Blisko ludziByła w śpiączce. Nie wiedziała, że urodziła dziecko

Była w śpiączce. Nie wiedziała, że urodziła dziecko

Chora na COVID-19 Węgierka przez ponad 40 dni była w śpiączce. Po wybudzeniu dowiedziała się, że urodziła dziecko – poinformowały węgierskie media.

Urodziła dziecko, gdy była w śpiączce
Urodziła dziecko, gdy była w śpiączce
Źródło zdjęć: © Getty Images

23.05.2021 12:54

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Mieszkająca w Hatvan na północy Węgier Szilvia Bedoe-Nagy była w ostatnim trymestrze ciąży, gdy zdiagnozowano u niej COVID-19. Początkowo skierowano ją na domową kwarantannę, jednak jej stan szybko się pogarszał.

- Nie mogłam oddychać. Okazało się, że to zapalenie płuc - powiedziała kobieta Radiu Wolna Europa.

Urodziła dziecko, gdy była w śpiączce

Szilvia najpierw trafiła do szpitala w Hatvan. Jednak z powodu zapalenia płuc spowodowanego COVID-19 oraz niedostatku tlenu, które zagrażało przetrwaniu płodu, przewieziono ją do Budapesztu. Tam 15 listopada wykonano jej cesarskie cięcie. Dziecko przyszło na świat w 34. tygodniu ciąży.

Dwa dni później stan mamy gwałtownie się pogorszył. Kobieta została przewieziona do kliniki kardiologicznej. Tam podłączono ją do respiratora, a potem - ponieważ stan nadal się pogarszał - do sztucznego płuca. Przez ponad 40 dni była utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej.

Podczas pobytu kobiety w szpitalu wcześniakiem opiekowali się jej mąż oraz 14-letnia córka oraz dziadkowie dziecka.

"Pokazywałam na swój brzuch, żeby się dowiedzieć, kiedy urodziłam"

W pewnym momencie świeżo upieczonemu tacie lekarze powiedzieli mężowi, że nie ma żadnych szans na wyzdrowienie żony. Mężczyzna w Wigilię dostał telefon, że Szilvia jest przytomna i dała lekarzom wzrokowo znak, że chce go zobaczyć.

Wciąż nie mogła jeszcze mówić, bo oddychała przy pomocy respiratora. Pierwsze wspomnienia Szilvii po wybudzeniu ze śpiączki pochodzą z sylwestra.

- Nie miałam pojęcia, co się dzieje. Pokazywałam na swój brzuch, żeby się dowiedzieć, kiedy urodziłam. Wtedy lekarz powiedział, że dziecko przyszło na świat już kilka tygodni temu - wspomina kobieta.

Szilvia po raz pierwszy wzięła dziecko w ramiona półtora miesiąca później i tylko na godzinę - ze względu na restrykcje pandemiczne w szpitalach. Dopiero w połowie kwietnia wróciła do domu. Rodzice nazwali córeczkę Napsugar, co oznacza "promień słońca".

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)