Dorota Wellman o dziennikarzach TVP. "Patrzę na te osoby z dużym współczuciem"
Dorota Wellman była gościnią internetowego formatu Magdy Mołek, w którym nie tylko odniosła się do zachowania osoby pierwszej damy Agaty Kornhauser-Dudy, ale także do szkalowania swojego dobrego imienia przez Telewizję Polską. Wyznała też, co sądzi o dziennikarzach, którzy pracują dla tej stacji.
Jedna z najpopularniejszych i najbardziej lubianych dziennikarek w Polsce była gościnią internetowego formatu Magdy Mołek, który zdobywa coraz większą popularność. Dorota Wellman po raz pierwszy szczerze odniosła się w nim do sytuacji związanej z Telewizją Polską, która jakiś czas temu podała w "Wiadomościach" nieprawdziwą informację na jej temat. Wyznała także, co czuje, kiedy ogląda w telewizji swoich kolegów, pracujących dla tej stacji.
Dorota Wellman o sytuacji z TVP
W maju tego roku w "Wiadomościach" TVP pojawił się materiał na temat szkolenia w obsłudze smartfonów, kosztującego ponad 700 tys. zł, które miała, według stacji, poprowadzić właśnie Dorota Wellman. Doniesienia miały mijać się z prawdą, dlatego dziennikarka zdecydowała się podać Telewizję Polską do sądu. O całej sytuacji opowiedziała dokładniej w programie Magdy Mołek.
- W sprawie TVP złożyłam pozew sądowy, czekam na wyznaczenie daty procesu i stawię się oczywiście na tym procesie, żeby bronić swojego dobrego imienia, bo ktoś, kto mnie oskarża o to, że chciałam okradać emerytów, ucząc ich obsługi smartfona, choć sama mam z tym czasami problem i mój syn jest moim technicznym przewodnikiem. No to jest po prostu śmieszne. Dziennikarze nie sprawdzili prawdziwości tego wydarzenia, nie zadzwonili także do mnie, więc uważam, że po prostu trzeba podać sprawę do sądu i nie pozwolić sobie, żeby ktoś mnie obrażał - powiedziała Wellman.
"Dobre imię nie ma ceny"
Dorota Wellman podkreśla, że dobre imię nie ma ceny. To właśnie w odwołaniu do tych słów Magda Mołek zapytała, co w takim razie sądzi o ludziach, którzy pracują dla TVP.
- Bardzo często o tym myślę i myślę, że wiesz o czym mówię, bo razem pracowałyśmy w tym samym miejscu. Myślę sobie o tym, co bym zrobiła w tej sytuacji. Na pewno bym tam nie pracowała. To jest dla mnie jasna sytuacja. Rozumiem, że ktoś może mieć sytuację życiową, zawodową, że nie chce tego zrobić. Ale jeszcze jest pytanie: czy pracować tam czy też dawać twarz propagandzie, która jest tam uprawiana? I to już jest zupełnie inna rzecz - stwierdziła dziennikarka.
- Myślę, że to są bardzo świadome decyzje. Często naszych kolegów, czego nie rozumiem, bo (...) ześwinienie się jest dla mnie absolutnie zaskakujące. Są osoby, na które patrzyłam w telewizji, co mówią, jak pięknie przekazują te komunikaty, które są niewiarygodne zupełnie i nie mają z tym żadnego problemu. Nawet na twarzy im się cień zażenowania nie pojawia, więc patrzę na te osoby ze współczuciem dużym - dodała.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.