Anna Wendzikowska miała depresję. Mówi o tym po raz pierwszy
W Międzynarodowym Dniu Walki z Depresją dziennikarka napisała, że krótko po narodzinach drugiej córki przeżywała trudne chwile. "Mroczne miesiące" – czytamy.
24.02.2021 07:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Nie chciałam o tym opowiadać, ale jeśli to pomoże choć jednej osobie to warto…" – zaczyna swój wpis Anna Wendzikowka. Pod zdjęciem z malutką Antosią jest napisane, że widać na nim młodą mamę bez filtra, która jest "zmęczona, niewyspana i nieszczęśliwa". "Nie miała depresji poporodowej, ale miała depresję. Mniejsza o powody, one są bez znaczenia dla sensu historii... To był trudny czas, nawet dziecko nie dawało poczucia, że jest jakikolwiek sens we wstawaniu rano z łóżka..." – czytamy.
Anna Wendzikowska – depresja
Wendzikowska dodaje, że te miesiące, gdy chorowała, były mroczne i nie sądziła, że kiedykolwiek coś się zmieni. Nic nie miało dla niej sensu. Dziennikarce pomogli przyjaciele i odpowiednio dobrane leki. "Wyszła z tego silniejsza i bardziej świadoma... Po drugiej stronie było światło i bardzo, bardzo dużo sensu" – zaznacza mama Kornelki i Tosi.
Dalej podkreśla, że depresja jest straszną chorobą i to przez nią wszystko widzi się w ciemnych barwach. – To nie jest prawda. Depresja zabrała mi w zeszłym roku bardzo ważną dla mnie osobę. Nie wahajcie się prosić o pomoc. To żadna ujma! Prawdziwa siła nie boi się pokazać słabości – zapewnia 39-latka.
Można tylko się domyślać, co wpędziło dziennikarkę w chorobę. Nie ukrywała, że krótko po narodzinach córki, odszedł od niej partner Jan Bazyl. Po kilku miesiącach para dała sobie kolejną szansę. Niestety, jakiś czas temu Wendzikowska poinformowała, że im nie wyszło i znów jest sama. Postawiła na siebie i dzieci. Dziś wydaje się spokojna i szczęśliwa.