Uroda#beautytest: czerwcowe nowości kosmetyczne

#beautytest: czerwcowe nowości kosmetyczne

Kolejny miesiąc w izolacji, kolejne okazje, by testować kosmetyki! Świetny szampon, serum, zatrzymujące czas, paleta do brwi, która zastąpi wizytę u kosmetyczki. Zobaczcie, które kosmetyki polecają redaktorki WP Kobieta!

#beautytest: czerwcowe nowości kosmetyczne
Źródło zdjęć: © WP
Aleksandra Kisiel

26.06.2020 | aktual.: 26.06.2020 12:26

Jest jedna zaleta trzymiesięcznego aresztu domowego, jaki wymusiła pandemia. W końcu mamy czas, żeby przetestować wszystkie nowości kosmetyczne, które trafiają do naszej redakcji. Po fazie testów przychodzi najtrudniejszy moment: musimy wybrać 10 kosmetyków, które polecamy całym sercem (twarzą, ciałem i włosami też). Czerwcowa dziesiątka prezentuje się pięknie!

Szampon do cienkich, farbowanych włosów Angel.Wash Shampoo KEVIN MURPHY, 109 zł. Poleca Xymena Borowiecka.

Obraz
© Archiwum prywatne

Łagodny szampon do cienkich, farbowanych włosów o lekkiej konsystencji. Ma całkowicie naturalny, wegański skład. Znajdziemy w nim ekstrakt z oliwek, białko mleka i aloes, które dokładnie, a jednocześnie delikatnie oczyszczają włosy bez wysuszania. Regularnie stosowany nadaje cienkim włosom objętości i zmniejsza ich puszenie.

Szampon stosuje od miesiąca i moje włosy są gładkie, miękkie i pełne blasku – kolor wygląda pięknie. Przy tej samej ilości kosmetyku zaaplikowanego podczas mycia, włosy są mniej obciążone. Stara wersja stosowana co drugi dzień sprawiała, że włosy przed myciem wyglądały słabo. Drugiego dnia bez mycia nie muszę ich związywać, żeby ukryć "oklap". To duży plus. Polecam ten szampon dziewczynom, które walczą o objętość włosów i lubią pięknie zaprojektowane opakowania.

Zagęszczające serum przeciwstarzeniowe Icon Time Gold Elixir Diego dalla Palma, 485 zł/30 ml. Poleca Aleksandra Kisiel.

Obraz
© Archiwum prywatne

Lada chwila skończę 34 lata. Czas najwyższy wprowadzić do pielęgnacji kosmetyki przeciwstarzeniowe. I choć zmarszczki nie są jeszcze moim problemem, zaczynam dostrzegać, że skóra traci swoją gęstość i elastyczność. Serum zawiera eliksir ze złota, wzbogacony złotą kolageniną i kompleksem aminopeptydowym „peptydy no-a.g.e.s”, które stymulują produkcję nowego kolagenu, zwalczają zmarszczki, poluźnienie skóry i utratę napięcia. Złote mikrokapsułki to kwas hialuronowy, który doskonale nawilża skórę.

Serum stosuję na noc, na oczyszczoną skórę twarzy. Kilka kropel delikatnie wklepuję w twarz, szyję i dekolt. Po trzech tygodniach stosowania widzę, że moja skóra jest bardziej napięta i ewidentnie lepiej nawilżona. Wydaje mi się, że zmarszczki, które pojawiały się na szyi (od wiecznego pochylenia nad komputerem i telefonem), są mniej widoczne. No i bardzo podoba mi się opakowanie tego kosmetyku. Jestem sroką i kocham złoto!

Komfortowy Krem Nawilżający Re-Boost MY CLARINS, 109 zł/50 ml. Poleca Xymena Borowiecka.

Obraz
© Archiwum prywatne

Gesty, a jednocześnie lekki krem nawilżający o puchowej (tak, puchowej!) konsystencji stosuję rano. Świetnie sprawdza się pod make-up, rozświetla, usuwa zaczerwienienia i uczucie napięcia. Skład to 95 proc. naturalnych składników: organiczne masło shea, woda kokosowa, ekstrakty z figi, różanecznika, nasion aceroli oraz jagód goji.

