Kończy 77 lat. Żyła w miłosnym trójkącie
Krystyna Prońko skończyła 77 lat. Swego czasu była jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. Jej piosenka "Jesteś lekiem na całe zło" do dziś jest znana i chętnie nucona. Choć artystce dopisywało szczęście zawodowe, to nie miała jednak szczęścia w miłości. Mało kto wie, że swojego wieloletniego partnera straciła na rzecz Majki Jeżowskiej.
Krystyna Prońko uzyskała tytuł magistra sztuki na Akademii Muzycznej w Katowicach. Karierę muzyczną rozpoczęła w latach 60., lecz szczyt jej popularności przypadł na lata 70. i 80. Współpracowała m.in. z Czesławem Niemenem, a także zespołami Czerwone Gitary czy Skaldowie.
Wielokrotnie była okrzykiwana najpopularniejszą wokalistką w Polsce. Utwory "Jesteś lekiem na całe zło", "Niech moje serce kołysze ciebie do snu", "Małe tęsknoty" czy "Psalm stojących w kolejce" nucili wówczas wszyscy.
Prońko zawiodła się na Jeżowskiej?
Krystyna Prońko nie ma dzieci i nigdy nie wyszła z mąż. Natomiast jej wieloletnim partnerem był kompozytor Janusz Koman, który współpracował z nią przy wielu projektach. Lecz ich związek skończył się niedługo po tym, jak artystka zaprzyjaźniła się z Majką Jeżowską. Aktorka hitu "Wszystkie dzieci nasze są" była wówczas 20-letnią studentką, a Prońko jej o 13 lat starszą wykładowczynią. Pomimo sporej różnicy wieku panie szybko nawiązały bliską relację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Majka Jeżowska o wysokich zarobkach w TVP. "To jest nieprzyzwoite"
"Kiedy byłam na pierwszym roku, zostałam jej ulubienicą, zapraszała mnie do Warszawy. Nocowałam u niej, poznawałam ludzi z branży. Wchodziłam dzięki Krysi w świat show-biznesu. Ona mogła otworzyć wszystkie drzwi" – mówiła Jeżowska w "Fakcie".
Majka Jeżowska zakochała się w Komanie ze wzajemnością. Prońko zerwała kontakt z obojgiem.
"Choć jej związek z Januszem nie istniał od dawna, postrzegałam jej zachowanie jako kobiecą zazdrość. Nie chciałam słuchać, że to nie jest facet dla mnie. Dobrze go znała i wiedziała, na co go stać" – wyjawiła Jeżowska w "Vivie!".
Przyjaciółki pogodziły się
Para wzięła ślub w 1980 roku, a chwilę później na świat przyszedł ich syn Wojciech. Jednak relacja Jeżowskiej i Komana była krótka i burzliwa. Dochodziło w niej nawet do przemocy fizycznej. Któregoś razu Koman uderzył swoją żonę w krtań. Jeżowska trafiła do szpitala z wylewem krwi do strun głosowych. Jej kariera zawisła na włosku.
"Krysia zadzwoniła do szpitala, usłyszałam: ‘Majka, powiedz mi tylko, czy to ma coś wspólnego z Komanem?’. Gdy przytaknęłam, od razu przyjechała. To był powrót. Poczułam, jak spada mi z serca kamień. Zobaczyłam, że nasza relacja była na tyle silna, że żaden facet jej nie zmąci. Postanowiłyśmy sobie, że żaden facet nie stanie już między nami" – opowiedziała piosenkarka w rozmowie z "Vivą!".
Panie nagrały potem wspólnie utwór "On nie kochał żadnej z nas...". Do dziś pozostają przyjaciółkami.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl