Anna-Maria Sieklucka opowiedziała co nieco o tym, jak u niej wyglądał przebieg choroby.
"Zaliczam się do grona ozdrowieńców. Pierwsze dni były ciężkie szczerze powiedziawszy, ale później na szczęście zwalczyłam tego wirusa okropnego. Przeciwciała w sobie wzmagam, aby było ich coraz więcej" - powiedziała Sieklucka.
W dalszej części rozmowy aktorka została zapytana także o to, dlaczego od razu nie poinformowała swoich fanów o przechodzeniu zakażenia. Przyznała, że nie chciała współczucia ani podjęcia przez tabloidy tematu choroby – zależało jej na świętym spokoju. Na koniec zapewniła, że jeśli będzie taka możliwość, odda swoje osocze.
Zobacz też: Izabela Krzan zaskoczyła nową fryzurą. "Jak Shakira"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl