Diana doniosła na Karola i Camillę. Poszła z tym do paparazzi

Camilla Parker-Bowles i książę Karol długo ukrywali swój związek przed światem. Nie mogli być razem oficjalnie – królowa Elżbieta II uznała, że jej syna stać na więcej. Camilla wyszła za mąż, a książę zaczął rozglądać się za żoną. Wybór padł na młodziutką Dianę Spencer. 19-latka wydawała się kandydatką idealną. Niewinna i grzeczna miała być łatwo sterowalną kukiełką. Nie była.

Diana już w czasie podróży poślubnej zorientowała się, że Karol jest z Camillą. W ogóle tego przed nią nie ukrywał. Bezczelnie wisiał na telefonie i nosił spinki od koszuli sprezentowane przez kochankę. Dla Spencer to był policzek. Straciła nadzieję na udane małżeństwo. I chociaż po narodzinach synów znów wierzyła, że Karol jest jej wierny, znów ją zdradził. Wściekła poszła z donosem na męża i jego kochankę do paparazzo Darryna Lyonsa.

Australijski fotograf stwierdził, że na kilka miesięcy przed tzw. Squidgygate, a więc publikacją rozmów telefonicznych między Dianą i jej przyjacielem Jamesem Gilbeyem w brytyjskiej prasie - księżna "subtelnie" wspomniała mu o niewierności męża.

Opowiadając o jednym ze swoich licznych spotkań z Dianą, Lyons powiedział: "Pewnego dnia zapukała do moich drzwi i spytała: 'Dlaczego nie fotografujesz mojego męża?'". Fotograf ponoć bardzo się zdziwił. "Odparowałem: 'Dlaczego miałbym go fotografować? Ma duże uszy, duży nos, jest brzydki i rozmawia z drzewami'. Mimo że darzę księcia Walii dużym szacunkiem" – wyjaśnił.

Rozwód księcia i księżnej Walii nastąpił w 1996 r. po kilku latach separacji. W 1997 r. Diana zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu. Darryn Lyons sfotografował ją, gdy umierała.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl