Byli razem przez 27 lat. Wiedziała, że mąż ma kogoś "na boku"

Poznali się na przyjęciu. Potem zaczęli pracować razem w teatrze. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Krzysztof Zaleski był wtedy jeszcze żonaty. Dla młodszej od siebie Marii Pakulnis zdecydował się porzucić pierwszą żonę, Krystynę Wachelko. Choć do końca darzyli się miłością, ich małżeństwo było bardzo trudne.

Maria Pakulnis i Krzysztof Zaleski pobrali się i doczekali syna. W książce "Moja nitka. Maria Pakulnis w rozmowach z Dorotą Wodecką" aktorka oznajmiła jednak, że mimo zrozumienia, nie potrafili być ze sobą. O domniemanych zdradach Zaleskiego mówiono wiele. Pakulnis, która wszystko mu wybaczała, nie widzi już sensu, by to rozdrapywać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Byliśmy lojalni, bo mieliśmy dziecko i tworzyliśmy rodzinę, lecz żyliśmy w wolnym związku. Ani nie czułam się kontrolowana przez niego, ani nie kontrolowałam, czy Krzysiek ma kogoś, czy nie ma. Mnie to po prostu w ogóle nie obchodziło. Nie zastanawiałam się, czy i ile razy zostałam zdradzona, z zastrzeżeniem, że w zdradzie nie chodzi tylko o to, czy pójdziesz z kimś do łóżka - powiedziała w rozmowie z Dorotą Wodecką, której fragment opublikowano na łamach "Wysokich Obcasów".

- Zawsze nosiłam w sobie dumę. I nigdy nie straciłam godności. Nie widzę sensu, by drążyć tę kwestię, bo ani nie czuję urazy, ani nie mam poczucia, że powinnam się zemścić. Krzysiek był artystą, który w czasie naszej wspólnej drogi miał swoje fascynacje, i to wszystko. Był wolnym człowiekiem - wyznała.

Mimo trudów, nie zdecydowała się odejść od męża.

- Może mu uwierzyłam, że nie umie żyć beze mnie. A potem może myślałam, że wielu mężczyzn skręca na chwilę w bok, lecz zawsze wracają do gniazda - oznajmiła.

Zobacz także: Ojciec zgotował jej piekło. Zemściła się, gdy wylądował w szpitalu

Maria Pakulnis i Krzysztof Zaleski byli ze sobą do samego końca. Reżyser zmarł 20 października 2008 roku - dwa lata po tym, jak zdiagnozowano u niego nowotwór mózgu. Aktorka rzuciła wszystko, by opiekować się mężem.

- Przeżyliśmy razem dwa straszne lata odchodzenia. Byłam przy nim non stop - mówiła w rozmowie z "Vivą!".

Razem z synem ogromnie przeżyli jego śmierć. Musiały minąć lata, by się po niej pozbierali.

Zobacz także: Tak Maria Pakulnis zareagowała na śmierć męża. Poruszające słowa

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.