Robi genialne pierwsze wrażenie. Jest lekki, pachnący i cudownie puchowy. Fantastycznie się wchłania i eliminuje uczucie napięcia. Makijaż wygląda na nim świetnie – działa jak dobra baza wygładzająco-rozświetlająca. Moja wrażliwa, przesuszona na policzkach skóra wygląda lepiej niż wcześniej. Minimalizuje pory, dzięki czemu make-up trzyma się dłużej i wygląda lepiej. Szybko się wchłania, koi — chłodzi. A do tego jest bardzo wydajny! Po miesiącu niewiele ubyło ze słoiczka.

Kojący krem do twarzy z olejem owsianym Atopik, 154zł/50 ml. Poleca Aleksandra Kisiel.

Obraz
© Archiwum prywatne

Atopik to fińska marka kosmetyków, która niedawno pojawiła się na polskim rynku. Powiedzmy sobie szczerze, o fińskich rytuałach pielęgnacyjnych wiem tyle, że kochają saunę i muszę dobrze zabezpieczać skórę przed zimnem, więc z ciekawością sięgnęłam po krem dedykowany skórze suchej. Zawiera olej owsiany, masło mango, wodę różaną, kwas hialuronowy. Jest wegański, nietestowany na zwierzętach i idealny do odwodnionej, suchej skóry. Ja mogę go stosować przez cały rok, bo lubię bogate formuły.

Najlepiej sprawdza się przy wieczornej pielęgnacji, jako ostatni etap w moim rytuale. Otula skórę kołderką ze składników nawilżających i natłuszczających, dobrze się wchłania, nie podrażnia. Dobry, całkiem wydajny krem, który może być podstawą wieczornej pielęgnacji.

Rozświetlający krem pod oczy Banana Bright Eye Crème Ole Henriksen, 175 zł/10 ml. Poleca Weronika Płocha.

Obraz
© Archiwum prywatne

Długo szukałam kremu pod oczy, który zastąpiłby mojego ulubionego Kiehlsa no i wreszcie mam godnego następcę! Banana Bright Eye Crème bardzo dobrze nawilża przesuszoną okolicę oczu. A kto jej nie ma, pracując non stop przed komputerem? Stosuję go rano, pod makijaż i doskonale przedłuża jego trwałość.

Delikatnie rozświetla okolice oczu, więc jeśli nie masz mocnych cieni pod oczami, regularnie stosowany pozwoli pożegnać się z rozświetlającym korektorem. Fajne jest to, że ten efekt rozjaśnienia i wyrównania kolorytu jest natychmiastowy. A długofalowe działanie zapewnia spora dawka witaminy C, która rozświetla cerę i zapobiega starzeniu.

Linia kosmetyków do cery tłustej i mieszanej Face Boom. Poleca Aleksandra Kisiel.

Obraz
© Archiwum prywatne

Face Boom to linia kosmetyków do pielęgnacji twarzy, za którą stoi kultowa już marka – Body Boom. Kto zna i kocha ich kawowe peelingi, ten pokocha Face Boom. Pierwsza rzecz – śliczne opakowania. Millenial pink może nie jest już kolorem roku, ale ja nadal go kocham. Zwłaszcza jeśli w różowych flakonach kryją się dobre, polskie produkty. Moi ulubieńcy to woda micelarna w dużej, półlitrowej butelce (ok. 20 zł/500 ml). Doskonale zmywa makijaż, nawet z delikatnej okolicy oczu, nie wysusza skóry, nie podrażnia. Słowem – robi robotę.

Raz na tydzień sięgam po puder enzymatyczny (24,99 zł/20 g), który bardzo delikatnie złuszcza martwy naskórek, odsłaniając bardziej gładką i promienną cerę, a do tego pachnie papają, ananasem i migdałami, które ma w swoim składzie.

Nawilżający krem BB Sun Uv Face z SPF 50 Nivea, 30 zł/50 ml, poleca Aleksandra Kisiel.

