Dieta 5:2 – kompromisowy sposób na schudnięcie?
Zwlekasz z rozpoczęciem diety, bo trochę przeraża cię fakt, że trzeba będzie zredukować liczbę kalorii i zapomnieć o czekoladzie? Jak wynika z przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii ankiety, aż 42 procent odchudzających się kobiet twierdzi, że konieczność przejścia na dietę traktują jak karę, a prawie jedna na trzy narzeka, że z powodu narzuconego sobie reżimu żywieniowego odczuwa smutek i zniechęcenie.
07.03.2013 | aktual.: 07.03.2013 17:17
Zwlekasz z rozpoczęciem diety, bo trochę przeraża cię fakt, że trzeba będzie zredukować liczbę kalorii i zapomnieć o czekoladzie? Jak wynika z przeprowadzonej w Wielkiej Brytanii ankiety, aż 42 procent odchudzających się kobiet twierdzi, że konieczność przejścia na dietę traktują jak karę, a prawie jedna na trzy narzeka, że z powodu narzuconego sobie reżimu żywieniowego odczuwa smutek i zniechęcenie. Nic dziwnego więc, że coraz większą popularność zdobywa dieta 5:2, wymyślona przez dr. Michaela Mosley’a, która wymaga jedynie okresowych wyrzeczeń.
Polega na tym, że przez pięć dni w tygodniu można jeść to, na co ma się ochotę (oczywiście w granicach rozsądku, trzymając się limitu około 2000 kalorii). Swoje normalne menu możemy więc pozostawić bez zmian. Następnie przez dwa dni stosujemy głodówkę. Nie polega ona jednak na całkowitym odcięciu pokarmu na 48 godzin, lecz na ograniczeniu spożywanych kalorii do jednej czwartej normalnego dziennego limitu, czyli w przypadku kobiet do około 500.
Zasady i korzyści płynące z diety 5:2 dr. Michaela Mosley’a, opisane są w jego książce „The Fast Diet” (której tytuł nawiązuje zarówno do szybkiej utraty kilogramów, jak i jej podstawowej zasady, czyli głodówki).
Autor diety zapewnia, że schudł na niej w zeszłym roku 10 kilogramów. Skuteczność programu potwierdzają też inne osoby. Jedna z kobiet, która wypróbowała 5:2, powiedziała w wywiadzie dla ABC News, że straciła 18 kilo, a nowy, zalecany przez Mosley’a sposób odżywiania sprawił, że ma mniejszy apetyt.
Specjaliści ds. żywienia podchodzą jednak do diety 5:2 sceptycznie. Przede wszystkim obawiają się, że normalne jedzenie, przeplatane co tydzień dwudniowym oczyszczaniem organizmu może prowadzić do zaburzeń odżywiania.
- Głodówka może spowodować, że ludzie będą zbyt dużo myśleć o jedzeniu i niewykluczone, że zaczną się objadać w dni, w które nie muszą narzucać sobie reżimu – twierdzi Heather Mangieri, konsultantka ds. żywienia i rzeczniczka Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetycznego.
Zdaniem ekspertki, osoby odchudzające się powinny spojrzeć na swoją dietę kompleksowo. Jeśli w niektóre dni nie żałują sobie ciastek czy czekolady, a w inne nie jedzą prawie nic, mogą pozbawiać swój organizm wartościowych składników odżywczych i nabrać nieprawidłowych nawyków żywieniowych.
- Badania pokazują, że ludzie rzadko wytrzymują na dietach, których częścią jest głodówka – mówi Katherine Tallmadge, dietetyk i autorka książki „Odchudzaj się w prosty sposób” („Diet Simple”). Twierdzi, że skuteczne są tylko zrównoważone programy odchudzania. 5:2 porównuje do innej diety, która była popularna jakiś czas temu. Polegała na tym, że przez pięć dni w tygodniu odchudzający się pilnowali limitu kalorii, a w weekend mogli sobie pofolgować. Nie udało im się w ten sposób osiągnąć oczekiwanych rezultatów.
Tallmadge dodaje, że dieta Mosley’a u niektórych osób może prowadzić do zaburzeń odżywiania, polegających na tym, że albo będą się objadali, albo zaczną rozciągać czas głodówki.
Autor diety 5:2 podkreśla jednak, że nie ma żadnych dowodów na to, że zaproponowany przez niego program odchudzania może powodować zaburzenia odżywiania. Dodaje przy tym, że nie powinny go stosować osoby, u których już je stwierdzono. Nie zaleca też swojej diety cukrzykom (z cukrzycą typu I), kobietom w ciąży i młodzieży poniżej 18. roku życia.
Heather Mangieri, mimo wyrażonej obawy, że odchudzający się według rad Mosley’a, zaczną się objadać w dni, w które nie muszą głodować, zauważa także drugą stronę medalu. Przyznaje, że może być również tak, że stosujące dietę osoby będą przykładać większą wagę do tego, co jedzą na co dzień.
Największą zaletą 5:2 wydaje się jednak fakt, że przechodząc na tę dietę, nie będziemy mieć poczucia, że musimy zrezygnować z części produktów, bez których trudno nam wyobrazić sobie własne menu.
Tekst: Izabela O’Sullivan
(ios/sr), kobieta.wp.pl