Złożyła zeznania o seksie z Trumpem. Sędzia musiał interweniować
Stormy Daniels szczegółowo opowiedziała przed sądem o swojej intymnej znajomości z Donaldem Trumpem. - Nie spodziewałam się go tam zobaczyć, zwłaszcza bez większości ubrań - zeznawała.
W Stanach Zjednoczonych toczy się proces Donalda Trumpa. Były prezydent został oskarżony o sfałszowanie dokumentacji biznesowej, aby ukryć przelewy na kwotę ok. 130 tys. dolarów, które były przekazywane dziś 42-letniej Stormy Daniels. Trump miał płacić byłej aktorce filmów dla dorosłych za milczenie na temat ich romansu.
Prokuratura podkreśla, że Trump zataił te wydatki jeszcze w 2016 roku, czyli przed samymi wyborami, aby uniknąć skandalu. Jak podkreślają oskarżyciele, takie działania są niezgodne z prawem. Teraz głos w sądzie oddano samej Daniels, która nie szczędziła szczegółów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump przywitał ją w piżamie
Jak relacjonuje "Politico", Daniels wspomniała, że spotkała się z Donaldem Trumpem w 2006 roku podczas turnieju golfowego celebrytów. Nie wiedziała wówczas, kim dokładnie jest mężczyzna, na którego wpadła. Dodała też, że kiedy powiedziała Trumpowi o tym, że wyreżyserowała parę produkcji filmowych, ten pochwalił jej bystrość.
Za drugim razem, gdy Trump wspomniał o intelekcie Daniels, jego ochroniarz powiedział, że w ten sposób daje do zrozumienia, że chciałby ze Stormy zjeść kolację. Ta w pierwszej chwili odmówiła. Jednak po namyśle przystała na propozycję.
Do spotkania doszło w luksusowym hotelu, znajdującym się nad jeziorem Tahoe. Trump zszedł do hotelowej restauracji w satynowej piżamie.
- Powiedziałam: czy Hugh Hefner wie, że ukradłeś mu piżamę? - zeznała przed sądem, przyrównując zachowanie Trumpa do legendarnego właściciela magazynu "Playboy".
Czuła, że "pokój obraca się w zwolnionym tempie"
Później Daniels miała się znaleźć w apartamencie Trumpa. Mężczyzna pytał ją o pracę w branży pornograficznej. - Interesowały go aspekty biznesowe, co moim zdaniem było bardzo w porządku — cytuje słowa kobiety "Politico".
Gdy ta zapytała go o Melanię, skwitował tylko, że nie śpią nawet w tym samym pokoju. Mężczyzna miał wówczas wyciągnąć magazyn z własnym zdjęciem na okładce, na co była aktorka filmów dla dorosłych zareagowała natychmiastowo.
- Zabrałam mu go i uderzyłam nim prosto w jego pośladki - kontynuowała 42-latka.
Później kobieta udała się do łazienki. Kiedy z niej wyszła, Trump miał siedzieć jedynie w koszuli oraz bokserkach na łóżku. Daniels nie sądziła, że dojdzie do takiej sytuacji.
- Przez moment czułam, że pokój obraca się w zwolnionym tempie. Czułam, jak krew opuszcza moje ręce i stopy, tak jak wtedy, gdy wstajesz zbyt szybko. Myślałam tylko: "co źle odczytałam, że się tu znalazłam?" - wyznała przed sądem.
Wówczas miało dojść do zbliżenia pomiędzy nią a Trumpem, mimo że próbowała opuścić jego lokum. - Na pewno istniała nierównowaga sił. Był większy i blokował drogę, ale nie groził mi ani werbalnie, ani fizycznie. Następną rzeczą, jaką pamiętam, było to, że leżałam na łóżku - czytamy.
Sędzia po jej szczegółowym opisie poprosił o usunięcie części wypowiedzi zeznającej z protokołu. Następnie adwokat byłego prezydenta USA usilnie walczył o unieważnienie procesu, jednak bezskutecznie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl