GwiazdyDorota Zawadzka ma pomysł na edukację w czasie pandemii. Jest kontrowersyjny

Dorota Zawadzka ma pomysł na edukację w czasie pandemii. Jest kontrowersyjny

Dorota Zawadzka, która popularność zdobyła jako telewizyjna Superniania, postanowiła skomentować sytuację, jaka panuje w polskich szkołach. Ma pomysł, jak poradzić sobie z natłokiem materiału i brakiem dostępu do nauczania online.

Dorota Zawadzka ma pomysł na edukację w czasie pandemii. Jest kontrowersyjny
Źródło zdjęć: © PAP
Aleksandra Kisiel

21.03.2020 | aktual.: 21.03.2020 12:11

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pandemia koronawirusa sprawiła, że w polskich szkołach zapanował chaos. Niejasne wytyczne ministerstwa edukacji, przepisy pełne niedopowiedzeń i brak jasnych komunikatów spowodowały, że w części szkół nie dzieje się nic, w innych nauczyciele postanowili realizować program i wyznaczają dzieciom cele trudne do zrealizowania.

Uczniowie będą powtarzać rok?

Dorota Zawadzka ma pomysł, jak temu zaradzić. Na swoim fanpejdżu na Facebooku napisała:
“Gdybym mogła, to odpuściłabym młodym ludziom szkołę w tym roku. Zaleciłabym czytanie, pracę nad inteligencją emocjonalną, warsztaty on-line, poznawanie siebie i rodziny, wzmacnianie relacji a od września wszyscy raz jeszcze zaczęliby tę samą klasę, którą przerwali”.

Pod postem natychmiast rozgorzała dyskusja. Część komentatorów zgadzała się z Supernianią. Ale zdecydowana większość była przeciwna. Część rodziców pisała, że do końca roku szkolnego zostały trzy miesiące. Powtarzanie dwóch semestrów w tej sytuacji nie jest logiczne. Inni zwrócili uwagę, że oznaczałoby to kolejne skumulowanie roczników, a takiej sytuacji nasz system edukacji nie udźwignie. Jeszcze inni podkreślali, że globalna decyzja uderzyłaby w dzieci, które uczą się w domu przez cały rok, a więc nie mają problemu w obecnej sytuacji.

Superniania podkreśla, że w najtrudniejszej sytuacji są dzieci, których rodzice muszą nadal pracować i te, które mają rodzeństwo. Bo ciężko jest zapewnić każdemu dziecku w rodzinie laptopa, drukarkę, skaner, a te rzeczy są niezbędne w edukacji online, jaką chcą zafundować Polakom minister edukacji i premier.

Jeśli szkoły pozostaną zamknięte do końca roku szkolnego, problemem będą nie tylko egzaminy ósmoklasisty i matury, ale klasyfikacja w ogóle. Pytanie tylko, czy MEN opracowuje plan działania, czy nadal czeka na rozwój wydarzeń?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (490)