Obraz
© Archiwum prywatne

Jaką liczbę lubiej najbardziej, gdy mowa o kosmetykach? 50. Produkty z filtrem SPF 50 od razu zyskują moje zainteresowanie, bo jak ognia unikam słońca, przebarwień i zmarszczek, które przez nie powstają. Krem BB z wysokim filtrem to moja alternatywa dla podkładu, zwłaszcza teraz, gdy redakcyjne biurko zamieniłam na kuchenny stół. Krem daje najwyższą możliwą ochronę przeciwsłoneczną. Delikatnie nawilża, nie lepi się, nie jest tłusty.

Fajnie wyrównuje kolor mojej skóry, ale jeśli potrzebujesz mocnego krycia, sięgnij po krem CC od It Cosmetics – też ma SPF 50, a kryje, jak porządny podkład. Krem BB od Nivea w połączeniu z serum z witaminą C i dobrym produktem nawilżającym to moja poranna, codzienna pielęgnacja skóry.

Pianka oczyszczająca do twarzy Foaming Face Wash Kylie Skin, 135 zł/149 ml. Poleca Katarzyna Dobrzyńska.

Obraz
© Archiwum prywatne

W końcu doczekaliśmy się produktów Kylie Jenner w oficjalnej dystrybucji w Polsce. Produkty można kupić w perfumeriach Doulgas. I ciężko przejść obok nich obojętnie. Opakowania są piękne! Pianka jest bardzo wydajna. Wystarczy jedna pompka, żeby dokładnie umyć całą twarz. Ma bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny zapach. To plus, bo kompozycje zapachowe najczęściej uczulają, choć mi kojarzy się trochę z szarym mydłem. Pianka dobrze oczyszcza skórę, choć po umyciu trzeba szybko zastosować tonik, żeby wyrównać pH skóry i uniknąć uczucia ściągnięcia. Chyba najbardziej podoba mi się ten naturalny blask, jaki ma moja skóra po stosowaniu pianki oczyszczającej. W duecie z tonikiem to gwarancja dobrego oczyszczania.

Paleta do brwi Brow Zings Pro Palette Benefit, 189 zł. Poleca Aleksandra Kisiel.

Obraz
© Archiwum prywatne

Od lutego odkładałam wizytę w brow barze, żeby zrobić porządek z brwiami. Gdy w marcu z powodu pandemii zamknięto salony kosmetyczne, próbowałam sama wyregulować sobie brwi. No cóż, dobrze, że w palecie Brow Zings jest aż siedem produktów do stylizacji, wypełniania i podkreślania brwi. Pomogły mi zatuszować ubytki po samodzielnym woskowaniu. Paleta faktycznie zawiera wszystko, czego potrzeba by mieć przepiękne łuki: dwa kolorowe woski, jeden bezbarwny i cztery aksamitne pudry a do tego szczoteczka i trzy rodzaje pędzli. Oraz to, co w marce Benefit lubię najbardziej – sprawdzone, eksperckie porady, jak wyczarować brwi naturalne, pierzaste czy dramatycznie podkreślone. Dzięki tej palecie jakoś dotrwam do kolejnej wizyty w salonie kosmetycznym.

Błyszczyk do ust Sephora Collection Glossed Lip Gloss, 49 zł, poleca Weronika Płocha

Obraz
© Archiwum prywatne

Lato to jedyny czas, kiedy używam błyszczyków. Ale też nie każdy przypada mi do gustu. I pewnie nie jestem jedyną kobietą na świecie, która tak ma, bo nowa kolekcja błyszczyków Sephory to 18 kolorów i aż cztery efekty. Są więc błyszczyki przezroczyste lub bardziej napigmentowane, są takie z perłowymi drobinkami, są takie z dużymi płatkami brokatu i duochromowe, które zmieniają kolor w zależności od tego, jak pada światło. Błyszczki nie kleją się, mają fajne kolory. Ja wybieram te z lekkim błyskiem i będę je nosić przez całe lato!

Woda perfumowana Attraction One Fresh Avon, 110 zł/50 ml. Poleca Aleksandra Kisiel.

Obraz
© Archiwum prywatne
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)