Domańska odpowiada posłance Lewicy. Poszło o słowa o Shostak
Jana Shostak wykrzyczała ból i strach Białorusinów po zatrzymaniu Romana Protasewicza, ale zamiast skupić się na jej geście, wielu wypomina jej… brak stanika. Pełne seksizmu komentarze zaskoczyły i rozwścieczyły aktorkę Aleksandrę Domańską.
26.05.2021 09:23
W miniony poniedziałek przed ambasadą Białorusi w Warszawie pojawiła się polsko-białoruska aktywistka Jana Shostak, która zareagowała na to, co stało się z Protasewiczem. Opozycjonistę wyprowadzono z pokładu polskiego Ryanaira uziemionego na mińskim lotnisku. Shostak mówiła nie tylko o zatrzymanym, ale o wszystkich ofiarach opresyjności władz Białorusi.
– My już nie możemy milczeć. Wszystko, co nam pozostaje, to minuta krzyku. Mam nadzieję, że wszyscy i wszystkie na swój sposób zakrzyczymy – powiedziała w trakcie konferencji prasowej, a potem przez minutę na cały głos krzyczała. Jakże istotny przekaz przysłoniły wpisy ludzi w mediach społecznościowych, którzy pisali o… sutkach Jany, m.in. posłanka Lewicy Anna-Maria Żukowska, która opublikowała takiego tweeta: "Dlaczego nie mam wrażenia, że naprawdę chodzi jej o Białoruś?".
Aleksandra Domańska broni Jany Shostak
Shostak odpowiedziała Żukowskiej w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski. - Jestem odporna na hejt tego typu, bo działam w mediach już od dawna. Ta sytuacja udowadnia, że patriarchat nie ma płci i może tkwić w kobietach. Nadal musimy walczyć o to, jak mamy wyglądać i co mamy mówić – stwierdziła.
Mniej dyplomatyczna była Aleksandra Domańska. Na InstaStories umieściła krótki, acz dosadny komentarz do seksistowskiej wypowiedzi Anny-Marii Żukowskiej. "Dlaczego kobiece sutki są gorszące, a męskie nie? Serio, cut the f… b… cause it makes me sick! [skończcie z p…, bo robi mi się od tego niedobrze – ang.]" – napisała oburzona aktorka i aktywistka. Od jakiegoś czasu 31-latka jest na wojnie z patriarchatem – wraz z przyjaciółkami założyła Kolektyw Boginie, którym przewodzi hasło "Ciało bogini za nic się nie wini".
Domańska ma dość uwag na temat kobiecego ciała. Sama długo uczyła się samoakceptacji i zwyczajnie nie zgadza się na życie w społeczeństwie, które dyktuje kobietom, jak mają wyglądać, co nosić, a czego nie. Komentarze dotyczące Jany Shostak to chwyt poniżej pasa.
Do wpisu Żukowskiej odniosła się również Maja Staśko. "Co się ostatnio dzieje, że doświadczone dziennikarki i polityczki atakują młode aktywistki za to, że mają ciało i go nie ukrywają?" – czytamy na Twitterze.
Co odpowiedziała Staśko posłanka? "Ale dlaczego od razu pomyślałaś, że chodzi o piersi? […] nie chodzi o piersi i brak stanika. Chodzi o dekolt do pępka. Można. Czemu nie? A mi wolno mieć wątpliwości" - napisała na Twitterze.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl