Co jest lepsze od truskawek i pomarańczy?
To, czy zjesz bataty czy marchewkę, papaje czy pomarańcze ma znaczenie dla zdrowia - przekonywali naukowcy z Wielkiej Brytanii podczas tegorocznej konferencji Experimental Biology w Kalifornii.
29.04.2010 | aktual.: 23.06.2010 10:25
To, czy zjesz bataty czy marchewkę, papaje czy pomarańcze ma znaczenie dla zdrowia - przekonywali naukowcy z Wielkiej Brytanii podczas tegorocznej konferencji Experimental Biology w Kalifornii. Od dawna lekarze i dietetycy przekonują, że jedzenie owoców i warzyw służy zdrowiu. Po gruntownym przebadaniu molekularnych właściwości różnych gatunków okazało się jednak, że korzystne działanie różnych ich rodzajów nie jest takie samo.
Badacze dowiedli, że np. maliny, rzeżucha i kapusta włoska mają wyjątkowo wysoką zawartość cennych składników odżywczych, które są pomocne w zapobieganiu różnym chorobom. Jak podkreślają, dla zdrowia bardzo ważne jest stosowanie różnorodnej, zbilansowanej diety, bo najbardziej znane owoce i warzywa niekoniecznie są najzdrowsze.
Naukowcy badali zwyczaje żywieniowe Brytyjczyków i zaobserwowali, że najpopularniejszym źródłem beta-karotenu jest marchew, źródłem beta-kryptoksantyny są pomarańcze oraz wyciśnięty z nich sok, najchętniej jadanym źródłem zeaksantyny i luteiny jest szpinak, a truskawki najczęściej dostarczają nam kwasu elagowego, zaś gorczyca - izotiocyjanów.
Niemniej jednak, jak wykazali badacze, każdy z tych dobroczynnych związków odżywczych jest w większej ilości obecny w innych ogólnie dostępnych owocach lub warzywach.
Na przykład wymiana marchewki na bataty przyniosłaby nam podwójną dawkę karotenu, zjedzenie papai dostarczyłoby organizmowi 15 razy więcej beta-kryptoksantyny niż jedzenie pomarańczy, a kapusta włoska trzykrotnie więcej zeaksantyny i luteiny niż szpinak. Lepszym niż truskawki źródłem kwasu elagowego są maliny, a rzeżucha ma więcej izotiocyjanów niż gorczyca.
Główny autor badań Keith Randolph tłumaczy, że ważne jest to, jakie owoce i warzywa jemy oraz stosowanie zróżnicowanej diety. Naukowcy podkreślają też, że nie ma jednego pokarmu, który byłby najlepszy i korzystnie działał na wszystkie układy organizmu.