Co słychać u Fiolki Najdenowicz? Artystka od lat nie mieszka w Polsce
Fiolka Najdenowicz to jedna z najbardziej charakterystycznych oraz barwnych postaci polskiej muzyki. Wiele lat temu było o niej głośno za sprawą wydanego przez nią albumu, a jej hit "Głośny śmiech" gościł na największych listach przebojów. Dzięki swojemu oryginalnemu wizerunkowi i dość nietypowej muzyce, Najdenowicz okrzyknięto "polską Bjork". Jednak po pewnym czasie wokalistka zniknęła z mediów.
Choć jej dokonania muzyczne zostały docenione przez krytyków i otrzymała także Fryderyka za najlepszy album, Fiolka zdecydowała się szybko zakończyć karierę. Dopiero po wielu latach udzieliła szczerego wywiadu, w którym wyznała, że uciekła z Polski, ponieważ martwiła się o przyszłość – nie wiedziała, czy będzie miała wystarczająco dużo koncertów, aby przetrwać.
Najdenowicz chce zniknąć na dobre?
Jakiś czas temu Fiolka Najdenowicz wyjawiła, że mieszka na stałe w Londynie. Po porzuceniu kariery muzycznej pracowała jako agentka ubezpieczeniowa, pomoc domowa oraz kelnerka. Cieszyła się z pracy w restauracjach, ale ze względu na pandemię koronawirusa borykała się z finansowymi problemami. Ostatecznie napisała do swoich fanów, aby się o nią nie martwili, bo zawsze znajduje dobre wyjście z sytuacji.
Fiolka Najdenowicz wielokrotnie wyjaśniała na Facebooku, że nie zamierza wracać do śpiewania mimo usilnych próśb wielbicieli jej talentu. Swoją decyzję uzasadniła chęcią stabilności, a nie ciągłym zastanawianiem się, co przyniesie następny dzień. To właśnie w mediach społecznościowych Najdenowicz jest bardzo aktywna, bo dość regularnie komentuje wydarzenia, jakie mają miejsce w Polsce.
Była piosenkarka nie kryła oburzenia w związku ze sprawą Nergala, który został w ostatnim czasie skazany za obrazę uczuć religijnych. Jak wówczas zauważyła artystka, karanie inteligentnego muzyka za wyrażanie własnych opinii na temat religii jest słabym posunięciem. Odniosła się także do "rewelacji" koronawirusowych opowiadanych przez Edytę Górniak i ostro ją skrytykowała, przypominając jej skandaliczne zachowanie.
Najdenowicz przyjaźni się z Pauliną Młynarską. To właśnie dziennikarka zamieściła wpis, w którym wyjawiła, że namawia artystkę do zmiany swojej decyzji odnośnie Facebooka. Możemy przeczytać w nim, że Fiolka chce usunąć swoje konto na dobre. Młynarska apeluje: "Uważam, że jej słowa są inspirujące i podnoszą na duchu. Kilka innych, świetnych osób już to zrobiło - zniknęło z fb, a wraz z nimi wartościowe przemyślenia i odważne, niebanalne opinie. Nawet nie z powodu hejtu, bo ten prymitywny można ignorować, ale dlatego, że wrażliwy człowiek nie jest w stanie na co dzień zderzać się z takim natężeniem 'zwykłej' toksyczności".
Artystka nie przeszła obojętnie wobec propozycji przyjaciółki. Dość szybko odpowiedziała na jej prośbę. "Opcje są następujące: 1. zamykam fanpejdża. 2. wrzucam coś raz na tydzień jak granat w szambo i nie zaglądam, jak to czyni Manuela G. Czyszczenie i blokowanie to jest praca na pełny etat, nie chce mi się. Wolę książkę poczytać"- podsumowała Fiolka.
O tym, czy zostanie na Facebooku na pewno dowiemy się w niedalekiej przyszłości.
Zobacz też: Tak udowodniła, że kobiety nie powinny się porównywać z modelkami. Wideo robi furorę
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl