Danuta Szaflarska i jej znajomość z księdzem Popiełuszko
Do ich pierwszego spotkania doszło w sądzie jeszcze w czasie stanu wojennego. Danuta Szaflarska przyglądała się procesom aresztowań robotników i ich zgodności z prawem z ramienia Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i Ich Rodzinom. Na jednej z rozpraw obok niej usiał niepozorny i drobny człowiek, ksiądz Popiełuszko. Jak wspomina w wywiadzie dla magazynu "Pani": "Poznaliśmy się w sądzie w stanie wojennym. Działałam wówczas w komitecie prymasowskim i byłam delegowana na procesy aresztowanych robotników. Pewnego dnia na proces wpadł ksiądz Popiełuszko. Zapytał: "Czy wolne to krzesło?". "Tak, proszę", odpowiedziałam, a on na to: "Nazywam się Popiełuszko i jestem księdzem". Pomyślałam sobie: o matko! Ksiądz mi tu będzie siedział!".
To był początek pięknej znajomości. Gwiazda kina udała się mimo wielu uprzedzeń na kawę z księdzem i nawet zgodziła się przeczytać wiersz w trakcie jednej z mszy przez niego prowadzonych. W ten oto sposób Danuta Szaflarska nawróciła się, bo przez 40 lat aktorka była niewierząca.