"Błazenada". 23-letnia działaczka SLD demaskuje zachowanie czołowych posłanek

- Siedzieliśmy w kilka osób przy stole, a głośnik w komórce był ustawiony na maksimum (...) Poczułam się okropnie, nikt nie stanął w mojej obronie - wspomina 23-letnia Justyna Klimasara. Młoda kobieta opowiedziała nam, w jaki sposób traktowały ją partyjne koleżanki.

"Błazenada" - tak Justyna Klimasara nazywa walkę lewicowych działaczek
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Klaudia Stabach

Paulina Piechna-Więckiewicz, członkini nowej partii Roberta Bedronia i zdeklarowana feministka, zamieściła na Twitterze wpis, w którym zaapelowała o solidarność wśród kobiet:

Na słowa szybko zareagowała Justyna Klimasara – jej dawna koleżanka partyjna z czasów SLD. Według działaczki górnolotne przesłanie Więckiewicz zalatuje obłudą, ponieważ jeszcze kilka lat temu w niewybredny sposób krytykowała wygląd innej kobiety. "Właśnie pani Paulino, nigdy nie zapomnę, jak w 2013 powiedziała pani do ówczesnego szefa biura medialnego SLD o 17-latce "cycki i d.pa". To było o mnie, a telefon był na głośniku" – zripostowała w komentarzu.

Reakcja Klimasary wywołała burzę w sieci. Zwolennicy Piechny wytykali jej, że niepotrzebnie rozdmuchuje aferę, a oponenci przyklaskiwali i gratulowali odwagi. Działaczka SLD zdecydowała się usunąć wpis, co uargumentowała słowami: "Wiecie co, gó.na się nie tyka, bo śmierdzi. Nie będę pisać prawdy o oszustkach udających obrończynie praw kobiet, bo narażam się na groźby i ataki ich obrońców. Nie mam na to siły. Nikt nie stanie w mojej obronie. Wiele feministek oszukuje. Może kiedyś to udowodnię".

Skontaktowaliśmy się z Justyną Klimasarą, która zdradziła nam szczegóły wspomnianego zdarzenia. Był rok 2013 i wówczas jeszcze nastoletnia Klimasara stawiała swoje pierwsze kroki na arenie politycznej. Zaangażowanie i determinacja 17-latki zostały szybko dostrzeżone przez Leszka Millera, ówczesnego lidera Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Były premier w ramach docenienia zaprosił ją na partyjną konferencję.

Negatywnie nastawione

Klimasara dostała możliwość uczestniczenia w spotkaniu, ale wyłącznie w charakterze gościa. O własnym panelu nie było mowy. Jednak sam fakt, że mogła pojawić się wśród elitarnego grona polityków nie spodobał się wielu czołowym działaczkom SLD. - Ja ich wcześniej nie poznałam osobiście, dlatego tym bardziej dziwiło mnie, że są negatywnie nastawione wobec mojej osoby – wspomina w rozmowie z WP Kobieta.

W czasie przygotowań do konferencji Piechna-Więckiewicz miała zadzwonić do ówczesnego szefa biura medialnego SLD. - Siedzieliśmy w kilka osób przy stole, a głośnik w komórce był ustawiony na maksimum, więc wszyscy usłyszeliśmy jej słowa. Skrytykowała mój udział w konferencji i powiedziała o mnie „cycki i d.pa” – wspomina Klimasara. Jakby tego było mało, po zakończeniu rozmowy, osoba, z którą telefonowała Piechna-Więckiewicz powtórzyła na głos każde słowo. - Poczułam się okropnie, nikt nie stanął w mojej obronie – dopowiada. Później, z mediów, dowiedziałam się, że niektóre działaczki interweniowały u pana Millera przeciwko mojemu udziałowi w konferencji – opowiada.

Klimasara podejrzewa, że powodem mogła być zazdrość o jej osiągnięcia. Pomimo krótkiego stażu, wybiła się spośród członków partyjnej młodzieżówki. Nie zawdzięczała tego rodzinnym układom, ale nie każdy chciał w to wierzyć.

Feminizm w partii to często walka kobiet z kobietami

Justyna Klimasara podkreśla, że nie chce się dzisiaj kłócić, ani nie oczekuje przeprosin. Zareagowała na tweeta spontanicznie, chcąc pokazać, ile fałszu jest w niektórych aktywistkach, które opierają swoją działalność głównie na walce o prawa kobiet.

- Młodym dziewczynom zaczynającym przygodę z polityką jest bardzo ciężko. Feminizm w partii to często walka kobiet z kobietami. Działaczki walczą przede wszystkim o zaistnienie i promowanie własnej osoby, niż o poprawę sytuacji Polek – twierdzi Kilmasara. Gdy zaczynała interesować się polityką, sama określała siebie jako zagorzałą feministkę. Jednak czar prysł, gdy tylko weszła w środowisko. - Pierwszy policzek wymierzyły mi właśnie te panie – dopowiada.

