Zapytali ją o kebaba. Zdradziła swoje "jedzeniowe grzeszki"
Anna Lewandowska jest najlepszą reklamą swojego biznesu. Dzięki regularnym treningom oraz diecie może pochwalić się niezwykle smukłą sylwetką. Czy czasem pozwala sobie na "jedzeniowe grzeszki"? Prowadzący "Dzień Dobry TVN" wprost zapytali ją, czy nie ma czasami ochoty na kebaba.
Nic dziwnego, że Anna Lewandowska z powodzeniem prowadzi swoje biznesy. W końcu wiele kobiet chce mieć taką sylwetkę jak ona – smukłą i z zaznaczonymi mięśniami. Jedynym sposobem na jej uzyskanie jest połączenie ścisłej diety z regularnym wysiłkiem fizycznym (może to być trening siłowy, fitness czy nawet taniec).
Choć dla wielu osób taki zdrowy tryb życia wybacza sporadyczne odstępstwa w postaci "cheat meal", czyli niezdrowego posiłku, np. fast fooda, to wygląda na to, że słynna trenerka nie ma podobnych chwil słabości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie uznaje "cheat mealów"
Nawet będąc na diecie, nie ma nic złego w tym, by sporadycznie sięgnąć po kawałek czekolady czy kawałek pizzy. W końcu jesteśmy tylko ludźmi i powinniśmy móc pozwalać sobie na takie jedzeniowe przyjemności. Jednak wygląda na to, że Anna Lewandowska w swoim przypadku nie akceptuje takich szaleństw. Wiemy, że nie sięga po uwielbianego przez Polaków kebaba, co wyznała na antenie "Dzień Dobry TVN".
Anna Lewandowska nie je kebabów
Trenerka jakiś czas temu gościła w śniadaniówce i została zapytana przez Paulinę Krupińską oraz Damiana Michałowskiego, czy nie ma czasami ochoty na kebaba. – Nie. Moim grzeszkiem jest zrobienie kulek mocy np. rafaello z pastą kokosową – stwierdziła stanowczo, odwołując się do swojej słynnej słodkiej przekąski. Trzeba przyznać, że Lewandowska ma silną wolę.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
