Była na obozie Lewandowskiej. Ujawniła zadziwiające kulisy

Anna Lewandowska to nie tylko żona słynnego piłkarza, ale także trenerka fitness i wielokrotna medalistka mistrzostw świata i Europy w karate. Bizneswoman zarządza kilkoma firmami, a także cyklicznie prowadzi słynne "Camp by Ann". 

Na jednym z obozów 35-latki pojawiła się autorka nieautoryzowanej biografii pt. "Imperium Lewandowska", Monika Sobień-Górska. Pisarka była zaskoczona tym, co zobaczyła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obozy prowadzone przez Annę Lewandowską cieszą się ogromnym zainteresowaniem, a rezerwacja miejsc odbywa się w ekspresowym tempie. Na własnej skórze doświadczyła tego Monika Sobień-Górska, która napotkała pewne trudności, by móc uczestniczyć w "Camp by Ann".

W wywiadzie udzielonym Wirtualnym Mediom autorka biografii przyznała, że początkowo znalazła się na liście oczekujących, ale ostatecznie udało jej się kupić bilet na fitness camp. Po przybyciu na miejsce, pisarka była pozytywnie zaskoczona. 

- Szykowałam się na to, że zobaczę celebrytkę, która może raz dziennie zrobi jakiś trening, a później będzie się przechadzać, zapozuje do zdjęcia, bo kobiety przyjeżdżają tam przede wszystkim dla niej. A zobaczyłam osobę, która haruje - pochwaliła Lewandowską autorka jej nieautoryzowanej biografii.

W opinii pisarki Anna Lewandowska bez trudu potrafi łączyć obowiązki trenerki z biznesowymi zadaniami.

- Jest na nogach skoro świt, bo zanim przychodzi na bieganie o siódmej trzydzieści rano, to zdąży nagrać kilka materiałów, które niedługo potem zamieszcza na Instagramie w formie promocji swoich marek. Jest na bieganiu, potem na jednym treningu, obiedzie, kolejnym treningu, wykładach. W międzyczasie wykonuje swoje zobowiązania biznesowe, co widać w jej social mediach - relacjonuje.

Podczas tegorocznej edycji obozu gościem specjalnym była również Małgorzata Rozenek-Majdan, która do niedawna trenowała pod okiem teamu Lewandowskiej. Celebrytka w jednym z wywiadów przyznała, co najbardziej zaskoczyło, ją gdy sama była uczestniczką "Camp by Ann".

- Spodziewałam się ogromnego profesjonalizmu, ale nie aż tak bardzo dużego. To nie był obóz fitnessowy, to był prawdziwy obóz sportowy, gdzie każda sekunda jest wykorzystana i jest w jakimś celu - powiedziała w wywiadzie dla Jastrząb Post.

Czytaj też: Spodnie "Lewej" robią cuda z sylwetką. Teraz nie ma modniejszych

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl