Chcę wreszcie urodzić
Pod koniec ciąży większość mam marzy tylko o jednym - żeby wreszcie urodzić. Brzuch staje się coraz cięższy, trudno się poruszać, spać, a samodzielne zawiązanie sznurówek graniczy często z cudem. Dlatego „naturalne metody wywoływania porodu” cieszą się ogromną popularnością. Czy są jednak skuteczne?
Pod koniec ciąży większość mam marzy tylko o jednym - żeby wreszcie urodzić. Brzuch staje się coraz cięższy, trudno się poruszać, spać, a samodzielne zawiązanie sznurówek graniczy często z cudem. Dlatego „naturalne metody wywoływania porodu” cieszą się ogromną popularnością. Czy są jednak skuteczne?
Wiele matek twierdzi, że to właśnie mycie podłóg czy wchodzenie po schodach pomogło im w przyspieszeniu porodu. Jednak są i takie, które urodziły długo po terminie, mimo próbowania wszystkich sposobów, o jakich udało im się usłyszeć. Lekarze, jeśli wszystko jest w porządku, sami zalecają aktywny tryb życia pod koniec ciąży. Ma to nie tyle przyspieszyć sam termin, bo, jak twierdzą, dziecko urodzi się wtedy, gdy będzie gotowe, jednak na pewno sprawi, że ciężarna ma większe szanse na mniej bolesny i szybszy poród.
Wywołanie porodu? Naturalnie!
Jakie są najbardziej popularne „naturalne metody przyspieszenia porodu”? Na pierwszym miejscu można chyba postawić wchodzenie po schodach. Wiele mam wchodziło na 10 piętro, żeby tylko urodzić. Niektóre twierdzą, że po wejściu na ostatnie piętro wysokiego bloku zaczynały czuć skurcze i już na drugi dzień miały w ramionach ukochane dziecko. Innym to jednak nie pomogło. „Od dnia terminu biegałam po schodach. Skończyło się skurczami, ale w...łydkach! Urodziłam 5 dni po terminie” mówi Dorota, dziś mama 6-miesięcznej Klaudii.
Kolejną metodą jest sprzątanie. Niewątpliwie bardzo pożyteczny sposób. Ciężarne myją okna, podłogi, grabią liście, czy odśnieżają podwórka. Wszystko to na pewno dobrze wpłynie na kondycję i czystość otoczenia. Czy na przyspieszenie porodu? Agnieszka twierdzi, że to właśnie grabienie liści pomogło jej w urodzeniu córeczki. „Rano grabiłam liście jak szalona, wieczorem byłam na porodówce!”. Napar z liści malin
Mamy polecają także picie naparu z liści (nie owoców!) malin. To metoda, którą często zalecają także położne twierdząc, iż świetnie przygotowuje szyjkę macicy do porodu i sprawia, że skurcze są skuteczniejsze, a samo rodzenie przebiega o wiele szybciej. Pić ją należy od ok. 38 tygodnia ciąży, niektóre mamy zaczynają nawet od 36 tygodnia. Niektóre mamy piją także olej rycynowy. Pomaga on jednak raczej na wypróżnienie i przyspiesza pracę jelit. Jest także dość obrzydliwy w smaku, ale czego się nie robi, jeśli jest się naprawdę zdesperowanym...
O tym, że seks jest doskonałym nie tylko „przypieszaczem”, ale przede wszystkim – rozluźnia i wprawia w dobry nastrój, nikt nie będzie chyba dyskutować. Sperma zawiera naturalną oksytocynę, hormon stosowany w kroplówkach przyspieszających poród farmakologicznie. Nawet, jeśli nie zadziała na przyspieszenie daty porodu, to na pewno przygotuje szyjkę macicy do skurczy i poprawi przyszłym rodzicom humor.
Ciepła kąpiel przyspiesza skurcze
Ciepła kąpiel przyspiesza skurcze, ale przede wszystkim w momencie, kiedy poród już się rozpoczął. Sprawia, że skurcze stają się bardziej intensywne, a jednocześnie pomaga przetrwać ból, rozluźnia i zmniejsza przedporodowy stres.
Przejażdżka autem po polskich, nierównych drogach również może przyspieszyć dzień porodu. Niektórzy polecają także ostro przyprawione jedzenie (np. curry). Masaż brodawek również wywołuje wydzielanie się oksytocyny, jednak trzeba by go stosować nawet kilka godzin dziennie... Wiele mam poleca akupresurę, czy masaże.
Metody stare jak świat
Metod, stosowanych jeszcze przez nasze babki, jest wiele. Warto jednak przed zastosowaniem jakiejkolwiek z nich, skonsultować się z lekarzem. Należy także pamiętać, żeby zachować umiar i zdrowy rozsądek. Nikt z brzuchem nie będzie chodzić wiecznie, a natura lepiej, niż lekarze wyliczający orientacyjną datę porodu, kiedy dziecko powinno przyjść na świat. Czasami trzeba po prostu cierpliwie poczekać. Długie spacery, kąpiele czy seks na pewno nie zaszkodzą, ale takie metody jak bieganie, skakanie, czy bardzo męcząca aktywność fizyczna może przynieść o wiele więcej szkody niż pożytku.