O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
(mtr), kobieta.wp.pl
Skid Robot: "moja praca to nie żart"
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
Skid Robot: "moja praca to nie żart"
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
Skid Robot: "moja praca to nie żart"
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
Skid Robot: "moja praca to nie żart"
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
Skid Robot: "moja praca to nie żart"
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
Skid Robot: "moja praca to nie żart"
O artyście zajmującym się tworzeniem graffiti o pseudonimie Skid Robot, nie wiadomo wiele. Przejęty losem bezdomnych ludzi, których liczba w jego rodzinnym mieście Los Angeles ustawicznie rośnie, zaczął tworzyć specyficzne obrazy ścienne. Osoby będą wyrzutkami społeczeństwa pełnią na nich rolę statystów. Proste grafiki ukazują ich marzenia. Nie są to fantazje o bogactwie czy sławie, ale pragnienie posiadania własnego kąta czy ciepłego posiłku.
Skid Robot wysłał maila do redakcji Huffingtonpost, gdy o jego graffiti zrobiło się głośno. Napisał w nim, że nie chciałby, aby jego portrety - jak je nazwał - były odbierane jako żart z bezdomnych. "Każdy z nich ma swoją historię. A teraz potrzebuje naszej pomocy" - napisał.
(mtr), kobieta.wp.pl