Oto lista tekstów, których nie chcemy słuchać podczas intymnego zbliżenia.
Samantha z „Seksu w wielki mieście” twierdziła, że o seksie nie należy mówić: seks trzeba uprawiać. Rzeczywiście, czasem można niechcący powiedzieć za dużo. Zwłaszcza w łóżku. Brytyjski „Cosmopolitan” sporządził listę tekstów, których kobiety nie chcą słuchać podczas intymnego zbliżenia. Wiemy, że czytają nas panowie. Ten tekst jest dla nich: dla przestrogi i ku pamięci.
Uwielbiamy, kiedy komplementujecie nasze zalety, ale na wszelki wypadek upewnijcie się, że zachwycacie się częścią ciała, z której jesteśmy dumne. Nie interesuje nas jak bardzo podobają Ci się kobiece krągłości: o tym nie chcemy słuchać. Jakakolwiek uwaga o miękkim brzuchu czy dużej pupie na pewno nie zintensyfikuje naszych doznań.
„Czemu ryczysz?”
Podczas zbliżenia lub po stosunku, emocje są tak intensywne, że wybuchamy płaczem, albo uronimy kilka łez. Dlaczego? Może dlatego, że tak bardzo kochamy, może dlatego, że miałyśmy orgazm. To nieistotne, spróbuj być taktowny.
„O, chyba ciocia przyjechała..."
Tak, to nic dziwnego. Czasami u niektórych kobiet, orgazm we wczesnej fazie miesiączki przyspiesza wypływ wydzieliny miesiączkowej. Mamy kilka bardziej dorosłych określeń na miesięczne krwawienie i same wiemy, że się właśnie zaczęło.
„Było bosko!”
I co teraz? Umieścisz stosowny komentarz na swoim profilu na Facebooku czy My Space? Zakładając, że nie masz 16 lat i nie jest to Twój pierwszy raz, wierzymy, że stać Cię na więcej.
„Jezus Maria!”
Podobno są mężczyźni, którzy w chwili spełnienia wzywają imię Pana. Cenimy religijne uniesienia, ale na takie okrzyki są lepsze momenty w życiu. Takiego typu zawołanie spowoduje, że możemy się przestraszyć. Nie skojarzymy tego raczej z cielesną przyjemnością.
Imię innej kobiety
Jeśli udało Ci się wypowiedzieć imię innej kobiety na zakończenie, lub podczas trwania stosunku, prawdopodobnie jest to równoznaczne z końcem seksu. Przynajmniej na jakiś, zwykle długi czas. I nie interesuje nas to, czy to imię Twojej mamy, koleżanki, czy byłej narzeczonej.
Niecenzuralne słowo, oznaczające prostytutkę
Świntuszenie w łóżku, za obopólnym przyzwoleniem i ustaleniem pewnych reguł, jest często stosowanym zabiegiem, aby do sypialni wprowadzić trochę pieprzu. Ale nie chcemy nawet słuchać, jakie pierwotne instynkty powodowały Tobą, jeśli użyłeś słowa, uznawanego za obraźliwe, zwracając się do nas.
„Ciii”
Martwisz się, że usłyszą Was sąsiedzi, dzieci, rodzice? Troskę o uszy rodziców zrozumiemy, zwłaszcza, jeśli kochamy się w ich domu. Wtedy pewnie same będziemy się pilnowały. To samo dotyczy naszych dzieci, zwłaszcza jeśli usypiałyśmy je trzy godziny. Ale ktokolwiek inny? Skoro udało Ci się doprowadzić nas do okrzyków radości, powinieneś być tylko dumny.
„Jak Ci było?”?!
Nawet jeśli było fantastycznie, po takim pytaniu zwątpimy w efekt miłych chwil. Mimo iż pytasz o nasze samopoczucie, tak naprawdę, w ogóle Cię ono nie interesuje. Inaczej widziałbyś, że jesteśmy szczęśliwe, zrelaksowane, pogodne i nie zadawałbyś tak idiotycznego pytania.
Czy mój kolega może się do nas dołączyć?
A kim jest Twój kolega? Czy to Robert Pattison, Johnny Deep, a może George Clooney? Jeśli tak, to ok.. Ale Ty nie będziesz nam już towarzyszył. Jeśli nie masz fajnego kolegi, to nie tylko on do nas nie dołączy, ale Ty się odłączysz na zawsze.
Tekst: Zuzanna Menkes na podst. "Cosmopolitan"
Czego nie mówić kobiecie podczas seksu?!
Oto lista tekstów, których nie chcemy słuchać podczas intymnego zbliżenia