Wie, że odchodzi. Pokazał się publicznie po dłuższej przerwie
- Mój optymizm się wyczerpał. Wiem, że koniec jest bliski, a lek za mojego życia nie powstanie - mówił w wywiadzie Michael J. Fox. Mimo walki z chorobą Parkinsona aktor pojawił się jednak na wydarzeniu z okazji 40. rocznicy premiery "Powrotu do przyszłości" i przemówił.
Michael J. Fox z powodu choroby Parkinsona w ostatnich latach nie bywa na salonach. Ostatnio pojawił się jednak na publicznym wydarzeniu, które miało upamiętnić 40. rocznicę premiery kultowego filmu "Powrót do przyszłości". Wydarzenie odbyło się 10 sierpnia w Southampton Playhouse w Nowym Jorku. Po projekcji w formacie IMAX aktor uczestniczył w rozmowie z dyrektorem artystycznym teatru, Ericem Kohnem, dzieląc się zarówno wspomnieniami z planu filmowego, jak i refleksjami nad swoim życiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmawiała z największymi gwiazdami Hollywood. Ten jeden wywiad był wyjątkowy.
Michael J. Fox i dziedzictwo "Powrotu do przyszłości"
Pokaz filmu był częścią serii "80s Blockbuster Essentials", obok takich produkcji jak "Terminator" i "E.T.". Fani mieli okazję zrobić sobie zdjęcia z kultowym DeLoreanem, zanim rozpoczął się seans. "Powrót do przyszłości" zadebiutował 3 lipca 1985 roku, a w głównych rolach wystąpili Michael J. Fox jako Marty McFly oraz Christopher Lloyd jako Emmett "Doc" Brown. Film zarobił ponad 380 mln dolarów, zdobył Oscara i był nominowany w czterech kategoriach.
Michael J. Fox zapowiedział też wydanie nowej książki "Future Boy" tej jesieni.
– Jedynym powodem istnienia czasu jest to, by wszystko nie działo się naraz – powiedział, cytując Einsteina.
Aktor podkreślił, że publikacja pozwala mu spojrzeć wstecz i przypomnieć sobie młodzieńcze lata, kiedy jednocześnie kręcił "Powrót do przyszłości" i grał w serialu "Family Ties".
– W przeciwieństwie do DeLoreana, jest w niej miejsce dla każdego, kto chce dołączyć do tej podróży – dodał Michael J. Fox.
Choroba Parkinsona i walka z codziennością
Michael J. Fox od lat zmaga się z chorobą Parkinsona, którą zdiagnozowano u niego, gdy miał 29 lat.
– Ten trzęsący się palec był wiadomością. Z przyszłości – stwierdził aktor w dokumencie "Still: A Michael J. Fox Movie".
Choroba pojawiła się w czasie, gdy Fox był u szczytu popularności, a "Powrót do przyszłości" zapewnił mu ogromną rozpoznawalność. Aktor przyznał, że długo nie mógł pogodzić się z diagnozą: uważał Parkinsona za "przypadłość starców", a jego symptomy, w tym drżenie rąk i problemy z poruszaniem się, postępowały niezwykle szybko.
– Gdyby nie on, nie przestałbym chlać. Rozpadłoby się na pewno moje małżeństwo, a może nawet zapiłbym się na śmierć. Choroba fantastycznie stępiła moje rozbuchane ego, które u progu lat 90. nie mieściło się już prawie w żadnych drzwiach – wyznał 64-letni Michael J. Fox w rozmowie z "The Guardian".
Czytaj też: "Brzydka siostra" - pełna brawurowej odwagi reinterpretacja klasycznej baśni braci Grimm o Kopciuszku
Dziś aktor porusza się coraz częściej na wózku inwalidzkim, ma problemy z mówieniem i z wykonywaniem codziennych czynności.
"Czasami sprawy przybierają g...ny obrót. Mój optymizm się wyczerpał. Wiem, że koniec jest bliski, a lek za mojego życia nie powstanie. Każdy mój krok jest teraz matematycznym działaniem. Muszę najpierw go szczegółowo obmyślić, a potem próbuję go zrobić – powiedział w brytyjskim dzienniku "The Guardian".
Pomimo ograniczeń, Michael J. Fox wciąż dzieli się swoimi doświadczeniami i pokazuje, jak radzi sobie z codziennymi wyzwaniami. Choroba sprawiła, że aktor musiał zwolnić tempo, ale również spojrzeć na życie z większą pokorą.
Aktor 24 lata temu stworzył fundację swojego imienia, która zbiera pieniądze na leczenie i badania nad skutecznymi terapiami choroby Parkinsona. Udało się zebrać już ponad miliard dolarów na ten cel - to największa taka inicjatywa na świecie.
Źródło: People
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne