Córka boi się dzieci
Moja 3,5-letnia córeczka panicznie boi się dzieci. Gdy jakieś dziecko zbliża się w jej stronę, zaczyna głośno płakać.
16.07.2008 | aktual.: 17.07.2008 16:55
Bardzo proszę o radę, moja 3,5-letnia córeczka panicznie boi się dzieci. W tej chwili dochodzi do tego, że gdy dziecko zbliża się w jej stronę, zaczyna głośno płakać, wręcz panikuje. Ucieka w pośpiechu ze ślizgawki, gdy zbliża się do niej inne dziecko. Nie boi się jedynie dwóch koleżanek, które zna od dawna i z którymi częściej się spotykamy. Dziwnie reaguje też, gdy ktoś dotknie jej wózka, jej zabawek, lub jej samej - wtedy strzepuje rękoma, tak jakby czyściła miejsce dotknięcia, zazwyczaj towarzyszy temu oczywiście płacz lub nerwy.
Dzień dobry. Zbyt mało wiem o córeczce, o Państwa rodzinie, o tym, co spowodowało taki lęk przed nieznanymi osobami. Trzeba znaleźć przyczynę, by móc dalej „działać”.Ja tej przyczyny teraz nie znajdę. Nie wiem, co jest powodem tych lęków, dochodzi jeszcze reakcja niechęci wobec kontaktu dotykowego z ludźmi i przedmiotami. Zachęcałabym do wizyty u psychologa. On będzie chciał rozmawiać z Panią, z córeczką, może z innymi członkami Waszej rodziny. Zachęcałabym do zrobienia badań w kierunku integracji sensorycznej (SI). O integracji sensorycznej może Pani sobie poczytać w internecie (proszę wrzucić w przeglądarkę – integracja sensoryczna), a jeśli nie ma Pani takiej możliwości, to proszę poszukać placówki, która robi badania w kierunku SI i porozmawiać z terapeutą SI. Myślę, że te badania wszystkiego nie wyjaśnią, ale być może odpowiedzą przynajmniej na niektóre dręczące Panią pytania i rozwiążą niektóre problemy, które dręczą małą. A może warto pomyśleć o poszerzaniu grona znajomych Państwa córeczki –
stopniowo, wolniutko, zawsze z jej akceptacją, nigdy „na siłę”. Może Państwa mała potrzebuje więcej czasu, by nabrać zaufania, oswoić się, zaakceptować nowe osoby, sytuacje...? Zawsze w takich chwilach potrzebna jest cierpliwość, akceptacja, tolerancja i zrozumienie. Proszę pamiętać, że to, co Państwa martwi i niepokoi, córeczkę jeszcze bardziej dręczy. Nie wolno irytować się na nią, złościć, krytykować jej. Nie wolno zawstydzać i karać. Trzeba jej pomóc, ale nie można pokazywać zdenerwowania i zniecierpliwienia. Ona musi mieć oparcie w mamie i tacie, bo tylko w takiej atmosferze pokona problemy.