Była ubezpieczona. "1500 zł za zabieg na obumarłym płodzie"
Krystyna Kacpura, dyrektorka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, opowiada o smutnym losie ciężarnych kobiet w Polsce: "Szpital przez trzy dni od przyjęcia zwlekał z zabiegiem aborcji, mimo że dziewczyna była w coraz gorszym stanie".
"Przedwczoraj zgłosiła się do nas Pani D., mówiąc, że jest w 21. tygodniu ciąży i nastąpił odpływ wód płodowych. U płodu nie odnotowywano pracy nerek, a przez brak wód płodowych jego szansa na przeżycie malała z każdą godziną. Lekarze ze szpitala miejskiego w P., gdzie Pani D. była pacjentką, nie potrafili wskazać, czy dziecko urodzi się martwe czy jako 'warzywko' (to cytat my nie używamy takich określeń.). Nie chcieli jednak wykonać przerwania ciąży. Pani D. usłyszała: 'nikt tego Pani w Polsce nie zrobi'" - informuje na Facebooku Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Skandal na Podlasiu
W rozmowie z "Wysokimi Obcasami" dyrektor instytucji Krystyna Kacpura opisała także inny, niemniej wstrząsający przypadek. Przedstawiła historię 20-letniej Ukrainki, od której zażądano 1500 zł za zabieg aborcji na już obumarłym płodzie. - Szpital kazał jej płacić, ponieważ jest Ukrainką. Dziewczyna jest jednak ubezpieczona przez pracodawcę, szpital nie miał żadnych podstaw, by domagać się pieniędzy, jednak przez trzy dni od przyjęcia zwlekał z zabiegiem aborcji, mimo że dziewczyna była w coraz gorszym stanie - tłumaczy działaczka.
Wyrok na kobiety
Kacpura zaznacza, że tak skandalicznych sytuacji w Polsce jest mnóstwo i dodaje, że ogromny wpływ na realne zagrożenie życia kobiet ma wyrok Trybunału Konstytucyjnego: - Polityka państwa wobec praw kobiet i zakaz aborcji wprowadzony przez TK sprawił, że zachodzące w ciążę Polki czują się zagrożone. To często wpływa na ich stan psychiczny i fizyczny. Kobiety, u których wstępne badanie wykryło potencjalne wady płodu, ze strachu na wczesnym etapie decydują się na aborcję. Boją się, że w później ciąży nikt im nie pomoże. W 10.-12. tygodniu biorą tabletki. Czy więc decyzja TK sprzyja dzietności? Przeciwnie.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.