GwiazdyCzy to już zakupoholizm?

Czy to już zakupoholizm?

Przedświąteczny szał zakupów w pełni, wszystko błyska wesołymi lampkami, z głośników napastują nas nieśmiertelne świąteczne przeboje, a my z zadziwiająco większą łatwością sięgamy do torebek po niewinnie wyglądające plastikowe karty. Kolejna bluzka, kolejny prezent, promocja, okazja, godziny spędzane w centrach handlowych. Trudno się powstrzymać przed kolejnym zakupem i kolejnym… Czy to już zakupoholizm?

Czy to już zakupoholizm?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

10.12.2010 | aktual.: 10.12.2010 11:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przedświąteczny szał zakupów w pełni, wszystko błyska wesołymi lampkami, z głośników napastują nas nieśmiertelne świąteczne przeboje, a my z zadziwiająco większą łatwością sięgamy do torebek po niewinnie wyglądające plastikowe karty. Kolejna bluzka, kolejny prezent, promocja, okazja, godziny spędzane w centrach handlowych. Trudno się powstrzymać przed kolejnym zakupem i kolejnym… Czy to już zakupoholizm?

Określenie zakupoholizm, czyli uzależnienie od zakupów, pojawiło się stosunkowo niedawno na określenie sytuacji, w której osoba kompulsywnie, czyli nie kontrolując się dokonuje zakupów. Charakterystyczne jest to, że sam towar ma drugorzędne znaczenie, jeśli jest to ubranie, to szybko ląduje w szafie (obok dziesiątek innych) i często nawet nie jest noszone. Jeśli jest to natomiast jakiegoś rodzaju sprzęt elektroniczny, to szybko się nudzi i zaczyna kurzyć, a nawet pozostaje nierozpakowany.

Pierwszorzędny jest sam akt dokonania zakupu, który pełni ważne (choć w wypaczony sposób) funkcje psychologiczne. Zazwyczaj jest to zredukowanie napięcia, poprawienie stanu emocjonalnego czy podniesienie swojej samooceny. W przypadku uzależnień od czynności, narkotyzujące są stany emocjonalne, a nie "używka" sama w sobie.

Wiele kobiet robi sobie przyjemność idąc na zakupy, traktuje to jako nagrodę dla siebie lub sposób na podniesienie nastroju. Przy okazji może spotkać się z przyjaciółkami i miło spędzić czas. Nie ma w tym nic niepokojącego, dopóki zakupy nie zaczną wymykać się spod kontroli. Objawy, charakterystyczne również dla innych uzależnień, to ukrywanie swojego nałogu przed innymi, szczególnie bliskimi osobami, poczucie winy i narastający niepokój związany z kolejnym "ciągiem" zakupowym oraz poważny wpływ na inne sfery życia.

Czas spędzany na zakupach może spowodować problemy w pracy, ograniczyć kontakty towarzyskie i doprowadzić do zaniedbania rodziny. Najbardziej oczywistym efektem jest też pogarszająca się sytuacja finansowa, "czyszczenie" kolejnych kart kredytowych i wpadanie w spiralę długów, bo zakupy dokonywane są mimo że danej osoby na to nie stać. Osoba taka często nie potrafi też racjonalnie określić powodu, dla którego kupiła daną rzecz (a zazwyczaj jest ona zbędna).

Co ciekawe, kryzys gospodarczy wcale nie redukuje ilości kompulsywnych zakupów. Psycholog Karen Pine, autorka sondażu na temat funkcji zakupów wśród Brytyjek, twierdzi, że robienie zakupów redukuje niepokój związany z gorszą sytuacją finansową. Chwila wyjęcia karty z portfela zmniejsza napięcie i jest dowodem na to, że nie jest chyba tak źle, bo przecież "stać mnie na to". Oczywiście po powrocie do domu pozostają już tylko wyrzuty sumienia i poczucie winy.

Istnieją różne odmiany zakupoholizmu, Elizabeth Svoboda, w artykule na portalu Psychology Today, pisze o trzech typach zakupoholików.

1. Zakupoholik emocjonalny

To ten, który kupuje po to, by poprawić sobie nastrój. Okazuje się, że podczas kompulsywnych zakupów, w mózgu wydzielana jest dopamina, substancja, która wprawia w przyjemny stan, jak podczas seksu. Jednak "haj" nie jest wieczny…U osób z tej grupy, zakupy związane są z próbami wypełnienia czymś luki, którą odczuwają. Odkrycie emocjonalnych korzeni ich zachowania może pomóc się wyleczyć.

2. Zakupoholik maniakalny

W przypadku osób cierpiących na tzw. afektywne zaburzenie dwubiegunowe, w fazie manii (po okresie depresji) pojawia się szaleńcze robienie zakupów. W przeciwieństwie do innych "nadużywających", osoby w manii nie mają poczucia winy po powrocie z zakupów, czują się wspaniale, spirala wydatków i zaciągania długów nakręca się szybko i nie zatrzymuje tak łatwo.

3. Zakupoholik obsesyjny

Ten typ nie robi zakupów, by poczuć ekstazę, ale by poczuć się zwyczajnie dobrze. Taka osoba może mieć obsesyjne myśli na temat kupowania, które nie mijają, dopóki nie pójdzie do sklepu. Najczęściej myśli o tym, że powinna kupić kolejną bluzkę, aby mieć cały zestaw kolorów albo potrzebuje nowy, lepszy model robota kuchennego - kryje się za tym dążenie do wyobrażonego (ostatecznie nieosiągalnego) ideału.

Czy prawdą jest, że zakupoholicy to w większości kobiety? Dane są różne, doktor Ronald Faber z Uniwersytetu w Minnesocie podaje, że 9 na 10 uzależnionych to kobiety. Z kolei badania, które prowadzi Lorrin Koran, amerykański psychiatra, pokazują, że proporcje mężczyzn i kobiet są bardzo zbliżone, przy czym kobiety traktują zakupy bardziej jako wydarzenie o charakterze społecznym i kupują przede wszystkim ubrania, buty i biżuterię. Mężczyźni za to uwielbiają aukcje internetowe i kupują narzędzia, książki, sprzęt elektroniczny, a do tego bywają nazywani "kolekcjonerami" - bo zakupy to kulturowo domena kobieca.

Co zrobić, gdy zakupy wymykają się spod kontroli? Jeśli istnieje podejrzenie, że osoba nie może się powstrzymać, rujnuje domowy budżet, a jej relacje i samopoczucie się pogarszają, warto wybrać się do psychoterapeuty. Zakupoholizm jest bowiem zewnętrznym przejawem trudności wewnętrznych, z którymi można sobie przy odpowiednim wsparciu poradzić.

psychologzakupoholizmjoanna boj
Komentarze (2)