Działaczka twierdzi, że duża część feministek głośno zachęca kobiety do angażowania się w działalność polityczną, a jednocześnie szkaluje te, które się bardziej wybijają. – Walczą między sobą. Solidarność jest tylko na papierze – uważa Klimasara i jednocześnie przytacza sytuację, która to dobitnie obrazuje. Około dwa lata temu, podczas zbierania podpisów ws. liberalizacji prawa aborcyjnego, jedna z członkiń Inicjatywy Feministycznej miała wprost wyrazić swoją dezaprobatę widząc Klimasarę wśród osób zaangażowanych w akcję. – Była tam cała lewa strona polityczna, ale ona miała zastrzeżenia wyłącznie wobec mojej osoby. Wzięła na bok moich kolegów z SLD i coś na mnie mówiła, chociaż się nie znałyśmy. Stałam blisko i wszystko obserwowałam. Było mi przykro – wspomina 23-latka.

"Błazenada"

Lewicowa działaczka nazywa zachowanie niektórych feministek "błazenadą". - Poruszają sprawy zupełnie nieistotne, jak np. końcówki żeńskie, zamiast zająć się realnymi problemami. Uświadamianie chociażby o konieczności wykonywania regularnych badań jest zdecydowanie bardziej istotne – zauważa.

Klimasara od siedmiu lat jest członkiem Młodzieżówki SLD, a od trzech zasiada w jej radzie krajowej. 23-latka chętnie pomaga młodym dziewczynom, które dołączają do grona członków Młodzieżówki SLD, bo wie jak ciężko jest być sprawiedliwie traktowanym przez starsze koleżanki. – Nie dyskryminuję ich ze względu na wiek czy prawdopodobieństwo, że mogą coś osiągnąć – zaznacza.

Zadzwoniliśmy do Pauliny Piechny-Więckiewicz z prośbą o komentarz do zdarzenia, które przybliżyła nam Klimasara. - Nie pamiętam takiej sytuacji. Nie interesowałam się wczoraj Twitterem – stwierdziła. - Ja generalnie życzę zawodowego powodzenia każdej kobiecie. Pani Klimasarze również – dopowiedziała Piechna-Więckiewicz.

Jak się okazuje Justyna Klimasara nie jest pierwszą osobą, która wytknęła Piechnie-Więckiewicz brak konsekwencji w walce o prawa kobiet. W 2017 roku Konrad Berkowicz z partii Wolność zadał działaczce pytanie o kwestię samostanowienia na temat ciała. "Pani mówi: moje ciało, moja sprawa. Dlaczego więc ja się nie mogę nie ubezpieczyć w ZUS-ie, będąc pracownikiem etatowym? Moje ciało, moja sprawa" – zastanawiał się na antenie Polsat News. - "Dlaczego Pani nie jest konsekwentna? Jeśli chodzi o skrobanie to tak, jak chodzi o ZUS to nie mogę mieć wolności wyboru?" – dopytywał. Po chwili zastanowienia polityk odparła: "Bo pan korzysta z dróg publicznych!".

Paulina Piechna –Więckiewicz od kilkunastu lat aktywnie działa po lewej stronie sceny politycznej. Między 2006 a 2018 była warszawską radną, a ponadto od 2011 roku przez 5 lat piastowała stanowisko wiceprzewodniczącej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W 2019 związała się z ugrupowaniem Wiosna odpowiadając w nim za politykę rodzinną.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Mąż zrobił jej zdjęcie. Stoi tyłem w kostiumie kąpielowym
Mąż zrobił jej zdjęcie. Stoi tyłem w kostiumie kąpielowym
Marzy, by zostać mamą. Wyznała, że choroba może jej to utrudnić
Marzy, by zostać mamą. Wyznała, że choroba może jej to utrudnić
Tak wystroili się z mężem. Wrzuciła nagranie jak tańczą do telefonu
Tak wystroili się z mężem. Wrzuciła nagranie jak tańczą do telefonu
Pada? Wystaw garnek za okno. Powód może cię zaskoczyć
Pada? Wystaw garnek za okno. Powód może cię zaskoczyć
Nie żałuj sobie. Ta ryba wspiera ochronę przed rakiem
Nie żałuj sobie. Ta ryba wspiera ochronę przed rakiem
W latach 80. była gwiazdą. Dziś jest nie do poznania
W latach 80. była gwiazdą. Dziś jest nie do poznania
To miał być tylko epizod. Tak mówi o roli w "Ojcu Mateuszu"
To miał być tylko epizod. Tak mówi o roli w "Ojcu Mateuszu"
Wrzuciła zdjęcie w bikini. Ten kolor podkreśla opaleniznę
Wrzuciła zdjęcie w bikini. Ten kolor podkreśla opaleniznę
Twój pies chodzi do groomera? Nie dla wszystkich jest to bezpieczne
Twój pies chodzi do groomera? Nie dla wszystkich jest to bezpieczne
Wystroiła się w obłędny komplet i wyszła na balkon. Wrzuciła filmik
Wystroiła się w obłędny komplet i wyszła na balkon. Wrzuciła filmik
Zauważyłeś w ogrodzie? Lepiej szybko się go pozbądź
Zauważyłeś w ogrodzie? Lepiej szybko się go pozbądź
Sama pofarbowała włosy w domu. Pokazała efekty. Mąż zareagował
Sama pofarbowała włosy w domu. Pokazała efekty. Mąż zareagował