Barbara Brylska straciła córkę w tragicznych okolicznościach. Nigdy się z tym nie pogodziła
Barbara Brylska uchodziła za jedną z najzdolniejszych i najpiękniejszych polskich aktorek. Niestety, trudne doświadczenia związane z tragiczną śmiercią córki sprawiły, że gwiazda wycofała się z życia na świeczniku.
Barbara Brylska ma na swoim koncie wiele wybitnych ról. Kiedy była małą dziewczynką, rodzice długo zastanawiali się, kim w przyszłości będzie ich ukochana córka. Nikt się chyba nie spodziewał, że wejdzie na artystyczną drogę. Niezwykła przebojowość i otwartość na świat sprawiły, że w aktorstwie odnalazła się doskonale.
Zupełny przypadek
Co ciekawe, Brylska została aktorką przez przypadek. Początkowo marzyła o tym, aby zdawać do Akademii Sztuk Pięknych, ale nauczyciele, z którymi miała styczność w liceum, namówili ją, aby spróbowała sił w aktorstwie. Barbara Brylska postanowiła zaufać intuicji pedagogów i poszła na egzaminy do łódzkiej filmówki. Dostała się za pierwszym razem.
Później los postawił na jej drodze wielu wspaniałych artystów. Podczas jednej ze studenckich imprez w klubie Hybrydy wypatrzył ją asystent reżysera filmu "Faraon". Brylska otrzymała rolę Kamy, która otworzyła jej drzwi do dalszej kariery. Uwagę zwróciła nie tylko wspaniała gra aktorska, ale również odważne podejście gwiazdy.
- Barbara Brylska jest chyba matką negliżu polskiego. To działo się w takich czasach, kiedy trzeba było aż faraona, żeby polska kobieta rozebrała się na ekranie - mówiła o Brylskiej Agnieszka Osiecka.
Potem pojawiały się kolejne role. Zagrała w "Panu Wołodyjowskim", co spotkało się z uznaniem całej branży filmowej. Barbara Brylska stała się rozchwytywaną aktorką, była na ustach wszystkich.
W 1970 roku po pierwszym nieudanym małżeństwie znów spróbowała szczęścia i wyszła za mąż, za ginekologa Ludwika Kosmala. Trzy lata później na świat przyszła ich córka Basia, a 10 lat później syn Ludwik.
- Kiedy wyjeżdżałam na plan filmowy, dziećmi zajmowały się albo moja mama, albo teściowa. Ale gdy wracałam, babcie kładły kapelusze na głowy i oddalały się do swoich spraw, a ja wchodziłam w kierat domowej pracy. Córeczkę urodziłam, mając 32 lata, syna dziesięć lat później. I to były najpiękniejsze lata mojego życia - mówiła w rozmowie z "Faktem".
Tragedia w rodzinie Barbary Brylskiej
Basia poszła w ślady znanej mamy. Jako 20-latka pracowała w aktorstwie i modelingu.
- Chcieli ją fotografować wszyscy – i Niemcy, i Włosi, i Japończycy. Ja radziłam jej, żeby wybrała Japonię. Pojechała. I to tam spędziła swoje ostatnie urodziny. Zdążyła zagrać w dwóch filmach - chwaliła się Brylska.
Córka aktorki bardzo zaprzyjaźniła się z początkującym reżyserem Xawerym Żuławskim – synem Małgorzaty Braunek i Andrzeja Żuławskiego. Aktorka nie była zadowolona z tej przyjaźni, ponieważ sama nie miała najlepszych relacji z Braunek. Zdawała sobie jednak sprawę, ile dla córki znaczy znajomość z Żuławskim.
15 maja 1993 roku młody Żuławski wiózł Basię z Łodzi do Warszawy. W Brzezinach nieopodal Łodzi doszło do tragicznego wypadku. Żuławski stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo. On przeżył, ale Basia Brylska zginęła na miejscu.
Cały świat uznanej aktorki zawalił się w jednej chwili. Córka była całym jej światem. Gwiazda postanowiła przebaczyć Xaweremu Żuławskiemu. Zdawała sobie sprawę, że dla niego to też trudna sytuacja.
- Na początku w ogóle to do mnie nie dochodziło. Chciałam umrzeć. I kiedy w strasznej rozpaczy krzyczałam, że nie chcę już dłużej żyć, podbiegł do mnie Ludwik, mój syn. I powiedział: "Mamo, nie umieraj" - mówiła Brylska.
Aktorka nigdy nie pogodziła się ze śmiercią córki. Dzisiaj stara się funkcjonować normalnie, ale nigdy na dobre nie wróciła do aktorstwa.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!