Była gwiazdą "Piwnicy pod Baranami". Co teraz robi Barbara Nawratowicz?
Barbara Nawratowicz w wielu zaledwie 19 lat została zaaresztowana przez lubelską Służbę Bezpieczeństwa. Kolejne miesiące spędziła w celi, gdzie była bita i brutalnie przesłuchiwana. Po wyjściu uciekła do Krakowa, gdzie poznała Piotra Skrzyneckiego oraz Wiesława Dymnego. Jej życie w tamtym czasie bardzo się zmieniło.
11.04.2021 12:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Była młodą studentką prawa na UMCS w Lublinie, gdy w 1951 roku została oskarżona przez bezpiekę o udział w konspiracji. W późniejszym czasie Barbara Nawratowicz wyznała, że wypuszczono ją po 3 miesiącach. Miała wybite zęby i całe ciało było pokryte licznymi obrażeniami. Musiała podpisać także zobowiązanie, że nie o niczym nie wspomni.
Niezwykła historia Nawratowicz
Po przeprowadzce do Krakowa, rozpoczęła studia prawnicze na UJ. Przez przypadek podczas wizyty na stołówce uczelnianej poznała Piotra Skrzyneckiego. Szybko się zaprzyjaźnili, ale nieoczekiwanie Nawratowicz przeniosła się do Warszawy, gdzie ostatecznie uzyskała dyplom prawniczy.
Sprawdź: Kamila Biedrzycka w ciepłych słowach o Marii Kaczyńskiej. Co napisała dziennikarka?
W 1956 roku wróciła do Krakowa. Odnowiła przyjaźń ze Skrzyneckim, który szybko zaznajomił ją ze swoim nowym projektem, czyli "Piwnicą pod Baranami". Jednym z poznanych w krótkim czasie przyjaciół z kręgu Skrzyneckiego był Wiesław Dymny. Podobno niemal od razu zakochał się on w Barbarze Nawratowicz, gdy usłyszał jej interpretację jego wiersza. W późniejszym czasie założyli wspólnie także kabaret "Remiza".
Już po kilku miesiącach od poznania, Nawratowicz i Dymny wprowadzili się do mieszkania, które zwolnił Skrzynecki. W 1963 roku miał miejsce pierwszy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu – na tę okazję Dymny napisał z myślą o ukochanej piosenkę "Czarne anioły". Niestety kompozytor Zygmunt Konieczny stwierdził, że Barbara nie radzi sobie z melodią i oddał piosenkę Ewie Demarczyk.
Nawratowicz ciągle pamiętała o traumie sprzed lat i chciała jak najszybciej opuścić Polskę. W tajemnicy przed partnerem starała się o paszport i już 1964 roku po uzyskaniu dokumentu wyjechała do Danii.
"Moje prywatne życie coraz bardziej się komplikowało i już nie widziałam ani krztyny światła w tym tunelu. Postanowiłam zatem, pokonując ogromny ból serca, ponieważ kochałam go bezgranicznie, opuścić Wiesia Dymnego, zostawiając mu cały ruchomy dobytek i nasze mieszkanie" - wyznała w książce "Piwnica pod Baranami".
W 1987 roku już jako korespondentka RWE wyjechała do Australii, gdzie mieszkała przez kolejne 30 lat. Zdecydowała się powrócić do Polski dopiero po śmierci męża Davida Stuarta. Od 2015 roku mieszka w Krakowie. Obecnie Barbara Nawratowicz ma 89 lat i wciąż pozostaje w świetnej kondycji. Niedawno ogłosiła, że nie chce pogrzebu, po swoje ciało zapisała na potrzeby nauki. Oprócz tego szykuje kolejne książki poświęcone życiu z Wiesławem Dymnym i wspomnieniom z działalności w "Piwnicy pod Baranami".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl