Kończy 77 lat. Żyła w miłosnym trójkącie
Krystyna Prońko skończyła 77 lat. Swego czasu była jedną z najpopularniejszych wokalistek w Polsce. Jej piosenka "Jesteś lekiem na całe zło" do dziś jest znana i chętnie nucona. Choć artystce dopisywało szczęście zawodowe, to nie miała jednak szczęścia w miłości. Mało kto wie, że swojego wieloletniego partnera straciła na rzecz Majki Jeżowskiej.
14.01.2024 | aktual.: 14.01.2024 12:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Krystyna Prońko uzyskała tytuł magistra sztuki na Akademii Muzycznej w Katowicach. Karierę muzyczną rozpoczęła w latach 60., lecz szczyt jej popularności przypadł na lata 70. i 80. Współpracowała m.in. z Czesławem Niemenem, a także zespołami Czerwone Gitary czy Skaldowie.
Wielokrotnie była okrzykiwana najpopularniejszą wokalistką w Polsce. Utwory "Jesteś lekiem na całe zło", "Niech moje serce kołysze ciebie do snu", "Małe tęsknoty" czy "Psalm stojących w kolejce" nucili wówczas wszyscy.
Prońko zawiodła się na Jeżowskiej?
Krystyna Prońko nie ma dzieci i nigdy nie wyszła z mąż. Natomiast jej wieloletnim partnerem był kompozytor Janusz Koman, który współpracował z nią przy wielu projektach. Lecz ich związek skończył się niedługo po tym, jak artystka zaprzyjaźniła się z Majką Jeżowską. Aktorka hitu "Wszystkie dzieci nasze są" była wówczas 20-letnią studentką, a Prońko jej o 13 lat starszą wykładowczynią. Pomimo sporej różnicy wieku panie szybko nawiązały bliską relację.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Kiedy byłam na pierwszym roku, zostałam jej ulubienicą, zapraszała mnie do Warszawy. Nocowałam u niej, poznawałam ludzi z branży. Wchodziłam dzięki Krysi w świat show-biznesu. Ona mogła otworzyć wszystkie drzwi" – mówiła Jeżowska w "Fakcie".
Majka Jeżowska zakochała się w Komanie ze wzajemnością. Prońko zerwała kontakt z obojgiem.
"Choć jej związek z Januszem nie istniał od dawna, postrzegałam jej zachowanie jako kobiecą zazdrość. Nie chciałam słuchać, że to nie jest facet dla mnie. Dobrze go znała i wiedziała, na co go stać" – wyjawiła Jeżowska w "Vivie!".
Przyjaciółki pogodziły się
Para wzięła ślub w 1980 roku, a chwilę później na świat przyszedł ich syn Wojciech. Jednak relacja Jeżowskiej i Komana była krótka i burzliwa. Dochodziło w niej nawet do przemocy fizycznej. Któregoś razu Koman uderzył swoją żonę w krtań. Jeżowska trafiła do szpitala z wylewem krwi do strun głosowych. Jej kariera zawisła na włosku.
"Krysia zadzwoniła do szpitala, usłyszałam: ‘Majka, powiedz mi tylko, czy to ma coś wspólnego z Komanem?’. Gdy przytaknęłam, od razu przyjechała. To był powrót. Poczułam, jak spada mi z serca kamień. Zobaczyłam, że nasza relacja była na tyle silna, że żaden facet jej nie zmąci. Postanowiłyśmy sobie, że żaden facet nie stanie już między nami" – opowiedziała piosenkarka w rozmowie z "Vivą!".
Panie nagrały potem wspólnie utwór "On nie kochał żadnej z nas...". Do dziś pozostają przyjaciółkami.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl