Blisko ludziDo polskiej granicy mieli 17 km. Całą drogę nieśli psa na rękach

Do polskiej granicy mieli 17 km. Całą drogę nieśli psa na rękach

Kobieta opiekująca się swoim ukochanym pupilem (Twitter)
Kobieta opiekująca się swoim ukochanym pupilem (Twitter)
10.03.2022 19:17, aktualizacja: 10.03.2022 19:30

Są zdarzenia, które wprost chwytają za serce. Do takich zaliczyć możemy historię rodziny, która przekroczyła granicę ze swoim ukochanym pupilem na rękach. Przeszli w ten sposób aż 17 km.

Od blisko dwóch tygodni oczy całego świata zwrócone są w stronę Ukrainy. Krwawe rozkazy Władimira Putina zmusiły wielu do ucieczki ze swojej ukochanej ojczyzny. Niczemu niewinni ludzie pozostawili swój dobytek, a nierzadko także bliskich walczących na froncie o wolność swojego kraju. Niektórzy zmuszeni są także do łamiących serce pożegnań ze swoimi pupilami.

"Myślałam, że widziałam już wszystko i nic mnie w tej pracy już nie zaskoczy, nie złamie, ale tragedia nie tylko zwierząt, ale także ich właścicieli jest nie do zaakceptowania" - czytamy na Facebooku Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

Wielka miłość

By dojść do granicy z Polską, Ukraińcy muszą często pokonać wiele kilometrów pieszo. Jest to nie tylko wycieńczająca, ale i ogromnie stresująca droga. Okazuje się jednak, że nawet pomimo licznych trudności, dostrzec można na niej obrazy i gesty chwytające za serce.

"Rodzina z Kijowa niosła swojego prawie 13-letniego owczarka przez 17 km do granicy" - czytamy na jednym z postów na Twitterze, do którego dołączono zdjęcie pani trzymającej na rękach swojego ukochanego pupila, który najprawdopodobniej nie był już w stanie iść o własnych siłach.

Poruszenie internautów

Publikacja niemal natychmiast przyciągnęła uwagę poruszonych internautów. "To jest prawdziwa miłość do zwierzęcia" - pisze jeden z nich. "Członka rodziny się nie zostawia" - podsumowuje kolejny. "Mam przyjaciół w miejscowości Sumy. Gdy tylko zaczęła się wojna, to zaproponowałem, aby wyjechali i zatrzymali się u mnie. Odmówili, bo mają kilka sporych psów i ich nie zostawią... a teraz od dwóch dni nie ma z nimi kontaktu" - zwierza się poruszony internauta.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także