Dlaczego ludzie zdradzają? Możesz zwalić winę na geny
Podobno aż 92 proc. z nas chce być wiernymi wobec swojego partnera. Jeśli komuś w związku powinie się noga, to zgodnie z obiegową opinią – raczej mężczyźnie. Od dekad naukowcy uważnie przyglądają się naszemu DNA, żeby sprawdzić, czy monogamię mamy w genach. Ale gdyby to było takie proste…
27.11.2017 | aktual.: 27.11.2017 16:22
Zrzucanie winy za skłonność do zdrady na naturę i przodków jest trochę jak obciążanie odpowiedzialnością za nieodrobioną pracę domową psa, który zjadł zeszyt. Co nie znaczy, że nie ma w tym ziarna prawdy. Badania w tym temacie prowadzi między innymi Hasse Walum.
Szwedzki naukowiec pobrał próbki DNA od 552 mężczyzn i szczegółowo wypytał ich o ich związki. Okazało się, że ci panowie, którzy nie mają jednego specyficznego genu (allele 334), tworzą bardziej stabilne i trwałe relacje. Niestety testów, które pozwoliłby stwierdzić obecność fatalnego genu, nie kupimy w aptece. Nie ustalimy więc, czy nasz partner jest w "grupie ryzyka".
Zobacz także
Co ciekawe nie znaleziono również żeńskiego odpowiednika allele 334. Czyżby to znaczyło, że kobiety nie mają genetycznych skłonności do skoków w bok? Niekoniecznie. Badając bliźnięta stwierdzono bowiem, że jeśli jedno z nich ma skłonność do niewierności, drugie będzie wykazywało ją na podobnym poziomie. I to nawet jeśli nie wychowywały się w jednym domu i (co ważne) niezależnie od płci bliźniąt.
Ale geny to nie wszystko. Namieszać w naszym związku mogą też wybuchowe hormony. Szczególnie zwalczająca się para – oksytocyna i kortyzol. Pierwszy hormon wydziela się, kiedy się przytulamy i uprawiamy seks. Uszczęśliwia nas i sprawia, że czujemy się do siebie bardziej przywiązani. Czyli jedną z recept na wierność jest podgrzewanie atmosfery w sypialni. Trzeba jednak zadbać też o to, by nie zjadał nas stres i towarzyszący mu hormon kortyzol. Kiedy jesteśmy zestresowani, nie mamy ochoty na łóżkowe igraszki, a to oznacza mniejszą szansę na zastrzyk uszczęśliwiającej oksytocyny.
Jest jeszcze jeden ważny czynnik, o którym nie możemy zapominać. Nie jesteśmy przecież jedynie układanką genów i polem skomplikowanych reakcji chemicznych. Wierność jest przecież również w naszych mózgach, w naszym wychowaniu, tradycji i religii.